Pamiętam te czasy gdy ostro imprezowałam i podejście moich rodziców...

Miałam 16,17 lat. Chodziłam na mocno zakrapiane imprezy, do tego jaranie i wciaganie amfetaminy. Nawet zjazdy po kresce gdy nie mogłam nic zjeśc nie dawały moim rodzicom powodów do niepokoju. Ostatnio zerwałam z tym życiem. Mam prawie 19 lat i na imprezę idę od czasu do czasu a moje używki kończą sie na jednym piwie maksimum:) I ku mojemu zdziwieniu moi rodzice stali sie niezwykle podejrzliwi. Jak gdzieś wychodzę to pytają się o adres kolegi bądź koleżanki do której idę plus numer telefonu! Kiedyś wystarczyło, że powiedziałam że idę na urodziny do znajomej to tylko mi wręczali pieniądze na taksówkę a po tym jak skończyłam z używkami (bez żadnego przypału) zaczęli starac sie mnie kontrolowac. Nie rozumiem tego