Co byscie zrobili jakbyscie wygrali 20mln w lotto?

Gosc powyzej, a myslisz ze to takie proste? Zalozyc firme bez wlasnego kapitalu, bez kontaktow, doswiadczenia? I kto moze sobie pozwolic na zaangazowanie sie w projekty charytatywne? Nawet nie mam na mysli pieniedzy, ale czas. Chyba tylko uczniowie, albo emeryci. Bo normalna osoba pracujaca na caly etat, majaca rodzine i obowiazki nie ma na to czasu. Uwiez mi.

Pobudowalabym i stworzyła rodzinny dom dziecka

Czyli wraz z wygraną wzrasta również doświadczenie i liczba kontaktów? Pieniądze to nie wszystko. Trzeba jeszcze wiedzieć, co z nimi zrobić. Co do działalności charytatywnej, to dla chcącego nic trudnego. Wystarczy poświęcić trochę (nie cały) swojego czasu. Nie żebym kogokolwiek namawiała.

Postarałbym się to maksymalnie pomnożyć przez jakieś 10 - 20 lat. Może udałoby się z 20 milionów zrobić 500? Za 500 milionów, to ja mógłbym się na poważnie zająć polityką. I to nie w taki gówniany sposób poprzez wkładanie kasy w kampanie wyborcze. Po prostu kupiłbym lub zastraszył polityków, urzędników średniego szczebla, tak by tych na górze mieć w garści. Potem usunąłbym (jak? zależy od sytuacji, może w wyborach, może przy pomocy sfingowanych zarzutów lub nawet prawdziwych :D) tych z samej góry. W odwodzie miałbym małą armię złożoną z najemników, specjalistów ze służb specjalnych, policji (rekrutacja w RPA, Chile, USA, UK - chodzi o ludzi, którzy nie lubą lewicy, lewactwa ;) i potrafiących wyszkolić chłopców ze środowisk patriotycznych (kibice, harcerze...) i pokierować nimi, gdy będzie trzeba przejąć policję, wojsko. Taki system podobny do Sokoła, Pierwszej Kadrowej. Do tego działanie propagandowe, polityczne jawne i niejawne, gdy trzeba polityczne zabójstwa i gospodarcze! Normalka :D Oczywiście zrobiłbym wszystko, aby mnie nikt nie skojarzył z tymi działaniami. Wspierałbym każdy patriotyczny ruch, działalność, ale popychałbym to w kierunku likwidacji układu okrągłostołowego. Mnie osobiście nie trzeba wiele. Wystarczy mi dom, do 200, 250 metrów, ze dwa samochody i dobry laptop. Nie jem zbyt wiele, nie mam nałogów, nie lubię hazardu. Moim celem strategicznym, byłoby uczynienie z Polski państw silnego politycznie na bazie mocnej gospodarki.

Przepraszam. Wzruszyłem sie…

Za 500 mln to se mozesz wynajac najwyzej pułk kawalerii

Tam miało być, polityczne zabójstwa i działania gospodarcze. Rzecz w tym, że siły politycznej bez prężnej gospodarki się nie zbuduje. Gospodarkę można kształtować, czyszcząc system z korupcji, tworząc jasne zasady i skuteczny wymiar sprawiedliwości, oraz budując, wspierając konkretne działy przemysłu gospodarki, szczególnie te skierowane w przyszłość i związane z wojskiem. Niech Polacy się bogacą. Natomiast politycznych wrogów, choćby taki RAŚ ze Śląska likwidowałbym wszelkimi dostępnymi metodami, także zabójstwami, jeśli byłoby to konieczne.

Ja bym oparł gospodarke o szklarniowa uprawe bawełny i przymusowa siłe roboczą Sprowadzana przez naszych dzielnych zołnierzy z afganu albo pozyczył paru murzynow z jakiegos prywatnego wiezienia z usa. Moze nawet dogadalbym. Sie z chlopakami zguantanamo:)

Do przejęcia władzy w Polsce nie potrzeba armii z czołgami i tak dalej. Nie rozumiesz sytuacji. Nawet dziś, można by przejąć władzę mając z 10.000 bezwzględnych i dobrze wyszkolonych ludzi, pełnych zapału i delikatnie mówiąc niechęci do Tuska.

Oczywiście to się poprzedza zastraszaniem, zabójstwami wybranych osób. Polska jest słaba. Władza jest tchórzliwa i bezideowa, gdy się im przyłoży o jednej godzinie do głów pistolet, zleją się ze strachu.

To tylko kwestia organizacji. Oczywiście koszty polityczne, zewnętrzne takiego działania, byłyby kolosalne, więc nie można tego zrobić tak jawnie, to musiałoby być realizowane przez kilka lat, bez hałasu, więc do tego nie trzeba czołgów, samolotów, tylko sprawnej organizacji. Kto się zna, ten wie, że III PR jest wewnętrznie bardzo słaba i niezdolna do obrony. Urzędnicy są skorumpowani, więc każdy, kto da więcej ich kupi. Kto się nie da kupić, bo zażąda dużo, tego się zlikwiduje. Takie scenariusze wielokrotnie realizowano w wielu krajach. Robili to Rosjanie, robili to Amerykanie, Brytyjczycy. To jest możliwe i nie kosztuje tak wiele, gdy porównać do wydatków na zbrojenia, na co sam zwróciłeś uwagę.

A ty myslisz, ze 500mln by ci starczylo? W zyciu. Polska jest krajem biednym i skorumpowanym. Nikt by ciebie do koryta nie dopuscil. Bo u nas nigdy nie bylo madrej polityki. I nie bedzie. Na to potrzeba lat i madrych glow. Tak samo jak rewolucja na Ukrainie nic im nie pomogla. Nie da sie zmienic mentalnosci ludzi. Na normalny budget pracuje sie latami. Bo niby z czego mialbys miec pieniadze na podwyzki, emerytury, wazne reformy? Polska jest zadluzona.

Nie jestem pewien czy znajdziesz w wiezieniach 10 tys bezwzglednych ludzi oraz tego co zrobia po przejeciu władzy.

Polska jest zadluzona. Tak. W przeciwienstwie do reszty swiata:D Dzisiejsza ekonomia opiera sie na dlugu publicznym a to co bredzisz to jakies pierdy populistyczne dla przygłupow

nie musiałabym pracować do końca życia :D połowa na lokatę (oszczędna jestem a jak ;P) a połowa na przepuszczenie

Napisałem wam jak to można zrobić. I właśnie istotnym czynnikiem sprzyjającym takiej akcji jest korupcja. 10.000 ludzi to ja zebrałbym w rok działając wśród kibiców, harcerstwa, klubach sportowych, organizacjach patriotycznych. Bezwzględność wypływać ma nie z demoralizacji, tylko właśnie w wysokiego morale. Mówiąc wprost zastosowanie przemocy wobec zdrajców, renegatów to po prostu konieczność i służba Ojczyźnie. Trzeba wyszkolenia, sprzętu i dobrego kierownictwa. Akcja siłowego przejęcia władzy, nie może być przeprowadzona od tak. Ona właściwie jest ostatecznością, gdy metody korupcyjne, skrytobójstwo nie przyniosą pożądanego efektu. Po prostu kraj przeorany wstępną akcją propagandową, polityczną, służb specjalnych przejmuje się już łatwo.

1) Zatrudniłabym dobrego prawnika, żeby mnie czasem nikt z mojej własnej głupoty nie odarł z całej kasy 2) zainwestowałabym w coś połowę pieniędzy, ew odłożyłabym na dobrą lokatę 3) kupiłabym dom 4)kupiłabym wypasiony samochód 5) wybrałabym się na miesiąc na ekstra wczasy all inclusive, mogłyby by być nawet w jakimś podrzędnym hotelu, byle bym miała miesiąc zabawy na jakiejś Teneryfie

To są takie moje marzenia ;) Natomiast ja wyraźnie napisałem, że akcja przejęcia władzy, to tylko początek pracy od podstaw nad gospodarką. I tutaj gdy władza jest suwerenna może wiele. Polska jest potencjalnie dość zamożna. Polacy są pracowici, chętni, tylko system polityczny, ekonomiczny nas blokuje. Jednym z przykładów sprawy absolutnie zaniedbanej, ze względów politycznych, nacisk Rosji, jest kwestia łupków. To mogłaby być lokomotywa napędzająca gospodarkę. Dług publiczny? No cóż, trzeba to będzie spłacić. Początek to likwidacja deficytu budżetowego i radykalne oszczędności. Czy ludzie to wytrzymaliby? Jeśli dostrzegliby uczciwość władzy, to myślę, że byłaby szansa. Jakoś teraz wytrzymują Tuskowe przekręty :D

Zycze powodzenia w splacaniu dlugu publicznego. Dla calego swiata wynosi on wielokrotnosc realnego kapitalu na swiecie. Jak zamierzasz placic komus za to ze pozyczyl ci kase ktora sobie wydrukowal to konczymy wspolprace bo nie zamierzam nic oddawac ludziom zajmujacym sie falszowaniem pieniedzy na skale globalna

Wiedziales ze dolary robia z bawełny? Dlatego jej uprawa to niezly biznes:D Dobra ***** to mam wazniejsze sprawy na glowie. Np musze sie wyspac

Z 20baniek zrobilabym 200i więcej i pomogła bym kilku rodzinom ktorych los nie rozpieszcza. Kupilabym statek i zakotwiczylabym go gdzies na karaibach. Poza tym spelnialabym marzenia swoje i bliskich.

Przy okazji. Niezlym sposobem pomniejszenia zobowiazań wynikajacych z dlugu publicznego jest sterowana inflacja. Czyt. Podwyzki wszelakie ustawowe. I tak by sie zakonczyla twoja rewolucja. A jeszcze jak wdalbys sie w rozne inwestycje i zebrał "fachowcow" od ekonomii jako doradcow to musialbym zaczac do ciebie mowic donku;)