Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

lubicie obce dzieci?

Polecane posty

Gość gość

bo ja np nie trawię. tylko moje jest najwspanialsze i najbardziej kochane ale obce przyprawiają mnie o mdłości i to nawet takie z rodziny, po prostu nie lubię tych małych zgredzików

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przeszakdzaja mi. ale wiem też że moje wcale takie wspaniałe nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze i bez mydlenia powiem ,ze nie lubię, czasami nie znoszę, w przypływach dobrego humoru toleruje kiedy nie rzucają się w uszy ,ani nie są absorbujące -ten gatunek ani grzeje ani ziębi Swoje dzieciaki tez mnie czasami wkurzają i nie zawsze dają się lubić ,choć kocham ale akurat nie koniecznie lubię w nich zachowania ,które mnie do szalu są wstanie mnie doprowadzić :) Do obcych nie mam cierpliwości i wcale nawet nie chce mieć, do swoich czasami mam cierpliwość ,czasami nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez nie lubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też nie mam cierpliwości do obcych dzieci. a jak już widzę że chcą płakać i krzywią w taki okropny sposób te gęby to mam ochotę uciec. od zawsze nie lubiłam nikomu pilnować dzieci, ani na chwilę i tak mi zostało, swoje to co innego ale obcych nawet nie toleruję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektóre lubię, niektórych nie. Najbardziej mnie wkurza, gdy ktoś na dłużej obciąża mnie swoim dzieckiem, pod pozorem, że razem z moją "tak się ładnie będą bawić".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kornelia_st
Hmm o ile są to normalne dzieciaki, a nie rozpieszczone i rozwrzeszczane to daję sobie radę z ich towarzystwem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko zależy od zachowanie jedne bardziej drugie mniej. Myślę że wolała bym płaczące dziecko niż wredne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam tak samo ;) moje sa cacy, a większość wokół....wrrrrr.....a najbardziej nie cierpie tych z rodziny :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_zaryczy_soon
ojojoj, co strasznego napisałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja lubię dziecko mojej siostry, jest czasami męczące ale je kocham, obce czasami mnie denerwują ale tak samo jak dorośli. dziwi mnie że sa tu matki które nie lubią cudzych dzieci a jak ich własne się drze jak opętane to " o jaki słodki mój łobuz". wy też wszyscy byliście kiedyś małymi zgredami. nie pamięta wół jak cielęciem był...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kocham swoją chrzesnice i oczywiście swoją córkę. Reszta dzieci jest mi obojętna ale fakt ze jedne dzieci sa sympatyczne a inne nie bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam jestem bez stronnicza, jak moje zachowywało się wkur..zajaco to wcale w myślach nie kłębiły mi się superlatywy na ich temat, az nie raz palnąć się chciało jak dalo w kosc, tak samo jak obce dawało nie raz wiwatu swoja demonstracją "ja tu jestem" bardzo podobne miałam myśli mordercze. Mnie drażnią niektóre zachowania doprowadzające do furii, ze nie dbam o to czy to moje to robi ,czy to cudze ... w myślach ubić cholerstwo to za mało , tylko ze do własnych ma się większe pole do popisu w reakcji, do obcych już niezbyt Mnie jako małego gagatka lubić nie musiał, teraz już dużego zgreda tez caly świat lubić nie musi :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie bardziej niz dzieci wkurzaja rodzice. Jak dzieciak biega jak poparzony krzyczac przy tym w twarz innym dzieciakom i do kompletu wyrywa zabawki a mamusia stoi i mowi "Jasiu spokojnie, tak nie rob och jaki on *****iwy" i dalej patrzy a inne matki musza ogarnac terroryste. Ja mam na zajeciach na ktore chodze z 2 letnim dzieckiem takiego delikwenta. A najgorsza jest matka ktora nie reaguje albo glupio sie ciesY tylko czeka zeby ktos cos powiedzial bo dziecko jej nie slucha a mowimy o dwulatku... wystarczylo by zeby wyszla go uspokoic za drzwi a nie rozwalaja innym zabawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. Bo cierpliwość jest ograniczona i moje dzieci w całości ją wyczerpują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lubie, jak można nie lubic dzieci a zwłaszcza swoich jak jedna tu napisała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieci sa teraz paskudne, dra jape, PISZCZA o matko jak mnie wpienia jak bachory piszcza i nasladuja jakies zwierzece glosy, mam ochote im przykopac wtedy. albo jest taka reklama w radiu, o preparacie na komary, dziecko bredzi tak cos mega piskliwym glosem: "mamo, ja nie chce nad jezioro, tam sa komary, wszystko bedzie mnie swedziec!" ja bym jej odpowiedziala w tej reklamie "i dobrze maly piszczacy paszkwilu, bedziesz sie drapac do usranej smierci i tak zdechniesz". ehhh nie znosze niewychowanych, ryczacych, pieszczacych bachorow i ich przyglupich rodzicow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zależy od dziecka. Jakie jest, jak się zachowuje. Np. mam przyjaciółkę taką jak siostra, ale jak ma mi się zwalić na chatę z dziećmi to mnie trzęsie na samą myśl o tych diabłach. Ona jest z******ta babka, ale dzieci niestety ma niewychowane. Nie radzi sobie z nimi zupełnie. Robią co chcą. Jak mi na stół wchodzi taki dzieciak albo na meble albo mi tłucze moje dziecko bez powodu no to litości ! A na jej "nie wolno" itp jest brak reakcji no to błagam...uwielbiam jak przychodzi, ale sama. A innych wręcz zachęcam żeby wpadali z dzieciakiem. Także wszystko zależy od dzieci w moim przypadku. Jedne są takie, że mam ochotę za drzwi wystawić a inne są takie że mogłabym cały dzień z nimi siedzieć :) Jedni znajomi jak przyjdą z synem to się ładnie bawią on i mój a mają 20 i 22 msc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mam jeszcze dzieci ale bardzo lubie spedzac czas z dziecmi mojej siostry...to zalezne tez czy ktos sie lubi z rodzicem dziecka czy nie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po przeczytaniu tych wypowiedzi na 100% nie oddam dziecka do żłobka, a z bólem serca dam do przedszkola :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosciu z 10:46 mam identyczne odczucia co do obcych paszkwilow. Dobre okreslenie swoja droga:) najbardziej nie znosze tych co dra jape i rycza, bo jak widze ta wykrzywiona w grymasie placzu jape mam ochote w pysk strzelic. Wkurzaja mnie obce bachory, no niestety ale wiekszosc ludzi ma takie zdanie ale boi sie przyznac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja lubie obce dzieci, jesli nie sa rozwydrzone... I na chwile :) ale czesto jak ktos napisal-moja cierpliwosc jest wyczerpana przez wlasnego 3latka i nawet slodka, mila, naprawde grzeczna corka sasiadki mnie irytuje.... Nie wspomne jak mnie wkurzaja po takim ciezkim dniu te niegrzeczne :P Ale wiem, ze moj syn jest irytujacy... Nie nalezy do dzieci, nad ktorymi mozna sie 'rozplywac'

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zadnych chyba nie na spoko :) www.youtube.com/watch?v=fM3i2-hdbiQ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie lubię obcych dzieci nawet gdy są to dzieci moich dobrych znajomych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubie obcych dzieci a jak sie natrętnie na mnie gapia to pokazuje im wredna mine albo faka. Nie znosze innych dzieci najbardziej tych malych bo takie 8+ to juz sa ok ale mlodsze to przyglupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie lubię. Czasem podczas imprez rodzinnych patrzą na mnie jak na dziwadło, bo nie rozczulam się jak Alusia urosła, jak Amelka pięknie je, a jaką Lenka ma czarną, bujną czuprynę:-P Z racji wykonywanego zawodu mam dość częsty kontakt z dziećmi i na pewno nie jestem osobą, która ma z maluchami dobry kontakt, nie mam podejścia do dzieci, nie umiem zagadać, pobawić się, pożartować. Nie uśmiechnę się do obcego dziecka, nie podam ręki- takie już dziwadło ze mnie:-P Mama zawsze się śmieje, że nawet jak byłam mała, to bawiłam się sama na własnym podwórku, nigdzie nie chciałam wychodzić, nie lubiłam placów zabaw, bo tam dzieje i wyłam jak kojot, jak urodziła mi się siostrzyczka:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie lubie. Dzieci sa glupkowate po prostu w wiekszosci a co za tym idzie meczace. Malo jest dzieci inteligentnych, takie lubie i chetnie spedzam z nimi czas. A juz wrzaskliwe bachory sa do odstrzalu natychmiastowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja lubie popatrzec czasem na malgo bobasa u kogos na rekach np na dworcu czy lotnisku. I w sumie tyle. Sama nie mam dzieci jeszcze ale juz bardzo chce miec. Ale czasem zostaje z przyjaciolki dzieckiem. Super slodka dziewczynk a i naprawde ja uwielbiam, ale jak mam z nia zostac dluzej niz 3 h sama to mnie szlak trafia. Bo zaczyna sie drzec, jest nieznosna i ma fochy. Nienawidze takich dzieci i tym bardziej nienawidze rodzicow ktorzy nic sobie z tego nie robia ze np ich dziecko mnie kopie dla zabawy. A tak w innym temacie - ja dopiero organizuje swoje wesele i zapowiedzialam znajomym ze bez dzieci - bo nie zdzierze tego darcia ryja na moim weselu - no to oczywsice obraza majestatu jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:50 no i dobrze, ze postanowilas miec wesele bez gownazerii. tak jak widac na zalaczanym obrazku, a raczej temacie, mamusie toleruja tylko swoje wlasne bachory, kazdej jednej nie przeszkadza wlasne dizecie, a cudzych nie znosi. do tego niektore sadza, ze maja "bachora wybranego", ktory jako jedyny jest wspaniale wychowany, grzeczyny i nieslychanie inteligentny w porownaniu do reszty. i takie oto matki pchaja sie ze swoimi cudownymi dziecmi na czyjes wesele i robia chlew z imprezy, bo nie maja na tyle wyobrazni, ze ich bachor jest dla kogos cudzym bachorem i moze irytowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×