Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sddsasd

Czy i tak nie bylibyśmy razem?

Polecane posty

Gość sddsasd

Szczerze mówiąc w głębi potrzebuję odpowiedzi, że gdybyśmy mieli być razem to żeby skały srały... ale nie jestem tego pewna. Tak było z mojej strony: nigdzie go nie zabierałam (nie poznał moich znajomych), non stop pytał, czy się go wstydzę ;/ Rzucałam, że wychodzę "z ziomkami", albo idę z kolegą do kina. Raz wyszłam ze znajomymi i nic mu o tym nie powiedziałam, nie odpisywałam itd. Na smsa, że za mną tęskni odpowiadałam po kilku godzinach zupełnie się do tego nie odnosząc. Jak był chory to on robił mi obiad, nie ja jemu. Przy jego znajomych go odtrącałam, a po alkoholu cisnęłam (miałam ku temu powód, ale mniejsza). Uwieńczeniem tego wszystkiego było rzucenie "to chyba nie ma sensu". Ogólnie to moje zachowanie miało przyczynę w moim błędnym rozumowaniu relacji międzyludzkich - teraz to wiem. Podczas rozstania pierwszy raz zobaczył, że mi na nim zależy - miał to przemyśleć - minęły dwa dni i nie zmienił decyzji. Powiedział, że "początek jest tylko jeden", że "żałuje, że nie byłam taka wcześniej, ale". Mówił też, że myślał, żeby wyznać mi uczucie, ale się obawiał, no i było za wcześnie. Potem znów się spotykaliśmy - częściej niż kiedyś, było tak jak być powinno, ja się zmieniłam (albo przestałam zgrywać badassa) ale on nie chciał powrotu - twierdził, że już nic nie czuje (ale jednocześnie, że jest o mnie zazdorsny i tęskni). W każdym razie moje pytanie do Was jest jedno: czy s**********m to doszczętnie, czy tak miało być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poradzić?Urodzisz sie jeszcze raz i może będzie dobrze.Tak to w zyciu jest, jednym wiatr w oczy wieje innym jescze coś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sddsasd
Nie chodzi o radę, bardziej o wyrażenie własnej opinii - od pół roku nie daje mi to spokoju. Cały czas myślę jak bardzo wszystko z*****am. Że kto wie, gdybym dała mu choć jedno zielone światło to może dziś byłoby inaczej. Pasujemy do siebie. Nigdy się ze sobą nie nudziliśmy. Mieliśmy to samo poczucie humoru. Poglądy. Eh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja opinia zepsulas na calej linii, daj gosciowi spokoj i sie ciesz,ze Cie nie dobije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Takie niedokończone historie mogą się ciągnąć latami i wyrzutów sumienia też można się nigdy nie pozbyć. Mnie i jego tak bolało ponad 10 lat, bo każde z nas myślało, co by było gdyby... Dlatego dam Ci radę: Co było minęło i musisz sobie wybaczyć, bo przecież nauczyłaś się czegoś na swoim błędzie i wiesz już, że na przyszłość będziesz mądrzejsza. Nie zmienia to faktu, że uczucia do niego zostały i również one Cię męczą. Najlepiej zrobić tak: Spotkać się z nim, powiedzieć, że męczy Cię to Wszystko bardzo i Albo on chce wrócić i spróbować, Albo musicie całkiem zerwać kontakt, bo Ciebie to po prostu boli. Decyzja zależy od niego. Takie postawienie kogoś pod ścianą naprawdę pokazuje jak jest naprawdę z tą drugą osobą. Jeszcze jedno - A przeprosiłaś Go tak szczerze, za wszystko? A poprosiłaś o wybaczenie niezależnie od tego, co będzie z Wami dalej? To jest bardzo ważne. Ja tak zrobiłam dopiero po latach i to naprawdę pomogło nam obojgu. Wiem, że takie postawienie kogoś pod ścianą jest trudne, bo może przecież stwierdzić, że nie chce, ale męczyć się tyle czasu i myśleć, to dopiero jest udręka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Winę ponosicie oboje,on ponieważ nie poiformował Cie o swoim uczuciu,miałś prawo nie wiedzieć,że Cię kocha,a Ty kobieto w błednym rozumowaniu relacji miedzyludzkich. Oboje się kochacie..jaka przyszłość was czeka? Do końca zycia będziecie tęsknic,taka prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sddsasd
Jedyne co jest pewne to to, że ja go kocham, niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
idetyczna sytuacja z tym ze my bylismy para, i zostawil mnie chyab przez to wszystko powiedzial ze cos sie wypaliło. i co ? a macie kontakt ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pasujecie do siebie? Jaja sobie robisz, traktowałaś go jak g***o i twierdzisz że pasujecie do siebie... masz na myśli chyba relacje pani i niewolnika do poniżania, ale to tylko tobie pasowało, a nie wam, musisz mieć g***o zamiast mózgu jeżeli tego nie rozumiesz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oby facet okazal sie madry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×