Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pennyyyy

masakra z 8 miesięcznym dzieckiem

Polecane posty

Gość pennyyyy

córka ogólnie jest grzeczna i pogodna. jest tylko ze mną, wszędzie ze mną. ja i ona to jedność - od kilku dni dosłownie. gdy była młodsza sama potrafiła zabawić się choć pół godziny albo bawić się ale mieć mnie na oku, wtedy mogłam sobie np ugotować obiad czy zrobić prasowanie. główne prace domowe, gdy robiła popołudniową drzemkę. od 3 tygodni jest masakra. tylko się nosić albo siedzieć na kolankach. dziś ją włożyłam do krzesełka by zrobić sobie błyskawiczny obiad (dosł. 10 min) a ta ryk taki, że się aż zanosiła, z tego ryku i złości kupę zrobiła. uspokajałam ją godzinę na rękach, obiad jadłam zimny z nią na kolankach. jak wychodzę do toalety i kładę ją na matę, to samo - ryk niesamowity. śpi mi w dzień od 1,5-2h max i to w kawałkach. nic nie jestem w stanie zrobić. jakby mi ktoś wszedł do domu, to normalnie wstyd, taki zapuszczony. mąż pomaga i się nią zajmuje, ale w tygodniu jest w pracy od 6.30 do 18.30 (z dojazdami) a w najbliższe weekendy to ja będę pracować więc znów nici z sprzątania. jak jest wieczór i ona wreszcie usypia 20:00 to mam tak dosyć, że już mi się nic nie chce. dodam, że córa nie ma jeszcze zębów, może to ich wina? może jakiś skok rozwojowy? jak zorganizować sobie życie? za rady typu noś ją w chuście z góry dziękuję, córa waży 9kg a ja dzień i tak zaczynam od mydocalmu i diclofenacu. moje stawy, nerw kulszowy i psychika już wysiadają... help :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczytak troche o rozwoju niemowlaka, nic nie bedzie Cie wtedy zadziwiało Ale skoro nie wiesz, to powiem Ci. Twoja córka jest teraz w okresie lęku separacyjnego, dlatego chce tylko do mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pennyyyy
dodam, że gdy ja pracuję, to ona i tatuś są jednościa. on też nie jest w s tanie nic zrobić oprócz zabawy z nią... dziś przychodzi do mnie siostra, ale tylko na 2h, by się nią zająć, co ja za te 2h zrobię... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nauczyła się noszenia i tak jej najwygodniej, bo jest już ciekawa świata a w takiej pozycji wszystko widzi. cóż przyzwyczaiłaś do rączek, na dodatek nauczyłaś, że można wymusić na mamie płaczem - współczuję ci teraz, bo albo drastycznie ją tego oduczysz albo będziesz niewolnikiem. a co jak będzie miała 2 lub 3 lata? wejdzie ci na głowę...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pennyyyy
łatwo mówić - nauczyłaś. ja nie z tych co się nad każdym stęknięciem dziecka trzęsę. daję jej się wypłakać. ale to co ona teraz wyprawia to jest koszmar...m

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety dzieci tak maja i trzeba to jakos przezyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak autorka pisze, że aż się zanosi z płaczu to jak ma ją zostawić ? Ma się dziecko udusić ? Pisze przecież, że wcześniej tak nie było tylko od 3 tygodni tak się dzieje...droga pennyyyy a czy Twoja córeczka wkłada wszystko do buzi ? Rączki, zabawki..czy gryzie i się denerwuje przy tym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to moje dziecko jest jakieś inne w takim razie bo moje dziecko "Tak nie ma"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pennyyyy
córa jest wcześniakiem. miałam ciężki poród z którego ledowo co wyszłam, urodziła się przez cc w 34tc, pierwszy raz zobaczyłam ją 5 dni po porodzie, przez 2,5 tyg leżała sama beze mnie na noworodkach a ja na intensywnej terapii, potem na ginekologii (nie pozwolili nam być razem). dopiero po powrocie do domu tak naprawdę poczuła bliskość mamy. przez te zdarzenie nigdy jakoś nie potrzebowała takiego "przyklejenia", piersią też nie karmiłam więc to nie o to chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pennyyyy
tak córa wszystko wkłada do buzi, ale robi tak już od grudnia, od wtedy ma też ślinotok. też podejrzewam, że to mogą być zęby, tym bardziej że od kilku dni inaczej dziąsła wyglądają. nie są rozpulchnione, ale jakby szersze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zobacz czy ma spuchniete dziasla jesli tak to ząbki. Jesli nie to moze byc lek separacyjny. Wtedy zostaje ci cierpliwie znosic sytuacje. Dziecko jest tez ciekawe swiata i nie chce juz tylko byc w jedym miejscu . Chce ogladac świat a na rekach mamy widac wszystko lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Łatwo się mówi teksty typu "bo tak nauczyłaś" ... Matki spokojnych dzieci, cieszcie się. Bo ja również jestem matką małego "wulkanu energii" i próbowałam wszystkich możliwych metod a i tak jest jak jest. Tak samo nigdy nie byłam taka, żeby lecieć na każde zawołanie. Ale powiedzcie mi, czy nie wzięłybyście dziecka które wręcz sinieje od płaczu i traci dech? Autorko doskonale Cię rozumie! Długo miałam tak że w domu bez pomocy poprostu nic nie mogłam zrbić... Ale pocieszę Cię tym że odkąd zaczął chodzić (ma 14 miesiecy) to jest o wiele lepiej :) fakt faktem ciągle jest obok mnie ale już znacznie więcej idzie zrobić w domu i "koło siebie)" tym bardziej że mi teraz zaczął przesypiac w dzień ciągiem ze 3 godz. :) musisz przeczekać, na "harakterek" nic nie poradzisz... Ale z czasem powinno być coraz lepiej tak jak u mnie :) powodzenia i wytrwałości życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podobno ja też się zanosiłam płacząc, ale moi rodzice specjalnie do tego uwagi nie przywiązywali. pewnie mnie nie kochali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nauczyła i tyle. moje dziecko spokojne nie było i nie jest. ma 5 lat i nie raz próbuje wymuszać, reaguj***ardzo żywiołowo - bo to generalnie wulkan energii. ale jako niemowlaka nie nosiłam na rękach prawie wcale - a skoro autorka już jedzie na prochach to musi ją non stop nosić. zęby zębami, ale dziecko jest coraz bardziej świadome i widzi co się dzieje. jak płacze, to usiądź przy niej, weź za rączkę, przytul - ale nie targaj do góry. jak przy niej będziesz to się uspokoi ale nie noś jej non stop. poza tym to już czas żeby ona stawała się mobilna. mój w tym wieku zaczął chodzić - wiem, ż eto wcześnie i nie każde dziecko tak ma, ale powinna co najmniej raczkować i zwiedzać podłogę o własnych siłach. nie "zamykaj" jej w krzesełkach. daj swobodę, rozłóż zabawki na podłodze, dostarczaj bodźców -dziecko chce się bawić, poznawać i oglądać. daj jej to robić samodzielnie. trochę kreatywności kobieto!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja byn nie reagowala wcale, wsadz ja do krzeselka i rob swoje a nie pozwalasz ze cora toba rzadzi. Wyplacze sie i przestanie, a ty w tym czasie duzo zrobisz. Trzeba odzwyczajac dziecko od ciągłego noszenia nic jej nie bedzie jak troche płuca pocwiczy w placzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napisze ci ze niekoniecznie lzej bedzie:) owszem dziecko mobilne to troche latwiej ze nie nosisz,nie dzwigasz,ale czasami jeszcze gorsza przylepa niz jak mozesz na chwile odlozyc. i dochodza inne problemy. na pocieszenie powiem ci,ze na wejsciu do domu mam mala piaskownice:P piach z butow z placu zabaw,ktorego nie mam czasu odkurzyc a na sofie gigantyczna gora prania,kilka pralek plus rzeczy ktore teraz synek dostal od wujka ze stanow(30kg)wszystko do poprasowania:o ogolnie dom tez wymaga sprzatniecia a nie mam kiedy. wczoraj np.synek zasypial i sie budzil na zmiane od 19-23. bo akurat sie odsmoczkowujemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a na kafe masz czas? śmieszy mnie coś takiego a może raczej jest żałosne :O żali się na brak czasu i siedzi na kafe ha ha ha!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie reaguj na jej placz bo chce wymusić twoja uwage a 8 mcy to juz duze dziecko, da sobie rade, a do goscia powyzej to ci powiem ze ja nigdy nie prasowalam i prasowac nie zamierzam dziecięcych ubranek dlatego powodzenia z tym 30 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc 15 42
nie sluchaj tych durnych matek co ci wmawiaja,ze nauczylas. moj mial takie okresy ze sie odkleic nie mogl i takie ze moglam nie istniec. przetrzymaj,dacie rade.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gowniara wymusza bo tak ja nauczylas i teraz musisz oduczyc, zostawiaj ja sama na coraz dluzsze odstepy czasu i bedzie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu z 15:42 sama jesteś durna :O lepiej weź się za to prasowanie i syf sprzątaj, bo opieka ci dzieciaka zabierze :O autorko dziecko zawsze potrzebuje czułości i bliskości, ale nie koniecznie noszenia :O bądź z dzieckiem blisko, baw się ale nie noś na rękach :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poszla Tola do przedszkola
och jak mnie denerwuja te cudowne mamusie ktore zostawiaja swoje dzieci żeby sie wypłakały bo one musza zrobic cos innego. Nie słuchaj że nauczyłas dziecko noszenia . Dobrze jest mówić tym ktore maja spokojne dzieci , które nigdy nie potrzebowały by je nosić. Mój synek przez 5 miesiecy miał bolesne wzdęcia ktore trwaly 20 h na dobe i nic nie pomagało tylko noszenie i lulanie. Lekarze tylko kiwali głowami i mowili ze mam to przeczekać. 5 miesiecy nosiłam synka , wiec proste ze sie przyzwyczail , gdy wzdecia sie skonczyly , nastepny miesiac zajęło mi oduczanie małego od rąk , nie było wcale łatwo, bo jak zostawic płaczące dziecko same sobie, Ja nie potrafie, ale z czasem gdy zaczal sam siedziec coraz wiecej zaczelam sie z nim bawic na podlodze i bylo super przez jakies 3 miesiace . Teraz ma 9 jeszcze nie raczkuje a ciekawi go swiat i znow chce na raczki , learka mi mowila ze nie jest powiedziane ze kazde dziecko musi raczkowac ,niektore zaczynaja chodzic na 2 nogach w jakims tam czasie.... Moj chyba tez predzej stanie na nogach niz sie ruszy do raczkowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko nie potrzebuje bliskosci, a takie duze jak autorki to juz bym dawno odzwyczajala od noszenia i od siebie. Nie mozna pozwolic malym potwornickim wejsc na glowe, troche dyscypliny musi byv. Nigdy nie rozpieszczalam dziecka ani nie przywiązywalam do siebie, samodzielnosc jest najważniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj dziecku się wypłakac niech troche płuca pocwiczy, nigdy nir leciałam do byle placzu, to naturalne ze dziecko placzem próbuje wymusic, ignoruj to w miare możliwosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze ale jadowite jestescie i zlosliwe,dziewczyna pyta o radę ,a wy juz odpowiadacie jadowicie.Ja mialam podobnie,problem byl nawet z pojsciem do wc,zanosil sie syn placzem ,a potem cięzko bylo go uspokoic i...przeszło.Teraz ma 18mcy więcej przy nim zrobię ale nie lubi jak cos robię w kuchni,wtedy przychodzi ,staje prz moich nogach i wszystko robi by z nim pojsc się bawic,czy na rece go wziazc...staram sie mu dawac miskę z łyzką by się czyms zajol,roznie to wychodzi,czasem wlącze mu piosenki dla dzieci na laptopie,wsadze do krzeselka ,dam rozne rzeczy do zabawy i jakos odpuszcza...,ta kuchnia dziala na niego jak plachta na byka:) uszy do gory autorko,przejdzie corci,staraj sie duzo do niej mowic,cos jej nowego pokaz,gadaj do niej non stop,w koncu tez odpusci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, to tak jak bym czytała o sobie :) moje dziecko ma 8,5 miesiąca i też nie jest różowo. Teraz śpi- w końcu mogę odsapnąć. Też mam rwę, też zaczynam dzień od leków :O Dzieci głupie nie są- szybko łapią, że na rękach fajnie jest. Nie trzeba nosić (ja nigdy nie uczyłam) ale przecież nie da się nie wziąć dziecka na ręce! Z resztą tu nie chodzi o noszenie- tylko o to, że dziecko chce być blisko (wystarczy wziąć na kolana) Są dni, że mała umie się sama pobawić dłużej, czy posiedzieć w krzesełku, a są dni takie jak dziś, że wszystko jest na nie! Niedawno koleżanka ostrzegała mnie przez "kryzysem ósmego miesiąca" :) Pojawił się jak w zegarku - i wszystko się zgadza- jak w mordę strzelił. Poczytaj w necie. Trzeba przeczekać. Mam nadzieję, że jak córka w końcu wystartuje z raczkowaniem, to będzie lżej :) na razie się buja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sie bachorzycy wyplakac i idz robic swoje nie ma innej rady. Nie pozwol by maly gowniarz cie terroryzował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16:05 - dziecko nie potrzebuje bliskości? Wiesz- ja jestem z tych matek, które nie lecą na każde kwęknięcie, ale nigdy bym nie pokusiła się o stwierdzenie, że dziecko nie potrzebuje bliskości! Dziecko w każdym wieku potrzebuje bliskości. Zwłaszcza niemowlęta, dla których matka czy ojciec to niejako cały świat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dns nie prawda, to tylko przyzwyczajenie a nie potrzeba. No ale to moje zdanie, poza tym ja stosuje tzw zimny chów, ty pewnie wychowujesz inaczej wiec nie mamy o czym rozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hah zimny chów.... jak to wygląda więc u was? Najwyraźniej masz dziecko, które nie jęczy z byle powodu, lub nie domaga się uwagi. Taki charakter. Jak to się mówi- syty głodnego nie zrozumie. Moja córka od urodzenia jest mega absorbująca i szczerze? szlag mnie trafiał jak koleżanka do mnie dzwoniła i mówiła np. "ja pierwszych 4 miesięcy życia mojego dziecka nie pamiętam- tylko jadł i spał" Ja już dreszczy dostaję jak słyszę te jęki z byle powodu. I wiem, że muszę to przeczekać, bo nic więcej nie mogę zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×