Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiolaikuba

strach przed porodem!!!!

Polecane posty

Gość wiolaikuba

Też się boicie tak bardzo???? Ja mam termin na koniec czerwca a skora mi cierpnie jak myślę o bolu:( chciałabym żeby dało się to znieść ale będzie trudno na sama myśl dretwieje cala też tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nastaw sie pozytywnie. W sensie ze bedzie bolalo ale dasz rade. Tyle kobiet urodzilo to dlaczego ty masz nie dac rady. A potem dostaniesz wyczekanego malucha. Takie nastawienie duzo pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiolaikuba
Muszę tak myśleć bo inaczej zwarjuje ze strachu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz prawo do darmowego znieczulenia. Warto też może pójść na kurs rodzenia? Podobno trochę pomaga w zniesieniu bólu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi szkoła rodzenia nie pomogla. Wszystko zapomnialam jak przyszlo co do czego. Ale nastwienie duzo mi dalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz na cesarke. Chyba ze lubisz tortury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakie tortury?! Ja mialam wywolywany i znieczulenie nie dzialalo a porod wspominam dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podobno warto też masować pochwę, aby potem nie pękła i porób był łatwiejszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez od razu cesrka.Nie mam zamiaru sie meczyc.A te co chca radzic ich sprawa.Ja nigdy za zadne skarby:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też się bałam,ale im bliżej porodu tym bardziej przekonana bylam,ze dam radę. Poród to nie tylko ból,to przede wszystkim bardzo wyjatkowa i wzniosła chwila,którą będziesz już zawsze pamietac i wspominać bardzo miło. Polecam obecność partnera,mi bardzo pomógł w bólu i miło było poprostu tulic sie o płakać ze szczęścia razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wy to chyba nie wiecie ze cesarka to powazna operacja a nie drobny zabieg...na calym swiecie kobiety uciekaja od cc jak moga w Polsce co druga chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość młoda mamusina
Witaj, autorko wiem co czujesz, sama rodziłam 8 miesięcy temu, ale do dzisiaj pamiętam mój strach przed porodem. Pamiętam jak się dowiedziałam o ciąży, to pierwsze o czym pomyślałam : rany boskie jest ciąża, będzie PORÓD! wiem, wiem to śmieszne i dzisiaj się z tego śmieje, ale wtedy naprawdę byłam przerażona. Jako już mama po porodzie powiem Ci tak, ciąża to bardzo długi okres- 10 miesięcy... 40 tygodni, jak kto woli... poród to jeden dzień, a wychowanie to całe życie... Czy naprawdę uważasz, że poród będzie taki straszny? to powiem Ci tak, że gorsze będzie zmęczenie, nieprzespane noce, martwienie się o dziecko 24h/dobę. Nie nastawiaj się, że będzie boleć, że nie dasz rady, że nie wytrzymasz.. nie myśl o tym :) idź na porodówkę z uśmiechem- bo przecież za parę chwil spotkasz istotę, którą nosiłaś pod sercem tyle czasu, upragnioną, wychuchaną przez mamusię i tatusia :) pomyśl sobie, że poród to będzie Twoje największe szczęście :) a to, że będzie boleć to trudno.. na pewno przeżyjesz hehe :) Ja też byłam taką właśnie tchórzofretką :D myślałam, że porodu to ja na pewno nie przeżyję hehe :) a jakoś żyję i mam się bardzo dobrze :) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez. Minelo tyle lat a moja mama bardzo zle wspomina porody, a twarda babka 24 godziny bolu... ja urodzilam sie sina z niedotlenienia. Do dzis czesto mdleje. Ide na cesarke maz przy mnie caly czas bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak? Ale ja nie jestem calym swiatem I mowie za siebie.Dla mnie tylko cesarka I na tym koniec.Jak pomysle o porodzie naturalnym to az......:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też się bałam... Długo o tym nie myślałam ale tydzień przed terminem mnie wzięło ;) aż po nocach nie mogłam spać ale potem właśnie zaczęłam się nastawiać pozytywnie i pomogło ;) chociaż fakt faktem w szpitalu miałam małą traumę... Bo jak się tam wybrałam w dniu terminu tak tydzień przeleżałam a mały ani myślał na świat wychodzić :P skończyło się na cesarce... Ale szczerze... Wolałbym rodzić normalnie bo połóg po cc jest dużo cięższy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez mialam cesarke i ABSOLUTNIE nie zaluje :PDruga ciaza tez bedzie cesarka.Nawet nie ma mowy o porodzie naturalnym.Nigdy sie na TO nie zgodze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do mądrali chcących cesarski, ja musialam takową mieć mi o iz nastawialam się na poród naturalny. Uwaga: Po cesarce lezysz przez około dobę bez jedzenia i picia z dwoma lub trzema kroplowkami, nie możesz się w ogóle ruszać przez dobę, masz cewnik, jesteś tak spuchnieta ze ledwo poznajesz się w lustrze o wiele wolniej znika poporodowych brzuszek, blizna boli przez pierwszy okres, nawet po super fachowej robocie, nid można wstać, obrócić się na bok, ja trzy tygodnie chodzilam jak kaczka i dochodzilam do siebie a miałam super lekarza przy operacji. To OPERACJA dwa lata trzeba oo niej czekać na kolejne dziecko, blizne nawet najładniejszą ma się na cale życie. Dostaje się zastrzyk w kręgosłup, można mieć potem problemy z karmieniem piersią. Miałam super lekarza, zero powikłań a i tak widzę teraz jak mi ta operacja ciało zmieniła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Musialam takowa mieć mimo iz miało być sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rodziłam sn rok temu. Też się bałam porodu i panikowałam. Jednak na porodówkę szłam już pozytywnie nastawiona z mężem u boku. Miałam wywoływany na oksy,od podania pompy 3,5 godziny. Ból-oceniam jako średni. Mój maż to nawet czekał na jakieś wyzwiska,przekleństwa,krzyk..a tu tylko pojękiwanie ciche i tyle ;-) wspominam miło,za rok planuje następne dziecko. pozdrawiam i życzę dużoooo pozytywnego nastawienia,naprawdę nie taki diabeł straszny jak go malują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Możecie się pośmiać ze mnie, najwyżej to co napiszę będzie mieć dla mnie funkcję terapeutyczną bo wyrzucę to z siebie. Mam termin na 15 czerwca i jestem pos..na (pardon) ze strachu. Już zanim zaszłam w ciążę zastanawiałam się czy nie zdecydować się na CC (na życzenie). Ostatecznie jak już zaszłam to starałam się nastawiać pozytywnie do SN, czytałam mądre książki o porodach naturalnych i zapisaliśmy się z mężem do szkoły rodzenia. Cały czas jednak zastanawiałam się czy gra jest warta świeczki tzn czy ten cały poród SN jest wart tego wszystkiego. Miałam 2 znajome które były w ciąży w tym samym czasie, jedna urodziła w zimie a druga miesiąc temu. Obiecałyśmy sobie, że choćby nie wiem co to opowiemy sobie dokładnie jak wyglądały nasze porody żeby raz na zawsze uciąć te ściemy które krążą wokoło. Pierwsza znajoma zakończyła kilkunastogodzinny poród cesarką z powodu braku postępu. Mówi, że CC było jak wybawienie. Druga miała gorzej, bo u niej niestety nie stwierdzono wskazań do cc i pomimo braku akcji porodowej kazali jej na siłę przeć. Dziecko owinięte pępowiną kilkukrotnie cofało się w kanale rodnym. Dziewczyna rodziła 2 dni i ostatecznie wyciągnęli jej małego kleszczami. Szyta była prawie godzinę. Ma taką traumę, że płaczę (dosłownie, łzy jej lecą jak grochy) kiedy o tym opowiada. Lekarz dosłownie rozerwał jej pochwę żeby wyrwać synka na zewnątrz. WIEM, że to jak urodziły moje koleżanki nic nie znaczy. WIEM, że takie porody się zdarzają. Ale fakt, że spotkało to aż dwie osoby w moim otoczeniu i to w trakcie trwania mojej ciąży tak mnie dobija że uwierzcie mi, odchodzę od zmysłów. Nie wiem co to będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 23:11 - dokładnie. Mam te same odczucia (też nie chciałam cc ale było konieczne) dochodzenie do siebie po tym to masakra... Tym bardziej że trafiłam na szpital w którym pielęgniarki były niezbyt skore do pomocy (jedynie pierwszą noc mały był u nich). Potem pionizacja na siłę. Leżałam jak ten trup a tu malutki płakał i nie było zmiłuj... Trzeba było się podnosić co chwila (co w tym stanie było nie lada wyzwaniem) zazdrościłam koleżance z salu która już na drugi dzień śmigała bez problemu (po porodzie naturalnym) a o połogu to już w ogóle wolę nie wspominać. Gdyby mi teraz ktoś dał wybór- bez dwóch zdań wolałabym pocierpieć te kilka- kilkanaście godzin przy porodzie siłami natury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja miałam cc i bardzo miło wspominam, fakt było bez komplikacji i powikłań :) Rodziłam w Niemczech , tam cesarka jest na życzenie- dlatego tam pojechałam :) Drugie bejbi tez będzie przez cc właśnie tam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez miałam termin na 15 czerwca tylko rok wcześniej, urodzi łam 06.06 - cc na życzenie, polecam :) powodzenia dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne to co piszecie o cc. Dookola mnie mnostwo kolezanek ktore mialy cc i kazda sobie chwali. Ide do prywatnej kliniki i tam dzieckiem sie zajma bym ja po cc mogla odpoczac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W czerwcu minie 2lata od porodu. O godzinie 16skonczylam pracę o 20 pojechałam na porodowke za szybkovbo i tak cała noc lezalam na sali przedporodowej o 5rano przeniesli mnie na porodowke rozwarcie 8 cm przebicie pecherza i się Naprawde zaczęło. Cała noc były skurcze ale nie mocne miałam bóle krzyżowe to siedzialam na łóżku i bujalam sie przód tył co dawało ulgę. Na porodowce piłka chodzenie 7,30 bóle parte no i mój wymysł rodzenia kucajac. Gdy główka już była przy wyjściu doslownie wskoczylam na łóżko porodowe i o 8 urodziłam synka. Zero pęknięcia zero nacięcia. Gdybym miała mieć wszystkie takie porody mogę drużynę piłkarską rodzić :) jestem w 2 ciąży i modle się o to żeby ten poród był taki sam. Ból nie jest straszny pamiętaj że jesteśmy silne i poradzimy sobie :) dwie godziny po porodzie latalam jak młoda sarenka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja przez 20 lat bałam się porodu, tak mnie mama moim przyjściem na świat nastawiła. Do momentu do kiedy nie mogłam zajść w ciąże. Wtedy przewartościowały mi się priorytety. Jak zaszłam to nie bałam się aż do porodówki. Nie miałam rozwarcia i dali mi oksytocyne. To dopiero był koszmar. Nigdy nie wyobrażałam sobie że coś może boleć bardziej. Zastanawiałam się jak się z tego porodu wypisać i cofnąć ciąże. ZZO było zbawieniem, ale dopiero po 13 godzinach! Byłam już pewna że nie urodze. Strach przed bólem uśpił mi poród i dlatego to się przedłużało. Te bóle.. w życiu nic mnie tak nie bolało, nie dziwię się że opisują to jako łamanie kości.. Koleżanka z sali miała mieć cc tego dnia i miała zupełnie inne nastawienie i kłopoty przed. Jej poród trwał godzinę, mój 16. Oczywiście popękałam, ale troszkę, może przez to że tak długo trwało. Spotkałyśmy się po dwóch dniach przed wypisem. Ona ledwo szła. Napuchła jak świnia, czuła się koszmarnie, nie mogła włożyć butów. Ja zapomniałam, że rodziłam. Dosłownie. Dopiero zbyt gwarłtowne ruchy i siadanie w rozkroku mi o tym przypominały. Zero opuchlizny, świetne samopoczucie, mleko od początku. No i te parte na porodówce. Nigdy wcześniej nie byłam tak ciekawa. I taka dumna. I tyle mobilizacji miałam wtedy w sobie. Przez następne trzy miesiące wspominałam poród. Przez pierwsze dwa tygodnie pamiętałam jeszcze koszmarny ból. Przez następne myślałam tylko, że to był najpiękniejszy dzień w moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja z blizniakami mam termin na 22 maja. Zdecydowałam sie rodzic naturalnie bo obie głowami w dół ale porod mi sie śni :( pierwszy miałam wywolywany ( oksytocyna koszmar) i drugi jak nie urodze to będzie wywolywany :( matkoooo i nie chce urodzić i chce :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też jeden poród mam za sobą, długo sie męczyłam ale jakoś uważam, że da się żyć :) Drugie rodzić będę we wrześniu i równiez myślałam nad CC ale porozmawiałam z moją połozną i mówi, zeby nie popełniac tego błędu. Dużo dziewczyn wraca po CC z przepuklinami i ze zrostami na zabiegi. Więc nie jest to warte. Wiadomo, jednej się to przytrafi innej nie jednak ja chyba świadomie sie na to nie zapiszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×