Kogo ratować przy porodzie :matkę czy dziecko?

Np. kobieta podczas porodu straci przytomność i mąż musi zdecydować kogo ratować. Uważacie, że to w porządku aby mąż decydował o życiu lub śmierci swojej żony? Czy naprawdę lekarze zadają takie pytania. Dla mnie jest to straszne. Myślałam, że zawsze ratuje się matkę, ale gdzieś na necie przeczytałam artykuł o mężczyźnie, który musiał podjąć taką decyzję i jestem naprawdę w szoku.

coś mi się wydaje, że każdy mąż wybierze dziecko:O

wg nie matkę - bo starte matki, jako doroslego czlowieka pzrezyloby wiecej ludzi, oza tym jest swiadoma sytuacji, noworodek nie.

Ale dlaczego mąż ma o tym decydować? Jakim prawem?

miało byc; wg mnie matkę

Jakiś XIX-wieczny dylemat.

jak to dlaczego mąż? przecież żona i dziecko są jego

Powinni ratowac matke, dziecko zrobią nowe a matki nie

Ja nie chciałabym żeby mąż zadecydował o mojej śmierci. To przerażające.

to trzeba było nie wchodzić z nim w legalny związek. to partner decyduje czy Cię odłączyć od respiratora, poświęcić itd. małżeństwo to pełne zaufanie. zresztą nie masz się czym przejmować, jeśli tak samo kochalibyście to dziecko to macie przecież takie samo zdanie, czy powinnaś się dla niego poświęcić. logika.

ja się wypowiem jako facet. że poświęciłbym żonę. i tak jak ktoś wyżej pisał, kochamy to dziecko tak samo mocno, więc nie ma żadnego problemu. mam nadzieję, że moja Ukochana jak i dziecko będę zdrowe

zresztą nie masz się czym przejmować, jeśli tak samo kochalibyście to dziecko to macie przecież takie samo zdanie, czy powinnaś się dla niego poświęcić. logika. xxx no,fakt czy tam sie przejmowac,jakas kobieta i tyle,wazne,ze zdazyla spelnic swoja role inkubatora,prawda?jakie to LOGICZNE:O

czarna, nie wiem, o czym piszesz. podkreśliłem, że RAZEM chcemy o kochamy to dziecko. ona się nie czuje jak inkubator i tak jej nie traktuje. jesteś strasznie skrajna w osądach, panienko.

jestem facet wybieram żonę dziecko zawsze można zrobić nowe, żony już niestety nie na tym polega różnica...

ciekawe...szkoda,ze Ty nigdy w ciazy ne bedziesz,to mnie wlasnie wku/rwia,facet wypowiada sie na temat ciazy i bedzie jeszcze jaks decyzje podejmowal,no litosci.

czarna. powtarzam ostatni raz. RAZEM podjęliśmy decyzję o dziecku, nie, ona nie chciała adoptować. jesteś jakąś kopniętą feministką czy co? feministki to by chciały, żeby kobieta decydowała nawet jak jest nieprzytomna:D

dla mnie nie co decydowac,to oczywiste,ze sie ratuje kobiete.co za durne dylematy.

ok, masz prawo, obyś nigdy nie była matką.

Twoja zona tez nie bedzie matka,przeciez uratujesz dziecko:D

strasznie smutno mi sie to czyta dziecko to owoc zwiazku, w ktorym powinno chodzic o to, bz razem byc i razem tworzyc wspolna rzeczywistosc, zalozyc rodzine, a dla mnie ta sytuacja to jest bardzo instytucjonalne potraktowanie czlowieka, byle zrobic dziecko, jak desperaci dziecko moznaby jeszcze miec, ja nie rozumiem co to znaczy, ze dziecko, ktorego sie nie widzialo na oczy juz jest wazniejsze od zony ktora sie zna, dzieli zycie i intymnosc, dla mnie to nie jest milosc takie cos ja nie chce miec dzieci i nigdy nie chcialabym uslyszec, ze maz by mnie poswiecal

18.05.14 , ok, Twój wybór, nie każda kobieta musi być matką. ja bym się z Tobą nie ożenił, wolę moją Ukochaną, ale na pewno kogoś sobie znajdziesz

gdzie to wyczytałąs? to bzdura. no chyba ze kobieta jest w śpiączce i wtedy faktycznie to mąż ma prawo zdecydowac czy odłączyć czy nie. a podczas porodu? zawsze ratuą matkę. i nie pytają takich rzeczy męża. to jakis absurd zeby nawet pomyslec ze maz powie ratujcie dziecko i lekarze zostawiają matke na pewną smierc. zresztą podczas porodu gdy kobieta zemdleje to nie ma dylematu kogo ratowac, wogóle co to za jakies czarne mysli,jeszcze nie słyszałam zeby kobieta zemdlała podczas porodu.owszem prawie mdleje się z bólu ale nie tak naprawde.

FACET TO MADOBRZE Tylko bzyknie i po sprawie a później niech się kobieta martwi

Czy kobieta może podpisać jakieś papiery, w których SAMA podejmuje decyzje o SWOIM życiu?

a jeśli nie jest w stanie, bo jest nieprzytomna? to kto ma za nią podjąć decyzję, jak nie małż?

Oczywiście przed porodem, kiedy jest przytomna.

ciesze sie ze bys sie ze mna nie ozenil w tej sytuacji, a co ci z twojej ukochanej skoro i tak kochasz dziecko bardziej? jakim jestes dla niej wyroznieniem skoro ona dla ciebie zawsze bedzie numerem dwa? przy porodzie czy tez nie... w kazdej jednej sytuacji ty nie chcesz kochac kobiety tylko znalezc inkubator

zaczynam się przez Was stresować, od miesiąca jestem w ciąży:O mam nadzieję, że mój mąż nie ma zamiaru mnie dobić:O

broken cóz za wyszukane prowo. Brawo!

Jestem mezczyzna. Dla mnie wybor iczywisty: zona. Kocham ja nad zycie i dla mnie to prosta decyzja.