Jaki to bol :(

Poznalem super kobiete krecilismy razem ze soba i sie w niej zakochalem i nagle mnie olala a najgorsze jest to ze juz drugi miesiac nie ma takiej godziny zebym nie myslal o niej od tego czasu chodze ciagle przygnebiony i nie wiem co ze sobo zrobic az zyc mi sie odechciewa :(

tak to jest jak się kręci zamiast kochać

Przeżyjesz-;) I za jakiś czas jak poznasz klejną będziesz sie z tego śmiał

Akurat wiem jaki to bol. Mnie rzucil kilka miesiecy temu a ciagle o nim mysle. Przez jakis czas do mnie pisal, teraz juz przestal. Moze to i lepiej, bo on juz mial kogos nowego a ja sie blaznilam jak ostatnia kretynka mowiac mu o swoim uczuciu i proszac zeby wrocil... Obym miala dosc sily zeby sie juz z nim nie kontaktowac ...

jeszcze ja... w ogole mam wrazenie ze mezczyzni maja jakos wiecej honoru i nie blaznia sie tak strasznie. Jak sobie teraz pomysle jak musial byc zazenowany moimi wyznaniami to az mi slabo. Kobiety maja jakies glupie podejscie typu 'walcz o swoja milosc' skopiowane z tanich romansow. A zycie to zycie...

Tak to już jest, mi też ból nie mija, nie mogę jeść, spać, nic.

Romantyk, wez mnie nie zalamuj...ja ciagle czekam na dzien kiedy stwierdze ze juz nic do niego nie czuje i bedzie jakby go nigdy nie bylo.

Niestety, to nie mija, boli i boli, można się wykończyc

Dokladnie.. co ja widze to bol narasta

hm

yhm