Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zaciekawiona dwudziestka

Co dostałyście na start wychodząc z domu rodzinnego ?

Polecane posty

Gość gość
jeden talerz jeden widelec jeden noz. no i co z tego? jednej walizki z ciuchami nie licze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"zaciekawiona dwudziestka a wiecie co- tak swoją drogą... to ja nie rozumiem jednej rzeczy w sumie. Zobaczcie- nawet jeżeli rodzice nie mają za dużo pieniędzy, wiedzą że nie mają co dać dziecku na start, to dziwię się, że np. nie założyli dziecku lokaty. Przecież dziecko także dostaje pieniądze od dalszej rodziny- np. na chrzest, urodziny, komunię, bierzmowanie... zawsze znajdzie się dziadek, który rzuci jakiegoś bonusika, albo może rodzice właśnie mają mały przypływ gotówki z gospodarstwa, albo sprzedali coś droższego. Przecież można wpłacać na lokatę dowolne środki - po 100zł, 50zł, 20zł... jak się ma przypływ można wpłacić nawet 500-1000zł, albo nawet pominąć parę miesięcy w momencie jakiegoś kryzysu" - Ha ha ha ha ha. Tylko nie wzięłaś pod wagę, że chrzest trzeba opłacić. Komunia również kosztuje, a dziecko chce jednak ten prezent mieć. Bierzmowanie? Kobieto, z bierzmowania to dziecko bierze do kieszeni i te pieniądze lokaty nie zobaczą. Urodziny, no cóż, spróbuj przekonać 10 letnie dziecko żeby oddało ci kasę bo chcesz na lokatę wpłacić. Przypływ pieniędzy... no cóż he he, takim przypływem to się dziury w budżecie łata, albo ten 1000 zostawia się na zakup książek do szkoły. Jak się sprzedaje coś droższego, to tylko dlatego, zeby kupic coś jeszcze droższego, albo żeby coś spłacić. Gospodarstwo? To gospodarstwo dziecko później prawdopodobnie odziedziczy. Jeśli kogoś stać wpłacać po 20 zł to prosze bardzo, ale weź pod uwagę to, że wiele ludzi ma wiecej niz jedno dziecko i zyje na granicy ubóstwa socjalnego. Nie ma szans nawet na te 20 zł na jedno dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic. Dla mnie zabrakło nawet miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciekawiona dwudziestka
wiesz co masz rację, rozumiem to.. Ale uważam, że to jest wina naszego Państwa.... naszej polityki. Nie mieści mi się to w głowie, że jest tyle umów śmieciowych, a niektórzy ludzie w ogóle pracują na czarno... przykre jest to, że nie ma praktycznie żadnych dofinansowań dla rodzin wielodzietnych... dlatego ja mam jedno dziecko i nie zdecyduje się nigdy na drugie, bo wolę dać wszystko jednemu niż potem dzielić każdemu po ochłapach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córce dałam dom,działkę wartą ok 300 tyś,w gotówce dostała 350 tyś + zrobiłam wesele.Syn jeszcze jest kawalerem i mieszka z nami ,ten dom jest przepisany na niego,dostał kasę na dwa auta i na rozkręcenie małej firmy ok 200 tyś,jak na razie to tyle.Może jeszcze coś dostaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 komplety mebli, jedne nowe drugie uzywane, posciel, ręczniki, sztucce, naczynia, gary,oprócz tego co chwila jakas pomoc czy drobne kwoty czy pomoc w sprawach urzedowych itd.po smierci dostalimsy a bratem dom w spadku.kocham ich choc nie zyja i cały czas dzień w dzień mysle o tym co dostałam od nich , czego dorobili sie ciężką praca, wyrzeczeniami żebyśmy my mieli lżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic nie dostalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie dostałam, sama pomagam rodzicom - pieniądze, remont itp. mimo, że mi też łatwo nie jest, nawet na studia sama sobie zarobiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kopa w d**e na rozpęd :) heh a szczerze to własny pokój z sypialnia dla mojej rodzinki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem jedynaczką i to zrozumiałe, że dostałam wiele. Wykształcenie, wesele, pomoc finansowa, do tego dom, mieszkanie w mieście, sporo ziemi. Jednocześnie od 14 roku życia zawsze pracowałam w wakacje. Na studiach również pracowałam dorywczo, wyjechałam za granicę 2 razy. Za swoje pieniądze kupiłam samochód i przeprowadziłam generalny remont mieszkania. Dobrze mieć oparcie w rodzicach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nic w zasadzie nie dostałam, dach and głową do 23 roku życia, jedzenie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak przy tak niskich pensjach w Polsce wiekszosc rodzivow moze dac dzieciom domy, mieszkania, samochody, ziemie i kase????? Czy na forum siedza tylko dzieci dyrektorow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też nie wiem jak można uzbierać na dom dla dziecka skoro zarabia się po 1200-1500 i ledwo styka na opłaty bieżące :/ sama mam 2 dzieci i nie mam własnego mieszkania to skąd mam za 10 lat wziąć na nowe mieszkanie dla dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu gość z 17:48 moi rodzice nie są dyrektorami, nie jesteśmy bogaczami, ziemia została odziedziczona z dziada pradziada, mieszkanie w mieście jest po babci, a dom na wsi pochodzi z lat 80. czyli kiedy łatwiej było cokolwiek wybudować; nigdy nie traktowałam siebie jak bogaczkę, której cokolwiek się należy od rodziców, po prostu nie mam rodzeństwa i komu mieli rodzice pomagać;

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeciez kiedys nie bylo miszkan wlasnosciowych. Gdy moja babcia umarla mieszkanie zabralo panstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja babcia zmarła 3 lata temu i został po niej dom ruina wat całe 25tyś zł do podziału między 2 dzieci :( ależ majątek.. moi rodzice mają auto z 2000 roku i maleńkie mieszkanie warte ok 100tyś jak umrą też będzie to do podziału na nas dwoje... ja póki co nie mam nic co bym mogła dać dzieciom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dostałam pomoc finansową na czas studiów, równocześnie sama w tym czasie pracowałam, i dostawałam stypendium dzięki czemu mogłam ograniczyć pomoc rodziców do minimum. W domu się nie przelewało, zawsze żyliśmy bardzo skromnie. Nie wiem kiedy dorobię się własnego kąta. Na pomoc w tej kwestii nie mogę liczyć. Zazdroszczę tym którzy mają od rodziców lub kogoś z rodziny mieszkanie. To ogromna pomoc na start.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże a ja od swojej matki nie dostałam zupełnie nic. Całe życie zbierała jakieś graty i nigdy nie mogliśmy nic używać z tych rzeczy bo tłumaczyła ze to dla nas jak założymy rodziny ( ja i siostra) a ja juz mam swoją rodzine mam 28 lat,moja siostra tez ma rodzine i nie dostaliśmy od matki nawet zasranej szklanki,które tak zbierała ale nie będziemy sie upominać. Po ojcu dostalysmy w spadku działkę w mieście wojewódzkim. Ale! Do podziału z kochana mama, bo tata nie żyje. A matka tego żadnej z nas nie odda ani nie sprzeda. Żal mi mnie i siostry czasem jak pomyśle jaka mamy matkę i ze zawsze same musimy. Nie chcemy z nią kontaktów utrzymywać ale tez całkiem ich nie zerwiemy, bo to w końcu matka ale szkoda ze taka jest naprawdę szkoda. Nigdy bym swoim dzieciom takich rzeczy nie odwalila. Mój maz natomiast dostał od mamy trochę pieniędzy na mieszkanie i cały czas nam pomaga w czym tylko moze a ma 5 dzieci i absolutnie żadne nie jest poszkodowane a tez całe życie sama sie wszystkiego dorabiala. Jaka jest taka jest ale doceniam teściowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkanie i trochę ziemi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
długi do spłacenia rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż dostał worek ziemniaków hahaha !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dostałam dobre slowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z domu wynioslam dobre wychowanie i szacunek do drugiego czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co dostałam od moich rodzicow?? własnie z mężem się wyprowadziliśmy od nich, 3 dni później mamunia do mnie zadzwoniła i nazwała złodziejką bo weszłam do domu jak ich nie było, a musialam zabrać nocnik syna, bo zapomnialam przy przeprowadzce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi rodzice nie dali mi absolutnie nic, wlacznie z brakiem spokoju zebym mogla sie uczyc itd. Na dodatek to dzisiaj ja m pomagam finansowo, ale bez żalu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic, na wszystko włącznie z weselem musiałam zapracować sama wraz z mężem, rodzice mimo ze obiecali choć do wesela się dołożyć, na miesiąc wcześniej się wykręcili brakiem kasy, zatem cześć zapłaciliśmy z kopert nie chcąc odwoływać wesela i na nową drogę nic nie zostało, dziś po 15 latach mam super męża, fajne mieszkanie, dziecko, nowe auto i mamę która ma wiecznie pretensje czemu nie sponsoruje jej i siostry której nigdy nie nauczono pracy, ale jej za to zapłacili za całe wesele wiec dziś rozumiem czemu na moje zabrakło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Święty spokój ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gość 11:46 - u mnie to samo... dostałam jeden raz 3 w szkole, nie 5, bo całą noc płakałam gdy była awantura w domu i nie mogłam się uczyć ani spać... też teraz pomagam rodzicom, bo sama tego chcę a nie bo muszę... Żalu już nie mam, większość zapomniałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przede wszystkim duzo milosci, wyksztalcenie, mysle, ze tez dobre wychowanie, w rodzicach mam ogromne wsparcie do tej pory, nie bylismy bogaci ale tez nie biedni, tak na srednio wyzszym poziomie, dostalam tez jakies sprzety do pierwszego mieszkania i dom na spolke z bratem, dom jest sporo warty ze wzgledu na lokalizacje, nigdy nie oczekiwalam materialnych dobr, bardzo jestem rodzicom wdzieczna za wspaniale dziecinstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mniejnizzero
Ja również nie dostałam kompletnie nic od rodziców... Nie mówię, już o rzeczach materialnych, bo o tym nigdy nawet nie marzyłam. Wszystko co osiągnęłam w życiu zawdzięczam tylko i wyłącznie sobie. Począwszy od szkoły podstawowej. rodzice nie pomagali mi w niczym,nawet w nauce, bo są nie wykształceni i musiałam już jako dziecko sama martwić się sobą. Moi rówieśnicy mieli w domu encyklopedie, slowniki, ksiązki, pozniej juz komputery i było im łatwiej zrobic cokolwiek, a ja? Mieszkałam w małej miejscowosci, gdzie nie mialam zadnych mozliwosci skorzystania z bibloteki czy kafejki internetowej. Musiałam radzic sobie sama, gdzie inni wystarczyo że zrobili "kopiuj - wklej"... Moze to dla was wydawac sie smieszne, ale wtedy kiedy byłam dzieckiem było to dla mnie wielkim problemem... Teraz mam 25 lat, utrzymuję się sama i pomimo tego co było, pomimo wielu nieprzespanych nocy, awantur w domu rodzinnycm itd. pomagam rodzicom, co miesiąc opłacam im czynsz za mieszkanie, żeby nie wyladowali na bruku, nie oczekuje nic w zamian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×