Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość łezka65830273

Bardzo nieśmiały chłopak? :(

Polecane posty

Gość łezka65830273

czesc Dziewczyny:) mam ogromny problem:( zakochalam sie bez pamieci w baaardzo niesmialym,20letnim chlopaku:( poznalam go na imprezie rodzinnej,on od strony pana mlodego,ja od pani mlodej.oboje bylismy bezosob towarzyszacych na weselu,wiec on czesto zapraszal mnie do tanca.to wlasnie wtedy na tej imprezie po raz pierwszy w zyciu sie zakochalam bez pamieci,od pierwszego wejrzenia:( i takze wtedy zorientowalam sie,ze jest to mega niesmialy chlopak,rzadko kiedy spojrzal mi w oczy,przewaznie sogladal w dol i sie usmiechal tajemniczo zerkajac na mnie,ta jego niesmialosc sprawila,ze sie zakochiwalam z kazda minuta bardziej i bardziej...po weselu zaczelismy pisac na fb,wymienilam sie z nim nr(oczywiscieja pierwsza zaproponowalam wymiane nr,gdyz wiedzialam od jego znajomych ,ze to bardzo niesmialy chlopak,ktory nigdy nie mial dziewczyny,mimo,ze jest nieziemsko przystojny.I tak pisalismy...ale mowy o jakims spotkaniu nie bylo ,wiec przejelam inicjatywe i po roku znajomosci zaprosilam go na wesele kuzynki...bylam wniebowzieta,gdy sie zgodzil,bo mialam watpliwosci co do tego.wtedy wlasnie pojawila sie iskierka nadziei,moze jednak mu namnie zalezy skorosie zgodzil? na weselu bylo super,ale znowu nie zauwazylam bardziej "intymnych" sygnalow,zachowywal sie jak dobrykolega i wszystko.Po weselu calyczas utrzymywalismy kontakt,potem byly dni pewnego miasta i w tym tlumie onmnieznalazl i spedzilam z nim caly wieczor...i znowu iskierka nadziei! skoro mnie wypatrywal w tlumie to moze cos z tego bedzie...ale coz. na tym koniec mouich spotkan z nim :( dwa razy zaproponowalam spotkanie,ale odmowil (jednak wiem,zejego wymowki byly prawdziwe-raz mial zjazd na studiach,a drugi raz mial juz rzeczywiscie zaplanowany wypad z kumplem nad zalew).poza tym nie liczylam szczerze na to,ze sie zgodzi na spotkanie,bo juz na poprawinach weselnych mnie przepraszal,ze w dzien wesela byl taki spiety.ale nie rozumiem tego!on ma 20 lat i nie szuka dziewczyny?przeciez tak dobrze sie czujemy w swoim towarzystkuie!:( a on ani drgnie,nie ma mowy,zeby wyszla od niego jakakolwiek inicjatywa:( i teraz pytanie:zaproponowac 3 raz OSTATNI spotkanie? tylko,ze strach mnie paralizuje,bo jesli odmowi,tzn. ze musze o nim zapomniec,a tak bardzo nie chce! doradzcie mi blagam :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie masz szans, łudzisz się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesli szczerze kochasz to walcz o niego!!!ale zdaje sobie sprawe z tego,ze w koncu Ci sie to znudzi i sama odpuscisz.Pamietaj zasade"ona sie starala on olewal-ona sobie go darowala on zrozumial" 3maj się;***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mając lat 18 byłem tak samo nieśmiały jak ten chłopak. Ta nieśmiałość była moim przekleństwem. Podobałem się wtedy koleżance mojej siostry. Miała na imię Aneta.Ona mi się też podobała. Wysyłała jednoznaczne sygnały. Zaprosiła mnie na dyskotekę. Gdy wracaliśmy z dyskoteki wzięła mnie pod rękę. To był idealny moment aby zaproponować dziewczynie przejście z etapu koleżeństwa na wyższy etap. Jednak gdy ona mnie wzięła pod rękę nieśmiałość mnie sparaliżowała. Nie wiedziałem co mówić i co robić. Rozstaliśmy się pod blokiem mówiąc sobie cześć. Totalna beznadzieja w moim zachowaniu. Po kilku tygodniach ona zaprosiła mnie do swojej kuzynki na urodziny. No i ja dalej nic. Tylko rozmawialiśmy i trochę potańczyliśmy. Nie odważyłem się na nic więcej. Potem w czerwcu była moja osiemnastka. Okazało się niebawem, że to była ostatnia szansa na to aby odważyć się zaproponować dziewczynie związek. Już na początku dałem plamę gdyż nie zaprosiłem jej na urodziny osobiście ale przez swoją siostrę. Przyszła. Na moich urodzinach tańczyliśmy. Ja nadal nic. Po zakończeniu imprezy kolejna moja plama. Nie odprowadziłem jej osobiście do domu. Wyszła z innymi gośćmi. Pomyślałem sobie, że podczas wakacji zaproponuję jej żebyśmy zostali parą. Srodze się wkrótce rozczarowałem. Po kilku dniach moja siostra powiedziała mi, że Aneta ma chłopaka. Załamałem się. Pękło mi serce. Byłem wściekły na siebie i na tą swoją beznadziejną nieśmiałość, z powodu której straciłem fantastyczną dziewczynę. Ona po prostu straciła dla mnie cierpliwość. Na imprezie plenerowej poznała odważnego, śmiałego chłopaka. Oni od razu chodzili za rękę. Zostali małżeństwem. Są szczęśliwi. A co ze mną? Jakoś się pozbierałem. Na szczęście miałem jako takie powodzenie u dziewczyn. Musiałem tylko pokonać nieśmiałość. W wieku 20 lat dałem jeszcze jedną potężną plamę gdy moja śliczna 18 letnia kumpela chciała abym ją pocałował. To było na imprezie, na którą przyszła bez swojego chłopaka. Wykręciłem się gdyż nigdy wcześniej się nie całowałem, a ona była doświadczona gdyż już nawet współżyła ze swoim chłopakiem. Żałowałem potem tej sytuacji gdyż gdybym jej powiedział prawdę ona po prostu nauczyłaby mnie całowania. Pierwszy pocałunek z taka laską to było by coś. Przełom nastąpił gdy miałem 22 lata. Odważyłem się w końcu na pierwszy pocałunek. Ona miała 19 lat i była atrakcyjną i bezpruderyjną dziewczyną. Zadałem sobie pytanie, że jeżeli nie wtedy to kiedy? No i przeżyłem piękne chwile. Dzięki tej dziewczynie nabrałem pewności siebie. Następnych okazji już nie marnowałem. Miałem kilka przyjemnych chwil z dziewczynami. No i w końcu poznałem swoją przyszłą żonę. Miałem wtedy 23 lata. Ona 20 lat. Jest ona atrakcyjną i dobrą kobietą. Nie zamieniłbym jej na żadną inną nawet gdybym mógł odwrócić czas i miał możliwość ponownego wyboru. Moją historię kieruję do nieśmiałych ku pokrzepieniu serc. Zawsze trzeba mieć nadzieję. Każdy ma szansę spotkać swoją drugą połówkę. A nieśmiałość? Z nieśmiałością można wygrać. Jestem tego przykładem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nieśmiałość może pokonać facet nieśmiały ale przystojny któremu dziewczyny dają sygnały że im się podoba (tak jak w twoim przypadku). Nieatrakcyjny mężczyzna którego wszystkie kobiety traktują jak powietrze nie ma na to szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To że nieśmiały facet uważający się za nieatrakcyjnego jest skazany na wieczną samotność nie jest regułą. Jeden z moich znajomych, który urodą nie grzeszył poznał dziewczynę, z którą się ożenił. Mają 2 dzieci. Fakt, że to ona jego poderwała a nie on ją. Jego żona powiedziała mi, że musiała przejąć inicjatywę gdyż nie mogła na niego czekać wiecznie- on był tak nieśmiały, że nigdy by do niej nie wystartował. Ona co prawda też nie jest żadną pięknością. Są jednak szczęśliwi. Mam też kumpla o takiej twarzy, że dzieci z bloku bały się go i płakały gdy mijały się z nim na klatce schodowej-dla hecy on schylał się nad nimi gdy mijał się z dziećmi i się uśmiechał. Dzieci uciekały z płaczem a my mieliśmy ubaw. To było dawno. Teraz ten mój kumpel twarz owiec ma partnerkę i dwoje dzieci. No i wreszcie inny mój znajomy prawnik. Urodą nie grzeszy,ale żonę i dwójkę dzieci posiada. Żona również nie jest miss, ale znajomy jest szczęśliwy. Ostatnio zwierzył mi się, że żałuje tylko jednego. Powiedział, że kocha żonę a ona jego, ale on żałuje, że żona jest jego jedyną partnerką seksualną. Nigdy też nie całował innej kobiety. No cóż. Ja na jego miejscu też bym żałował, ale najważniejsze jest to, że znalazł swoją drugą połówkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, nie tylko twarz stanowi o atrakcyjności człowieka. Każdy może być nieśmiałym ale chcieć zostać nieśmiałym/nic z tym nie robić to być nieszczęśliwym na własne życzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łatwo powiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może nie jest nieśmiały, tylko najzwyczajniej w świecie ma cię w d... U mnie w pracy też była jedna znajoma, którą miałem kompletnie w 4 literach o ona paru osobom p*********a, że jestem bardzo nieśmiały i wstydzę się do niej zagadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×