czemu kobiety się szpeca fryzurami

A potem oczekują komplementow? Np. Laska się oszczyze na jeża, ma nieforemna głowę i sie dziwi ze się ludzie przyglądają jakby bylachora na bialaczke

Ja tylko chamstwa nie rozumiem. Raz się ostrzyglam na jeża bo mi włosy wypadały. Ale znajoma strzyże sie z lenistwa. Wygląda grubo i staro

a te inne wymyslne sciecia, jakies chelmy, z jednej strony dluzsze z drugiej krotsze, wymemlane i potargane klaki zwiniete w kupe i zwiazane w kok na czubku lba, jakies pasemka w 30 odcieniach, gdyby mogla to by sobie donice z kwiatem jeszcze postawila

"ostrzyże" :) Bo kobiety chcą być modne, znaczy trendy :), a to nie zawsze idzie w parze z estetyką i kobiecością niestety. Ja (37l) też mam oryginalna fryzurę, sama sie obcinam, kupiłam sobie brzytwę w sklepie fryzjerskim i sie tnę jak mam kaprys, żadna fryzjerka by mnie nie obcięła tak jak chcę. Lubie swój nieład na głowie, postrzępione pazury, asymetryczne, odzwierciedlaja moja artystyczna duszę z odrobina szaleństwa i sporą dawką odwagi, bo włosy mam koloru ciemna wiśnia. Nie pytam nikogo, czy sie podobam, bo to pojęcie względne i zdaje sprawę, że nie muszę. ale sami mi mówią znajomi, że do mnie pasuje, że ładnie, ciekawie. Jak mnie ktoś pyta o zdanie, czy mi sie coś podoba to zawsze jestem szczera, za to mnie szanują. jak mi sie nie podoba fryz koleżanki- mówię to delikatnie, że np wolałam ja w poprzednim uczesaniu.

Co to "oszczyze"?

może chce w ten sposób zwrócić uwagę na siebie bo nie ma nic innego do zaoferowania swoją osobą

Albo laski z wielkim nochalem które się farbuja na rudo albo czarno

Tu mam łagodniejsze podejście do tematu. No bo skoro już mają taki "nochal" to akurat nie zalezy od nich, takie są i już. Ale uwazam, ze nie wyklucza to farbowania włosów na kolor, który im się podoba, no chyba, że zielony, to byłoby zabawne :)

No ale taki kolor podkreśla nos, jest większy. Trochę bezsensowne jest podkreślanie wad, podkreślać trzeba zalety.

kolor nos podkreśla? Pierwsze słyszę.

Podkreśla? Chyba nie, co najwyżej zwraca uwagę, sprawia, że taka osoba bedzie bardziej zauważalna. No ale czy przez to, że ktoś sie urodził z krzywym, wielkim nochalem to ma jeszcze do tego wyglądać jak szara mysz, żeby nikt nie zauważył? Co będzie następne, nie odzywać się, bo ktoś usłyszy, nie nosic czerwonych trampek, bo ktoś dostrzeże, nie stosować perfum, bo ktoś poczuje ładny zapach i przy okazji ujrzy nochal? Nos to nos, jeden ma mały, kto inny duży, jeden jest prosty, inny garbaty... Nie popadajmy w skrajności, troszke tolerancji! :) I może jeszcze pozytywnego nastawienia do drugiego człowieka, bo żadna z nas nie jest doskonała, a jednak każda na swój sposób piękna, tam myslę. Piękną mamy dzis pogodę, ktoś zauważył? Uśmiechnijmy się, posłuchajmy spiewu ptaków, wciągnijmy głęboko powietrze i poczujmy zapach kwitnącego bzu. i może na koniec uśmiechnijmy sie przyjaźnie do rudowłosej brzyduli z wielkim nochalem, okażmy jej sympatię, może ona jutro usmiechnie sie do kogoś innego i dzięki temu bedzie sie wydawać piekniejsza :) Pozdrawiam wszystkich!

Wredna baba - jak na wredną to jesteś bardzo przyjaźnie do ludzi nastawiona :D

A co macie wielkie nosy?

ja mam w miarę długi - ale nie jest "duży". Nie mam też owalnej twarzy, więc według mądrych magazynów nie powinnam mieć fryzur które pokazują moje "nieatrakcyjne" rysy.

Taki kolor podkreśla nie tylko długi, wielki nos ale również male oczy, żółte zęby. Poza tym nawet piękna twarz wygląda ohydnie w kolorze nie pasującym do cery. Kolor musi być delikatny, tonalnie rozprowadzony. Wcale nie istescie ladniejsze w farbowanych włosach. Wygladacie jak grzanki, widać każdego pora na skórze, wagra , piega, sinca. W dodatku włosy się robią sztywne, nie delikatne. Malować się tez nie potraficie, za dużo cieni, tapety. Ja nie farbuje włosów i wszyscy się pytają czemu mam taki ładny kolor, co to za farba hahahaha

ale ja nie jestem delikatna, w delikatnych kolorach mi nieładnie. :) Poza tym przykro mi, że masz syfy i wągry, rozumiem, że to nieprzyjemne, ale ja akurat nie mam takich problemów.

Każdy ma wągry moja droga, a syfow nie mam

Oj bywam wredna babą, serio haha :) Mój nochal jest fajny- lekko zadarty, może troche jak kartofelek, lubie go :) Z pewnością nie jest wzorcowym nosem, ale jest mój, czyli DLA MNIE jedyny, najpiękniejszy :)

to albo jestem wyjątkiem, albo mam tak małe, że bez lupy nie widać.

jestes wyjątkiem, bo nie zioniesz nienawiścią jak niektórzy, nie dlatego, że masz syfy, czy nie :)

Zionę złośliwością i barakiem sympatii dla ludzi którzy mówią innym jaki mają mieć kolor włosów i co "ukrywać". To tak jakby mi ktoś powiedział, że mam mieć długie włosy ukrywające moją szczękę, bo nieważne, że mnie się moja twarz podoba :D

No tak, ja tez tego nie pochwalam, bo nie rozumiem wcale takiego toku myslenia i checi narzucania, a i dawania sobie prawa do krytyki. Może wystarczy takim ludziom uswiadomić, że to oni maja problem sami z soba, a nie jak wyżej, te osoby z kształtem nosa odbiegajacym od stereotypów

Ja tego nie mowie przez złośliwość. Dobrego smaku człowiek się uczy cale życie. Nikomu nie mowie jak ma wyglądać, bo wiem ze to i tak nie ma sensu. Ludzie ciężko się uczą. Dbanie o urodę to tez sztuka i trzeba mieć zmysł artystyczny. Za PRL modna była biała szminka i ostra linia kontorowki wokół ust. Czy to było piękne? Chyba nie,bo juz nikt się tak nie maluje.

nie jesteś żadnym guru żeby oceniać czyjś gust, ani tym bardziej nie powinnaś oceniać twoich rysów twarzy. Poza tym dbanie o urodę nie ma nic wspólnego z gustem.

Ja uważam, że faktycznie, kobiety często sie oszpecają próbuja upiększyć, jednak jest to tylko i wyłącznie ich sprawa, chcą? Proszę bardzo skoro sie dobrze czują i nikomu tym krzywdy nie wyrządzają to wszystko jest w porządku. Po pierwsze- nie szkodzić Komuś? W ten sposób nie zaszkodzą. Sobie? Też nie, więc w czym problem? Jeśli ktoś jest estetą i ma tak silna potrzebe otaczania sie pięknem przez duże P, to niech siedzi w domu, otoczy sie tym, co mu sie podoba i kontempluje :) a na ulicę niech nie wychodzi, bo zobaczy kalekę i co? Zaburzy jego porządek, ład, schemat świata, jaki chce oglądać? To analfabetyzm umysłowy jak dla mnie

* "próbująC upiększyć"

No niestety, w tym kraju mozna sie tylko zamknąć w domu zeby sobie psychiki nie zrypac.

nie jest tak źle :)

Ja tylko czekam, aż moda znowu się zmieni i to co nosisz teraz będzie uważane za śmieszne. Teraz wracają kombinezony i ogrodniczki, zmora lat 90tych, w tym też chodzisz?

Nie, ja Lubie klasykę