odwiedziny kolegów dzieci a małe mieszkanie

Jak często wpadają do waszych dzieci- tych młodszych 5-10 lat koleżanki bądź koledzy? Czy przy małym metrażu nie przeszkadza wam dziki hałas itp. ja już mam dosyć tak codziennie.

a ja bym spojrzała na temat pozytywnie: masz fajne i lubiane przez rówieśników dziecko :) myśl pozytywnie :)

niby tak ale szczerze powiem, że męczące jest to trochę. córka ma 6 lat i jedna koleżanka dzień w dzień przychodzi, jest mega hałaśliwa, przyprowadza brat ta małą a mama cieszy się że ma ją z głowy :/

Kochana, nic prostszego: wysyłaj co 2 dzień swoją pociechę do koleżanki może tamci rodzice zrozumieją problem

uwielbiam takie przyglupy jak ty, wieczna ofiara losu, jedyne co potrafi to narzekac i wypisywac na forum. Ile masz lat 15? Od tego maz leb, zeby myslec a gebe zeby gadac. Wysylaj swojego dzieciaka do innych a nie zasmiecaj forum swoja glupota

U nas też są codziennie (albo prawie codziennie) dzieci. Mnie to zupełnie nie przeszkadza. Dzisiaj przyszli do mojego syna jutro syn idzie do jednego z nich. Jak jest ładna pogoda to większość czasu spędzają na dworze ale jak pada (tak jak było wczoraj) to mój syn miał trzech kolegów u siebie. Wolę to niż marudzenie, że mu się nudzi i nie wie co ze sobą zrobić.

gościu powyżej, lecz się na nogi bo na głowę juz za późno! wyzywać innych od ofiar to potrafisz.... szkoda ze nie widzisz swojego zachowania.

wiesz to działa tak: odbieramy razem dzieci o tej samej porze z przedszkola, ta mała ciagle pyta czy może przyjść do mojej córki, nieraz wykręcam się czymś ale zazwyczaj codziennie i tak jest u mnie a jak moja córka zapyta o to czy może iść do tamtej koleżanki to mama zazwyczaj mówi- nie bo dziś idziemy do babci/na zakupy itp. a po 2-3 godz ona zjawia się w drzwiach przyprowadzona przez brata. mama tych dzieci niespecjalnie martwi się o nie- zapewnia im podstawowe rzeczy ale nie poświęca im czasu. często popołudniu mamy plany-chcemy spokojnie na spacer iść,młodsze dziecko akurat śpi i potrzebuje spokoju itp. no i męczące to jest. nie miałabym nic przeciwko gdyby to było rzadziej ale nie co dzień.

Najpierw sie mysli o odpowiednich warunkach a potem o dzieciach

Eee tam. Jakaś mamuśka, co nie myślała o warunkach, podrzuca córę innej rodzinie i jest zadowolona. Bo to pierwszy taki temat? Autorko - asertywnie. Nie, dzisiaj nie, bo idziemy na spacer, do babci, do kina, na basen czy zakupy, skłam nawet. A jak mama koleżanki córki mówi, że dzisiaj nie, to zapytaj, co z jutrem albo pojutrze. Albo - jeśli masz do nich nr tel, to niech 3h po takim wyjściu tamtych "do babci" córka zadzwoni do koleżanki i spyta, czy już są w domu i może przyjść.

My ustaliliśmy, że kolegów można zapraszać w poniedziałki i w piątki :) jak na razie trzyma sie tego i nie robi problemów...ale ma dopiero 3 lata :p potem pewnie będzie chciał zaprowadzać własne porządki :p Dni są takie z powodu naszej pracy :) w poniedziałek ja mam zawsze wolne, a w piątek mąż. Kolegów wolno zapraszać najwyżej dwóch i jak na razie nie bawili sie nigdy jakoś glośno :) większość dzieci mieszka w bloku i są nauczone że nie wolno bardzo hałasować itp :)