Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Elzaia

Czy są tu matki jedynaków Czy nie żałujecie że macie tylko 1 dziecko

Polecane posty

Gość gość
Napij się wody i wróć jak ochłoniesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RadosnaMamaJedynaka
Też jestem zdania że każdy jest kowalem własnego losu i zmaga się ze swoją codziennością. Nie patrzcie na kogoś, a na siebie, bo to wy byście miały wychować, utrzymać, zajmować się dzieckiem a nie kuzynka, koleżanka. Co to za rozpytywanie kogoś, szukanie porady? Jak wam poradzą : pewnie, miej drugie to już polecicie się seksie by mieć bo ktoś wam radzi? Czy ten ktoś wam pomoże? Czy z drugiej strony jak ktoś bardzo chce to nie zastanawia się nad różnicą wieku, nie rozpatruje jakiś chorób, czy chce ciąży bez względu na to czy byłaby pojedyncza czy mnoga. Nie słucha nikogo i nie patrzy na innych. Kto zastanawia się, rozmyśla, wyczytuje opinii innych sam w rzeczywistości nie chce to może żałować jak się zdecyduje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 38latka mama jedynaczki
Pewnie że rodzeństwo woli siebie, za sobą stanie ale jak jest tej samej płci czy w podobnym wieku. Moja córka jest bardzo zżyta z córką mojej siostry (2 lata różnicy), może dlatego nie doskwiera jej brak rodzeństwa, z kuzynką widzą się prawie codziennie, nocują u siebie. Nie są rozkapryszone, potrafią się dzielić, pomimo, że córka nie chce rodzeństwa to nie jest egoistką, zapatrzoną w siebie, jak coś kupujemy, robimy to myśli o kuzynce :-) Zmawianie się z siostrą na drugą ciążę w podobnym czasie jednak jest niezbyt rozsądne, bo to indywidualna decyzja, a nie pod czyjąś namową. Jedna siostra może chciec, inna nie. Bywa że jedna siostra ma 3 dzieci, a inna tylko 1. Poza tym zmawianie się , a co jak jedna zajdzie w ciąże, a druga nie? Co jak którejś urodzą się bliźnięta, czy pomoże jej teściowa, a drugiej nie? Co jak którejś trafiło by się dziecko z jakąś wadą? Mogłaby żałować, że dala się namówić na drugie. To nie zabawa a poważna decyzja. Potem każdy sam się będzie borykał z wydatkami, opieką, czy wizytami u lekarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie że rodzeństwo woli siebie, za sobą stanie ale jak jest tej samej płci czy w podobnym wieku. '''''' nieprawda :) mam starszą siostre i młodszego kilkanascie lat brata. z obydwojgiem mam doskonały kontakt i zarówno za siostrą jak i bratem bym w ogień skoczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RadosnaMamaJedynaka
Wiek ma znaczenie, rodzic który ma ok. 50 lat, a dziecko 10 lat nie ma już tyle energii, podupada na zdrowiu, potrzebuje więcej odpoczynku, spokoju niż biegania po zebraniach w szkole i zapewnianie dziecku atrakcyjnych form spędzania czasu wolnego. Nie znaczy to że w wieku 50-60 lat jest się niedołężnym, ale wiadomo że człowiek szybciej się męczy, ma skoki ciśnienia, jakieś dolegliwości bólowe. Ja brałam ślub w wieku 25 lat, moja babcia miała wtedy 63 lata, rodząc dziecko w wieku 40 lat to w dniu jego ślubu będziesz jak jego babcia, nie matka, bo będziesz miała np. 60-65 lat lub więcej!!! Nawet przy wnukach już nie pomożesz. Teraz syn odchowany, i dziwię się że od nowa chcesz się uwiązać , wpaść w pieluchy, kaszki, od nowa do przedszkola, szkoły, komunii. Nie jesteś przekonana do drugiej ciąży bo kto chce i jest pewny nie patrzy na innych i nie rozpytuje o opinie. To dezorganizacja życia, dla syna także, który wcale nie chce brata czy siostry, zanim znajdzie z nim wspólny język minie dobre 15-20 lat, do tego czasu w domu kłótnie, nieporozumienia. Jak ktoś teraz w wieku 35-40 lat nie ma sił to jak nabierze mając w domu kolejne dziecko, dodatkowe obowiązki? Dojdzie jeszcze zmęczenie, trud wychowania oraz latek przybędzie , skoro już teraz nie macie siły i cierpliwości to nagle będąc starsze o parę lat odzyskacie pokłady energii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja będę starać się o drugie i wiem , ze jak mi nie wyjdzie będę bardzo żałować :(. Może i dlatego też ze pierwsze dziecko mam bezproblemowe i mąż dużo mi pomaga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zanim znajdzie z nim wspólny język minie dobre 15-20 lat, do tego czasu w domu kłótnie, nieporozumienia. xxx ze wszystkich twoich argumentów te są NAJGŁUPSZE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże ale wy jesteście głupie i samolubne pipy! Ja mam 29 lat i jestem jedynaczką. Jak byłam gówniarą też nie chciałam mieć rodzeństwa teraz tego żałuje.Kuzynki, koleżanki mają rodzeństwo i swoje rodziny a ja sama jak palec;( Jesteście egoistkami zasłaniającym się kredytami, chorobami, przemęczeniem itp. Gwarantuję wam,że wasze wychuchane jedynaki wypomną wam brak rodzeństwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to mąż ci pomaga łaskawie? przecież to tak samo jego dziecko jak i twoje więc to jego obowiązek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miedzy moimi dziecmi jest az 18 lat roznicy,ciesze sie ze zdecydowalam sie na drugie dziecko zawsze lepiej pozno niz wcale,gdybym tego nie zrobila zalowalabym do konca zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I znowu te głupie argumenty o ślubie i komunii :( Skoki cięnienia w wieku 5o lat? Współczuję :( Moje ulubione powiedzenie: jak ktoś chce szuka sposobów, jak nie chce szuka powodów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do wieku też się zgadzam, że sił ubywa , a nie przybywa, by świadomie planować dziecko gdy już teraz brakuje siły. Dojdzie rozdrażnienie, nerwy, a niezadowolona i zmęczona mama to i nieszczęśliwe dzieci. Moja mama ma 58 lat, teściowa 62. Gdybym miała drugie dziecko i szło by do komunii ja miałabym prawie 50 lat, jak babcia, bo średnia wieku rodziców gdy dziecko idzie do komunii to 30-40 lat a nie ok.50. Gdy drugie dziecko miałoby ok. 25 lat to ja byłabym w wieku teściowej, która ma już nastoletnie wnuki. Sąsiadka ma dzieci z 9 letnią różnicą wieku, córka na 1 roku studiów, syn w 4 klasie podstawówki. Ona zabiegana, musi dopilnować lekcji syna, zapewnić córce mieszkanie w innym mieście, wiadomo koszty. Dzieci jej często się kłóciły – na co wcześniej już narzekała, teraz kłócą się mniej, z racji, ze córka przyjeżdża czasem tylko do domu. Zupełnie inne światy. Widzę umęczenie sąsiadki, gdyby miała tylko córkę miałaby teraz spokój, czas dla siebie. Nie stać ją na wycieczki szkolne dla syna, nawet na wyjazd do teatru bo musi oszczędzać, by córce opłacić stancję i kupić książki. Wolę z jednym korzystać z życia, zabrać na jakieś wycieczki, zapewnić mile wspomnienia z dzieciństwa niż być rozdrażnioną mamą, umęczoną życiem i oszczędzającą na czekoladę dla dzieci. Mam 15 letnią córkę, znajomych, którzy też mają po 1 dziecku i jest nam dobrze, nie żałujemy, że mamy tylko po 1 dziecku. Inni mogą żałować, że mają 3-4 i nie mają na składkę szkolną, nie mają co do garnka włożyć. Samo jedzenie jest dziś drogie i ile dzieci chodzi niedożywionych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodzeństwo starsze o ponad 10 lat Różnica wieku między rodzeństwem wynosząca prawie lub ponad 10 lat oznacza, że każde z dzieci żyje w dwóch różnych światach. Starsze dziecko na wiadomość o narodzinach rodzeństwa reaguj***ardzo spokojnie, ze zrozumieniem albo emocjonalnie – nie godzi się na jakąkolwiek zmianę w utrwalonej i uporządkowanej rzeczywistości rodzinnej. Czasami za pozornym spokojem dziecka kryje się niepokój. Jedne dzieci ignorują maluszka, drugie są zafascynowane bobasem i chętnie pomagają rodzicom w opiece nad młodszym rodzeństwem. Z czasem jednak dziesięciolatek, który chodzi do szkoły, musi przygotowywać się do klasówek, może czuć się zmęczony wrzaskiem noworodka i bezustannym kwileniem. Częściej jednak dochodzi do awantur na linii dziecko-rodzice niż dziecko-dziecko. Starsza pociecha może mieć pretensje do rodziców, że zafundowali jej „atrakcję” w postaci brata bądź siostry. Rodzice natomiast niejednokrotnie zbyt wiele oczekują od starszego dziecka, np. że zrozumie, pomoże młodszemu, a nawet przejmie obowiązki rodzicielskie. Dziesięciolatek to wciąż dziecko, z własnymi kłopotami, lękami, obawami, marzeniami, które również potrzebuje wsparcia opiekunów. Rodzice powinni umieć ustalać zasady bezpieczeństwa obowiązujące w kontaktach między rodzeństwem, by starsze dziecko nie nadużywało przewagi sił i nie zrobiło nieświadomie młodszemu krzywdy. Warto pamiętać, by każde dziecko traktować nie tak samo, ale wyjątkowo. Każde dziecko jest inne, ale każde bez wyjątku potrzebuje miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sąsiadka ma dzieci z 9 letnią różnicą wieku, córka na 1 roku studiów, syn w 4 klasie podstawówki. Ona zabiegana, musi dopilnować lekcji syna, zapewnić córce mieszkanie w innym mieście, wiadomo koszty. Dzieci jej często się kłóciły – na co wcześniej już narzekała, teraz kłócą się mniej, z racji, ze córka przyjeżdża czasem tylko do domu. Zupełnie inne światy xxx co ty pierdzielisz? według ciebie to jakaś rodzinka koszmarów. z takim podejściem do życia w ogole nie powinnas miec dzieci i lepiej sie przyznaj że to wszystko zmyślone. Ja studiowałam a mój brat chodził do podstawówki i mieliśmy świetny, doskonały kontakt już wtedy. Kocham brata nad życie i 2 dni to góra jak ze sobą nie rozmawiamy, ja mieszkam daleko od rodzinnego miasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moje dzieci tez maja super kontakt syn szaleje za corka i na odwrot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 39 lat i jestem jedynaczką i nidgy mi rodzeństwa nie brakowało i nie brakuje co to za farmazony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Różnica wieku między rodzeństwem wynosząca prawie lub ponad 10 lat oznacza, że każde z dzieci żyje w dwóch różnych światach. Starsze dziecko na wiadomość o narodzinach rodzeństwa reaguj***ardzo spokojnie, ze zrozumieniem albo emocjonalnie – nie godzi się na jakąkolwiek zmianę w utrwalonej i uporządkowanej rzeczywistości rodzinnej. Czasami za pozornym spokojem dziecka kryje się niepokój. Jedne dzieci ignorują maluszka, drugie są zafascynowane bobasem i chętnie pomagają rodzicom w opiece nad młodszym rodzeństwem. Z czasem jednak dziesięciolatek, który chodzi do szkoły, musi przygotowywać się do klasówek, może czuć się zmęczony wrzaskiem noworodka i bezustannym kwileniem. Częściej jednak dochodzi do awantur na linii dziecko-rodzice niż dziecko-dziecko. Starsza pociecha może mieć pretensje do rodziców, że zafundowali jej „atrakcję” w postaci brata bądź siostry. Rodzice natomiast niejednokrotnie zbyt wiele oczekują od starszego dziecka, np. że zrozumie, pomoże młodszemu, a nawet przejmie obowiązki rodzicielskie. Dziesięciolatek to wciąż dziecko, z własnymi kłopotami, lękami, obawami, marzeniami, które również potrzebuje wsparcia opiekunów. Rodzice powinni umieć ustalać zasady bezpieczeństwa obowiązujące w kontaktach między rodzeństwem, by starsze dziecko nie nadużywało przewagi sił i nie zrobiło nieświadomie młodszemu krzywdy. Warto pamiętać, by każde dziecko traktować nie tak samo, ale wyjątkowo. Każde dziecko jest inne, ale każde bez wyjątku potrzebuje miłości. xxx skąd to wytrzasnęłaś? czy to twoje własne przemyślenia? Mnie brat się urodził jak miałam 13 lat i od poczatku nie posiadałam sie z radośc****amiętam jak z mamą kompletowałysmy wyprawkę, jak po porodzie przywieźliśmy brata ze szpitala, jak mi koleżanki zazdrościły. Nie pamiętam żeby brat przeszkadzał mi spać w nocy, pamiętam za to że często go całowałam i przytulałam. Pamiętam jego pierwsze kroki, pierwszy ząbek. Jakie mieliśmy wspaniałe świeta z takim maluszkiem, ile było śmiec****ak zrobił albo powiedział coś głupiego. Potem poszedł do szkoły i zawsze mi zdawał relacje co robili na lekcjach. Pamiętam jego bazgrołki, nieudolne obrazki. Jak kiedys zapytał mnie co to walentynki, a ja mu powiediałam, ze jak się kogos kocha to się mu daje np kartke, i on mi wtedy napisał na kartce: kocham cię. mam to do dzisiaj na pamiątkę. Miałam praktyki w szkole do której on uczeszczał. Pamietam jak przychodził do mnie na przerwach, raz mi sie rzucił na szyje, a potem sie zrobił czerwony bo koledzy stali obok ;) dzisiaj ja mam 30 lat a on 17, ma juz dziewczyne ktora mi zreszta przedstawił. ja mieszkam od rodziców prawie 300 km ale czesto ich odiwedzam i prawie co drugi dzien dzwonie. Jak rozmawiam z bratem, to na koniec rozmowy mu niekiedy mowie: kocham cie, a on mi odpowiada: ja ciebie tez. nie ma nic piekniejszego niz rodzenstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja wam napisze z mojej perspektywy czasu, tez myślałm o drugim dziecku ale zawsze było coś na nie, bo świadomie trudno sie zdecydować, bo zawsze znajdzie się jakieś ALE które nam mówi, że nie bo......cos tam, i ja z tym ale zyłam kilka lat. Córka też nie chciała rodzeństwa i też bałam się o nasze relacje i tak sobie zwlekałam, teraz córka ma 12 lat ja mam 41 lat. Zdecydowałam się na drugie rok temu i nie mogę zajśc w ciąże- mimo, że teraz chcę i jakoś córce to obojętne, byle jej nie obarczać maluchem.A los płata nam figle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 39 lat i jestem jedynaczką i nidgy mi rodzeństwa nie brakowało i nie brakuje co to za farmazony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
06.05.14 [zgłoś do usunięcia] gość A ja mam 42 lata i tez jestem jedynaczka i zostalam sama,zawsze mi rodzenstwa brakowalo nigdy nie pozwole by moje dzieci byly same dlatego mam ich az 4 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 39 lat i jestem jedynaczką i nidgy mi rodzeństwa nie brakowało i nie brakuje co to za farmazony xxx jak moze ci brakowac czegos czego nigdy nie mialas? nie wiesz jak to jest miec rodzenstwo . z rodzenstwem laczy nas wyjatkowa wiez, tak jak wyjatkowa wiez laczy nas z rodzicami czy dziadkami. no chyba ze ktos pochodzi z rodziny dyskunkcyjnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie facet jednak jest w miarę normalny, ale kobieta jedynaczka to egoistka myśląca, że jest cudem świata. Jakoś kobietom jedynactwo mniej służy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39 letnia jedynaczka
Dlatego nie wmawiajcie nam jedynakom ze nam czegoś brakuje bo jak ktos napisał by nie wiemy jak to jest mieć rodzeństwo ...tak jak wy nie wiecie jak go nie mieć !!!! Żadna opcja nie jest LEPSZA ...co mam matkę i ojca zabić bo sie rozwiedli jak miałam 3 lata i mimo ze mnie razem wychowywali to sie rodzeństwa z obu stron nie doczekalam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgadzam się ze stereotypem rozpieszczonej jedynaczki. Czasem jest się jedynaczką z przymusu, gdy umiera jedno z rodziców i wtedy trudno o rozpieszczanie. Nie chcecie drugiego dziecka i bardzo dobrze, ale przyznajcie że nie chcecie, a nie szukajcie powodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39 letnia jedynaczka
Do gościa wyżej .... Są juz studia które udowodniły ze jest ODWROTNIE rodzeństwo nauczone nieustannej rywalizacji i walki miedzy sobą staje sie bardziej egoistyczna niz jedynaka które walczyć z nikim o nic nie musiały !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
39 letnia jedynaczka - to już znamy powód twoich frustracji. rodzeństwa nie masz, jesteś egoistką, które rodzina źle się kojarzy - rodzice rozwiedzeni. tak tak, rodzice cię wychowaywali wspolnie. jak mogli to robić skoro mieszkałas zapewne z matką z ojciec był dochodzący? nawet wzorca rodziny nie miałas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja mam kuzyna i dwie koleżanki jedynaczki i oni zawsze ubolewali nad tym, że nie mają rodzeństwa. Teraz mają swoje rodziny i po dwójce dzieci - właśnie przez wzgląd na brak rodzeństwa w dzieciństwie, nie chcieli, aby ich dzieciom brakowało rodzeństwa :-) Ja się bardzo cieszę, że nie byłam jedynaczką. Mam tylko brata, ale zawsze marzyłam jeszcze o siostrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gościa wyżej .... Są juz studia które udowodniły ze jest ODWROTNIE rodzeństwo nauczone nieustannej rywalizacji i walki miedzy sobą staje sie bardziej egoistyczna niz jedynaka które walczyć z nikim o nic nie musiały !!! xxx skoro nie masz rodzeństwa to po co zabierasz głos w sprawie o ktorej nie masz zielonego pojęcia? i to jeszzcze opowiadasz z takim przejęciem. napij się wody dla ochłody i poczytaj lepiej fachową lekture. złe artykuły czytasz moja droga! mam dwójkę rodzeństwa i z kim jak kim, ale nigdy bym z rodzeństwem nie rywalizowała. nawet jakby ktores skonczylo studia na harvardzie albo wygrała miliony w amerykanskiego totka to bym sie nie posiadała ze szczescia. i mówi ci to ktos, kto rodzeństwo POSIADA. moja opinia jest wiec chyba bardziej wiarygodna niz jakies artykuly zaczerpniete nie wiadomo skad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 39 letnia jedynaczka
Jasne ...ja ojca widziałam częściej niz moje koleżanki których ojciec mieszkał w domu ale miał je gdzieś . Tato do tej pory pomaga mojej mamie we wszystkim pomimo ze ja nawet nie mieszkam w tym samym mieście co oni. Razem działkę uprawiają LOL. Wiec ty mi nie mow o wzorcach. Ja mam jedno dziecko bo po prostu wiecej nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćść
Mam 36 lat i jestem jedynaczką, zadowolona z tego faktu;) Ok, nie wiem jak to jest mieć rodzeństwo ale większość osób które krytykują jedynactwo też nigdy nimi nie były . Posiadanie rodzeństwa nie gwarantuje , że nie będzie się samotnym zwłaszcza teraz przy otwartych granicach . Znam rodziny gdzie rodzeństwa się porozjeżdżały i nie widziały się latami co najwyżej kontakt telefoniczny 2 razy do roku a czasami ani tyle. Czy to są rodziny dysfunkcyjne nie sądzę to po prostu obecne realia. Także nie jeden jedynak ma więcej osób przy sobie i jest szczęśliwszy niż nie jedno rodzeństwo których kontakt jest znikomy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×