Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chłopak wykrzyczał mi, że jeśli z nim nie będę to się powiesi. Zignorowałam to a

Polecane posty

Gość gość

teraz się boję. W tamtej chwili uznałam, że on jest histerykiem i nie dałam siebie zaszantażowac. A teraz sie boję, że coś sobie zrobi. Dzwonic do niego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie. To typowy szantaz emocjonalny osoby o dziecinnej psychice Po pierwsze, to co, miała byś byc z nim z przymusu a nie własnej woli? Po drugie, najwyraźniej problemy emocjonalne mial wczesniej i nie są związane z Toba. Terrorysta z piaskownicy. Olej ciepłym moczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak miałam, (zerwalam po 5 latach bo mnie uderzyl). Szantazowal ze sie zabije, nie odbieral potem ode mnie celowo bym sie martwila, jeszcze kumpli prosił by mi mowili ze od nich nie odbiera, że niby sobie cos zrobił. Żałosne. Oczywiście jest cały i zdrowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam nadzieję. W pierwszej chwili oczywiścia ten jego szantaż emocjonalny nie zrobił na mnie wrażenia i twardo go pożegnałam ale teraz o tym myślę i naszły mnie wątpliwości. Boję się, że będę go miała na sumieniu. Jednak pozostaje mi wierzyc, że to tylko rozhisteryzowany dzieciak który chwyci się wszystkiego żeby mnie zatrzymac. Dzięki dziewczyny. Raczej nie zadzwonię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie będziesz go miała na sumieniu, bo jeśli ktoś się chce zabić, to to robi tak żeby mu nikt nie przeszkodził, a nie ogłasza światu :-) Gdyby naprawdę chciał się zabić, to nie ma to absolutnie nic wspólnego z tobą, a tylko i wyłącznie z jego niedojrzałością. Co, szefowi tez powie kiedyś ze się zabije, jeśli mu podwyżki nie da?! Dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dzwoń. Podpisuję się pod powyższymi wypowiedziami. Miałam podobnie. Tak mnie wkurzył że podałam mu skakankę (miałam akurat pod ręką) i powiedział mu "masz, pomogę Ci". Odszedł jak nie pyszny (skakankę zostawił). Nie mam na sumieniu głupich ludzi. Co innego gdyby cierpiał na depresję albo miał jakieś "odlotowe psychicznie" epizody, to zareagowałabym inaczej ale nie miał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×