Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agniecha0088

Czy wasi mężowie wybrzydzają przy jedzeniu

Polecane posty

Gość agniecha0088

Mój mnie dzisiaj zapienił na maksa. Zaczęło się od zupy. Zrobiłam pomidorową, a on że dlaczego kluski a nie ryż. Zaproponowałam że ugotuję na szybko ryż i zje tak jak chce. Stwierdził że niech już będą kluski, ale przy jedzeniu marudził o ryżu. Na drugie zrobiłam kurczaka, ziemniaczki i sałatę. Wszystko świeżutkie, smaczne, a on zaczyna że znowu kurczak, że przecież w sobotę był drób, że ciągle to samo. Gadał przez cały czas gdy jadł. Narzekał, marudził, ale obiad zjadł więc nie wiem czy chodziło o jedzenie czy o to by mi dokuczyć. Jak tak gadał to nie wytrzymałam i się popłakałam. Dopiero wtedy przestał i usiłował mnie uspokoić, ale do winy się nie poczuwał. Jest mi strasznie przykro że własny mąż mnie tak traktuje. Staram się a w zamian dostaję szpile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Liliilki
czasem marudzi, jak ma byc obiad bez mięsa, ale rzadko. ja zapowiedziałam od razu, że jak nie pasuje, to bardzo prosze samemu gotować, ale nie ma problemu, bo i tak wyszło na to, ze gotuje wiecej niż ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, bo by dostał w morde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj facet raz tylko tak marudzil.. powiedzialam ze jak mu sie nie podoba obiad to niech wypieprza do baru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boś p***a, rozpieściłaś gnoja to masz. Płacz nic nie da a powiem ci więcej będzie jeszcze gorzej bo on zobaczy że jego znęcanie się psychiczne działa. Strzel focha, zrób awanturę, pokaż że nie może cię traktować jak szmate !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniecha0088
Nie wiem co zrobić. Ja nie potrafię tak nakrzyczeć na męża i kazać mu iść do baru. Taki mam charakter. Jest mi natomiast strasznie przykro że mąż mnie tak traktuje. Muszę spróbować z nim na spokojnie porozmawiać, ale nie chcę awantury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko,że po co płaczesz? Nigdy nie płacze się przy facecie - no chyba, że stosuje się szantaż emocjonalny. Ale w takiej sytuacji? Było spokojnie mu powiedzieć, że skoro mu nie smakuje to niech idzie na obiad do mamusi. A następnego dnia nic mu nie ugotować. I tak ciągnąć dopóki sam nie zacznie Cię przepraszać. Nie wolno wejść sobie na głowę tak jak Ty to zrobiłaś. Mój mąż zawsze dziękuje mi za obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No uważam bo jeszcze się misiaczek obrazi. Ale nie przejmuje się wieczorem przeprosi bo go kindybal będzie swedzial

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma sensu rozmawiać. Ty jesteś typem ofiary, a on sadysty. Jedyny sposób to zaprzestanie gotowania obiadów. Albo zjedz wcześniej. Ciekawe, jak mu mina zrzednie, gdy mu grzecznie oświadczysz: "Dzisiaj obiadu nie ma."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż zawsze dziękuje mi za obiad. xxxx Bo jest dobrze wychowany , nie to co ty.:( U ludzi cywilizowanych zawsze dziękuje się po posiłku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w domu to ja krytykuję obiad mimo że sama go zrobiłam. Zawsze uważam że mogłam coś zrobić inaczej, lepiej... Za to mojemu mężowi wszystko smakuje.Nigdy nie wybrzydza, docenia moją pracę i często mnie chwali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jest dobrze wychowany , nie to co ty.smutas.gif U ludzi cywilizowanych zawsze dziękuje się po posiłku . ____________________________ Kobieto czy Ty nie rozumiesz naprawdę o co chodzi? Wiem , że się dziękuje po obiedzie ale chodziło mi o coś innego. Jest wdzięczny za gotowanie ale nie wymaga tego ode mnie. Że też trzeba Ci tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja pomidorowej z kluskami tez bym nie jadla co innego z makaronem :) dlaczego mówicie na makaron- kluski ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jyjytyti
nie wiem, ale ja też tak mówię. coś w tym nienormalnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przestan juz jojczec, widziały galy co braly. Nie znosze takich słabych, rozlazlych bab. I tak wieczorem mu zrobisz laskę za to ze schrzanilas obiad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agniecha0088
Nie wiem czy nie zrobiłby awantury gdybym nie naszykowała obiadu. Ja bardzo nie lubięgdy on krzyczy. Jest wtedy taki odrażający. To były kluski a nie makaron, tzw lane kluski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mojemu nie smakuje moje jedzenie to zawsze mowie żeby sam spróbował swoich sił w kuchni bo a nóż jest wybitnie utalentowany w tej dziedzinie:D Podobno mężczyźni to najlepsi kucharze na swiecie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, ale taki facet to nie facet a cztery litery. Ja bym powiedziala, ze niech sobie sam obiad ugotuje skoro wybrzydza. I w nastepne dni nie byloby zadnych obiadow. Koniec. No moze bym jeszcze dosadniej go opieprzyla. Ale takie zachowanie jest niegrzeczne, nieeleganckie, i pokazuje brak szacunku do Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój zawsze chwali nawet jak mi nie smakuje to co ugotowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie to wygląda tak,mój facet jak mial 17 lat wyprowadzil sie na swoje i nauczyl gotować,ja jestem sporo mlodsza,ucze sie gotować ale pochodzimy z różnych regionów polski i mamy zupelnie inne gusta kulinarne,ja Np lubie wszelkie zapiekanki makaronowe,on woli zupy z dodatkiem octu,fasolowa,flaki. Barszcz czerwony w pewnym momencie rozlewazmy na dwa mniejsze garczki i przyprawiamy po swojemu.nie jest tak ze wszystkim,są rzeczy co nam obojgu smakują z ta roznica ze jeśli on cos ugotuje ja to po prostu zjem(i nie wcinam sie co jak pokroił i czemu dodal to czy tamto),jak mi smakuje to powiem ze bylo pyszne,jak nie trafil w mój gust to tylko zjem i nie komentuje. A on moze raz tylko sam z siebie powiedział ze dobre,tak zazwyczaj wybrzydza albo doprawia,najbardziej mnie wkurzal jak gotowalam a on a dlaczego ta marchewkę tak kroisz,a to za drobno,to za grubo itd. Teraz juz sie nie przejmuje nie chcesz nie jedz,albo zrob sobie cos sam i tyle,nie będę sie spuszczać. Raz zrobilam galaretę,on probowal jak jeszcze dobrze sie nie zsiadka i stwierdzil ze taka sobie,a goscie sie zajadali i poszla cala kazdy mówil,ze bardzo dobra,to dopiero na drugi dzien stwierdzil ze byla dobra. Jak jesteśmy o mojej mamy to mi wszystko smakuje,to są moje smaki a on tez wtedy kreci nosem.masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zapisz sobie k***a na kartce czego nie lubi a co lubi i faszeruj go tym co lubi. Smaz bewsztyki, pieczeń, kotlety, wszystko co uwielbia. Fakt ze będziesz zarla to czego nie lubisz ale trudno. On będzie siedział cicho i dawał forse

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jyjytyti
współczuje takim sierotkom marysiom jak autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętaj, że gotujesz też dla siebie, nie tylko po to żeby dogodzić mężowi. Gotowanie sprawia mi przyjemność, rzadko gotuję te same potrawy. Jeśli coś mi smakuje, a druga połowa nie przepada....trudno. I tak gotuję. Bo Ja lubię i Ja jestem ważna. Skoro Ja gotuję, to druga połowa musi się dostosować. Oczywiście nie jestem skoncentrowana tylko na sobie, czasami zrobię coś za czym nie przepadam żeby dogodzić drugiej stronie. Rozczulanie się "bo nie smakuje" nie ma sensu. W razie potrzeby mąż ma dwie rączki i trafi do lodówki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moj palaszuje wszystko ze smakiem, i leci po dokladke, obojetnie czy robie kolorowa salatke, miecho czy zupe albo rybe, nigdy nie marudzi zawsze zachwala..moze dlatego, ze gotuje (nie codziennie) ale z fantazja, u mnie na talerzu musi byc wiele smakow i kolorow, zero monotoni..a najwiekszym krytykiem jestem Ja ! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mojej kumpeli chlopak to juz przeginka w ogóle! Kupila buleczki,świeżo upieczone,po południu,on wieczorem stwierdza ze nie zje bo twardawe, zrobila kurczaka,podziabal kręcil nosem,ona pyta czy jutro zje kurczaka bo zostala polowa,on żeby zrobila cos innego,to ona zapierdziela z klopsikami, a ona wyjadą to co książę nie chcial juz zjesc na drugi dzien.tak go nauczyla,najgorsze ze narzeka ale gotuje dalej,ja bym powiedziala żeby sobie do knajpy chodzil jak mu nie pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówka 2777
Myślę, że pomoże modlitwa i spokojna i szczera rozmowa między Wami, powiedz o swoich uczuciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niechby spróbował eks też nie wybrzydzał w razie jakby mu to przyszło do głowy, to uprzedzając fakty mówię - jak Ci nie smakuje, to możesz sobie kanapeczki zrobić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie u nas to mąż je wszystko a ja raczej za wieloma rzeczami nie przepadam i ich nie jadam . ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×