Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kociątko ma góra 2dni

Polecane posty

Gość gość

proszę was o radę. Znalazłam w piwnic kot ka tylko on przeżył matka i resz ta małych już nie zyly mam go teraz w domu jest tak mały ze boję się go dotykać. Ciągle piszczy martwię się strasznie nie wiem czy przeżyje leży w kocu elektr. Nakarmiłam go strzykawka ale to nic nie daje dostał dawkę maksymalna ciągle piszczy0już nie wiem co robic chce go uratować. Jakieś sposoby metody rady proszę pisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może zanieś jutro do weterynarza albo zadzwoń do jakichś schronisk, fundacji, może mają jakąś kotkę z małymi która akurat ma mleko i je wykarmi, w każdym razie ogrzewaj je (ale nie przegrzej) , masuj delikatnie palcem brzuszek żeby trawił, poczytaj w necie instrukcje jak go karmic albo obejrz filmik, trzymam kciuki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj jest o ratowaniu takiego malucha (skutecznym, sierściuch właśnie świętował 2 urodziny): forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=141938

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co się stalo z tą kotką i kociakami? po pierwsze takie kociątko jest bardzo ciężko samemu wychować, popytaj w okolicy kogoś może ktoś ma kotke z kociakami, podrzuciłabyś do miotu tak byłoby najlepiej. Próbowałam kiedyś takie oseski uratować ale się nie udało, jak karmisz go kup specjalne mleko dla kociąt, i masuj mu zawsze brzuszek i o***t mokrym i ciepłym wacikiem, tak robi kotka by pomuc kociętu się wypróżniać. Poszukaj w google, znajdziesz rady jak zajmować się takim oseskiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"oże zanieś jutro do weterynarza" ABSOLUTNIE NIE, jeśli nie ma do tego ewidentnych wskazań! Gabinety wetów to siedlisko zarazków, a taki maluch nawet podstawowej odporności od mamy nie wyssał, zaniesienie takiego malucha to może być wyrok śmierci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdy nie będziesz mu masowała brzuszka, kocię umrze na zaparcia, mówie poważnie. Samo karmienie to nie wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytałam wszystko co się da. Najedzony jest ma brzuszek pełny a nadal piszczy może go boli ten brzus cały czas masuje masakra. Zmęczona jestem strasznie nie chce0go p czasem przekarmic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepiej właśnie poszukaj szybko jakiejś kotki która ma miot, wtedy pewne jest że kocię przeżyje, sama tak zrobiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A brzuszek miękki czy twardy? Po jedzeniu była kupka i siusiu? Nie przegrzewasz go albo nie ma za zimno (w pudełku powinna być pod kocykiem butelka z ciepłą wodą czy termofor w jednym kącie, a drugi kąt bez tego, żeby mógł się odczołgać jak mu będzie za gorąco).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
leżały martwe tylko on przeżył to była suszarnia nikt tam nie wchodził od paru dni kotka się jakoś dostała urodziła i już nie wyszla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie nic nie bylo br zuszek dość miękki a też nie wiem czy on w ogóle się załatwiaj ale podejrzewam ze nie i to mnie martwi ani siku ani kupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytaj ten wątek na miau, najlepiej się też tam zarejestruj i pytaj, tam ludzie wiedzą, co i jak (w temacie koniecznie podaj miasto, może akurat będzie pomocna dłoń obok!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie nic nie bylo br zuszek dość miękki a też nie wiem czy on w ogóle się załatwiaj ale podejrzewam ze nie i to mnie martwi ani siku ani kupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, jak to pierwsze jedzenie, to on zwyczajnie na razie nie ma czym sikać ani kupkać. Jak brzuszek miękki to OK. (Boluś z tego tematu na Miau nie kupkał przez 10 dni, całe forum trzymało kciuki i forumowym mottem było "Boluś sr4j! :D ). Podawaj jedzonko często, ale w małych porcjach, i najlepiej jak najszybciej kup specjalną butelkę albo zamień choć strzykawkę na pipetę, bo strzykawką można wcisnąć za dużo, a wtedy zachłystowe zapalenie płuc murowane i po kocie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no właśnie nic nie bylo br zuszek dość miękki a też nie wiem czy on w ogóle się załatwiaj ale podejrzewam ze nie i to mnie martwi ani siku ani kupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
staram się mu podawac bardzo ostrożnie i powoli mam butelkę ale coś nie bardzo chce choć niby powinnam go jakoś zmusić .. To są jego pierwsze posiłki bo matka nie wydaw go wykarmic. A co do innych mam kotek . Kumpeli ostatnio chyba ok 2tyg temu urodziły się jej kotce małe. I myślałam by jutro tam dac ale czy ona nie zagryzie go albo te małe zrobia mu krzywde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
staram się mu podawac bardzo ostrożnie i powoli mam butelkę ale coś nie bardzo chce choć niby powinnam go jakoś zmusić .. To są jego pierwsze posiłki bo matka nie wydaw go wykarmic. A co do innych mam kotek . Kumpeli ostatnio chyba ok 2tyg temu urodziły się jej kotce małe. I myślałam by jutro tam dac ale czy ona nie zagryzie go albo te małe zrobia mu krzywde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
staram się mu podawac bardzo ostrożnie i powoli mam butelkę ale coś nie bardzo chce choć niby powinnam go jakoś zmusić .. To są jego pierwsze posiłki bo matka nie wydaw go wykarmic. A co do innych mam kotek . Kumpeli ostatnio chyba ok 2tyg temu urodziły się jej kotce małe. I myślałam by jutro tam dac ale czy ona nie zagryzie go albo te małe zrobia mu krzywde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spokojnie, nie zagryzie, zagryzie to was jak potem będziecie chciały jej to dziecko odebrać ;) 2-tygodniowe maluchy też nie powinny zrobić krzywdy, tylko trzeba na początku przypilnować, żeby "nowy" dosysał się i nie był odpychany/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P.s. jak masz kocią mamkę to to jest naprawdę optymalne wyjście przy takim maluchu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zagryzie coś Ty:D koty to kochające isoty i przyjmie kotka kociaka;) nawet nie swojego, oddaj go do tej kumpeli, to najlepsze co zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
staram się mu podawac bardzo ostrożnie i powoli mam butelkę ale coś nie bardzo chce choć niby powinnam go jakoś zmusić .. To są jego pierwsze posiłki bo matka nie wydaw go wykarmic. A co do innych mam kotek . Kumpeli ostatnio chyba ok 2tyg temu urodziły się jej kotce małe. I myślałam by jutro tam dac ale czy ona nie zagryzie go albo te małe zrobia mu krzywde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj tej kumpeli tego kota, bo kotka go wychowa, nie ryzykuj bo sama mozesz go nie uratować i będziesz żałowała że nie dałaś mu kociej matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to tak zrobię jutro. Pojadę i zobacze0jak to bedzie wyglądało musi być dobrze la w to wierze. Jako jedyny przetrwal więc musi dac radę. Zakochałam się w tym małym brzdącu. Dam jutro do tej kotki. Trochę się podchowa i wezmę go do siebie. Niby pół dnia razem a strasznie się zżyłam. Dziękuje za informacje. Trzymajcie za niego kciuki jutro napisze jak to wyszło. Oby się udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to tak zrobię jutro. Pojadę i zobacze0jak to bedzie wyglądało musi być dobrze la w to wierze. Jako jedyny przetrwal więc musi dac radę. Zakochałam się w tym małym brzdącu. Dam jutro do tej kotki. Trochę się podchowa i wezmę go do siebie. Niby pół dnia razem a strasznie się zżyłam. Dziękuje za informacje. Trzymajcie za niego kciuki jutro napisze jak to wyszło. Oby się udało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak zrobiłam, małe kocięta podrzuciłam komuś kto miał kotke z miotem i je wychowała, gdy podrosły wziełam je z powrotem. trzymam kciuki, dobrze są ludzie tacy jak Ty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Musisz go ogrzewać, otul go kocem, piszczy bo jest głodny zanieś go rano do weterynarza, jeśli masz w domu strzykawkę bądź zakraplacz możesz spróbować go nakarmić ciepłym przegotowanym mlekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze mi powiedzcie czy le piej dac od razu do mleka przystawic na0tym pierwszym ich spotkaniu czy dac jej powachać go czy jak.. Eh noja akurat na zwierzęta chociaż mam dobre serce one nie są niczemu winne też mają uczucia i potrafią kochać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×