Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

miłość mnie nie dotyczy

Polecane posty

Gość gość
ja - od tego od kawy i wyjazdu - nie rozgladalam sie, nawet sie zapieralam rekami i nogami, ze mam facetow gdzies i jestem dumną singielką... sam wpadl w oczy, jak raz sie tak ladnie usmiechnal na kursie z angola ;) nie wiem, co to znaczy "rozgladac sie za kims"... ten wpadl przed oczy sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciągle słyszę o tym żeby się zapisywać na jakieś kursy...tam można znaleźć kogoś...fajnie, tylko skąd ja wezmę kasę jako biedna studentka. najchętniej bym poszła do jakiejś pracy gdzie można i zarobić i poznać ludzi np w klubie tyle że mam wymagające studia... może w wakacje się "rozejrzę" jak to mówicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie co - ja nawet lubię swoją samotność i niezależność. nie jestem stworzona do dzielenia z kimś np pokoju a co dopiero życia. ale chciałabym czuć się przez kogoś adorowana, czasem chciałabym czuć się bezpiecznie, mieć z kim jechać na wakacje - takie rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ktoś mnie pytał skąd jestem u góry - mieszkam obecnie w małopolsce. Wiecie co, u mnie to nie jest tak, że żadnych zauroczeń nie było, jakieś małe się zdarzały po drodze, jedno większe platoniczne zakochanie, mną się też interesowali, ale nic z tego nie było, nie znam czegoś takiego jak miłość, nie wiem jak to jest kochać i być kochanym. Dobrze sobie radzę sama ale wiecie.. To po prostu frustrujące w tym wieku nie mieć na koncie żadnych prawdziwych uczuć, żadnych relacji, które można by było nazwać związkiem. Może dlatego, że nie szukam na siłę, ale nie jestem też jakimś odludkiem więc nie wiem o co chodzi. Myślicie, że niektórym po prostu nie jest "pisane" być z kimś? Zawsze myślałam że takie gadanie to bzdety ale jak tak dalej pójdzie to będę żywym przykładem, że tak po prostu u niektórych jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nigdy nie szukalam - po co, jak ma byc, to sam sie napatoczy - albo sam przylezie albo ja sie zakocham/zaurocze jak na angolu w listopadzie zeszlego roku ;( ja na ten angielski to z powodow zawodowych- musialam isc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem, co to znaczy "rozgladac sie za kims"... ten wpadl przed oczy sam x x po prostu być otwartą na nowe znajomości, nie zamykać się w domu w swoim świecie, wychodzić ze znajomymi często, bywać w rożnych miejscach, wszędzie tam, gdzie dzieje się coś fajnego. Ale też nie robić niczego wbrew sobie. A najbardziej to chyba realizować swoje cele, robić to co się lubi, co sprawia przyjemność. Wszystko to, co czyni, że czujesz się dobrze ze sobą. Nic wyrafinowanego, same proste rzeczy. Nikt nie każe ci ganiać za mężczyznami, jak za celem swojego istnienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do koleżanki z małopolski - mam tak samo. najbardziej frustriuje mnie to, że nie jestem niepełnosprawna, nie wyglądam jak straszydło, nie jestem tępakiem, nie jestem niemiła i opryskliwa, jestem przyjaźnie nastawiona do ludzi - a i tak - cholera - nie mam faceta nie miałam i nie zanosi się na to. myślę że problem tkwi we mnie, mam chyba jakiś problem z tożsamością, z określeniem się, z chęcią stabilizacji . a odnoszę wrażenie że osoby samotne są napiętnowane. np nie mówię swoim koleżankom ze studiów że jestem sama bo dla nich to byłoby dziwne i z doświadczenia wiem że się takie osoby traktuje gorzej. warto mieć chłopaka żeby się nim chwalić i żeby o nim gadać ( mam wrażenie że niektóre żyją tylko i wyłącznie swoimi chłopakami)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
( mam wrażenie że niektóre żyją tylko i wyłącznie swoimi chłopakami) x x no bo zyją tym i to prawie zawsze. ale albo przezywasz z tego pwodu ogromną frustrację albo masz to w d***e.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej zacząć żyć swoim życiem w takiej sytuacji i mieć w poważaniu sprawy innych. Wtedy wszytsko się układa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No właśnie, ze mi też raczej nic nie brakuje, na szczęście z koleżankami tak nie mam, niektóre też są same, a w tych, które są w związkach nic mi nie przeszkadza, w większości to nie są takie osoby, które poza chłopakiem świata nie widzą, mają po prostu normalne związki, no ale to już widocznie mi się poszczęściło, że mam fajne koleżanki, a może się po prostu podświadomie tak dobieramy, nie wiem, może właśnie w tym problem, że jestem wybredna, wiem dobrze jaki typ ludzi mi odpowiada, ale też nikogo ze startu nie skreślam. Zresztą też nie oczekuję, że będzie jakiś facet na mnie leciał na przykład tylko dlatego, że jestem miła, albo coś takiego, to już bym wiedziała, że to ktoś nie dla mnie. No nic, nie boję się nawet aż tak, że na zawsze zostanę sama, bardziej się boję, że z biegiem lat stanę się desperatką i zwiążę się z kimś wmawiając sobie miłość, a potem okaże się to wielką pomyłką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też jestem wybredna....w młodości (jak to brzmi ,mam dopiero 23 lata) ciągle słyszałam jaka to jestem ładna, śliczna to mi się chyba utrwaliło w głowie i na przeciętnego chłopaka nie spojrzę z zainteresowaniem. podobają mi się tylko wysocy, przystojni faceci. i też mam taki wybredny gust. a dodatkowo jestem nieśmiała. nie ejstem pyskata, nie jestem wygadana, nie wpycham się wszędzie, nie lubię zwracać na siebie uwagi. ja akurat się na to nastawiam - w pewnym wieku wypada mieć męża bo będziesz nazywana staą panną. wtedy okażę prawdziwą desperację ze swej strony znajdę jakimś sposobem w miarę znośnego wyjdę za mąż ku uciesze rodziny i świata i jak najszybciej się rozwiodę byle to mieć za sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
całe szczęście takich pomyłek można popełniać całe mnóstwo, ludzie schodzą się i rozchodzą, kwestia prób i błędów...tylko że za sobą nie mam żadnej próby i żadnego błędu. no nic. dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze mówiąc, co w tym takiego strasznego, że mnie nazwą starą panną, taka będzie prawda i trudno, jakoś to przełknę, przecież sama będę wiedziała że nią jestem. A u mnie nawet nie chodzi o wygląd faceta, tylko w połączeniu z charakterem, w wyglądzie to raczej zwracam uwagę na szczegóły, nie mam swoich konkretnych typów. Oczywiście nie mówię, że mi wszystko jedno, czy ładny, czy brzydal, mam tylko na myśli, że ktoś może być np mojego wzrostu ale urzec mnie mimiką albo oczami i wtedy wzrost w ogóle nie ma znaczenia. Po prostu chodzi o dobrą kombinację rzeczy, które lubię, cech, których trochę mi brakuje i tych, które mam podobne, nie czekam na jakiś ideał tylko na dobre porozumienie i nadawanie na podobnych falach. Nie chce mi się rozpisywać na temat mojego charakteru, ale uchodzę za osobę nieprzeciętną, a to już jest ograniczające, bo właśnie dlatego sama wolę osoby nieprzeciętne, ktoś z prostym, nieskomplikowanym charakterem nie rozumiałby mnie i w tym rzecz, a przecież trzeba się choć trochę rozumieć, żeby funkcjonować w takiej bliskości z drugą osobą. Ludzie się dziwią, że jestem sama ale cóż, nic na siłę, jestem otwarta na ludzi i zobaczymy, może z kimś w końcu będę, a może nie, nie wykluczam ani tego ani tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×