czy ktos wyjechal z polski i unika kontaktu z rodzina bo negatywni

Wyjechalam kilka lat temu z Polski i zupelnie sie zmienilam. Stalam sie bardziej wesola cieszaca sie zyciem i nastawiona na kariere bardziej mniej na rodzine. I tu mam problem...rodzine ma sie jedna ale nie lubie ani rozmawiac przez telefon ani emailowac z matka czy innymi czlonkami rodziny. A to dlatego ze zwykle otwarcie emaile wprowadza mnie w depresje. A to ktos chory a to sie cos zlego stalo, a to pies chory lub cos w Polsce zle. Nie wiem w ogole jak rozmawiac. Brakuje im tez w ogole poczucia humoru. Wiec unikam rozmow ale efekt taki ze jeszcze wiecej nagatywizmu bo wtedy im przykro albo ja jestem taka niby zainteresowana tylko wlasna osoba. Ale co ja mam na to poradzic? Doszlo juz do tego ze przestalo mnie obchodzic co u nich slychac i sie nie pytam bo nie znosze tego negatywizmu. Czy tez ktos kto wyjechal z Polski i zostawil tam rodzine tak ma?

mam tak samo, ważna jest też różnica wieku, na zachodzie z tymi starszymi obcowanie też wprowadza w depresję, więc to nie tylko kwestia rodziny, ale i tego, żeby rozmawiać z energetycznymi równieśnikami, a nie z odchodzącym pokoleniem.

Byc moze ale zgadzam sie ale rozmawiam i ze starszymi ale mnie nie wprpwadzaja w depresje. Moja rodzina na serio nie ma nic pozytywnego nigdy do powiedzenia. Czasami po otwarciu emaila placze. Albo coiotka ocalila psa i weszla po schodach i sie zmeczyla albo oszczedza na dom dla starcow albo mama chopruje czy cos..nic na temat jakiegos filmu czy piosenki czy ulubionego koloru...

:)