Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Enya123456

Kogo ratować przy porodzie :matkę czy dziecko?

Polecane posty

Gość gość
( toz dla mnie to proste ozeniles sie z milosci i z nia chcesz isc przez zycie, chcieliscie miec dziecko i to przykre ze po calej ciazy jednak tym razem sie nie uda, ale zawsze mozesz z ta konkretna kobieta ktora znalazles i pokochales sprobowac od nowa miec inne dziecko i nadal razem bzc rodzina lub adoptowac, ale z nia,, tak jak sobie przysiegaliscie skoro ktos wybiera dziecko, to jego zwiazek od poczotku byl instytucja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli mój facet powiedziałby, że ratowałby dziecko zamiast mnie - nie mogłabym z kimś takim dłużej być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mojemu mężowi na początku powiem, że, gdyby kiedyś zdarzył się taki dylemat, że trzeba by wybierać między moim życiem, a dziecka, żeby walczył o ratunek dla dziecka. Poza tym, co to za problem, że mąż decyduje? W prawdziwym związku jest takie zaufanie, że ludzie mogą pozwolić w ciemno, by druga osoba decydowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A stwierdzenie, że konkretne dziecko, które już żyje, jest nieważne, bo można spłodzić nowe, jest dowodem braku dojrzałości do macierzyństwa. Żonę wdowiec też może sobie znaleźć nową-np. taką, która będzie potrafiła kochać własne dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieta powyżej nie widzi, że można chcieć by mąż potrafił postawić kobietę na pierwszym miejscu (tak nawet naucza kościół katolicki i w rodzinach, gdzie para jest dla siebie najważniejsza dzieci są szczęśliwsze, spokojniejsze - czują stabilność, są efektem miłości a nie układu typu - tworzymy sobie kogoś kogo pokochamy i ja i ty bardziej od siebie nawzajem) kobieta sama może w imię miłości do męża wybrać dziecko - bo przecież to jego dziecko i w ten sposób może chcieć mu pokazać, że bardzo go kocha i chroń to, co jest ich ale facet, który zamiast żony wybiera dziecko - za nią - to żenada to znaczy, że nie wie czym jest miłość chcesz żyć z kimś - i podejmujesz odpowiedzialność za kogoś i tym kimś nie jest dziecko - a żona, której to przysięgałeś dziecko to konsekwencja tej miłości i wszystko co robisz dla dziecka to nadal konsekwencja miłości do żony, inaczej to jakby oczekiwanie na przekazanie genów i w końcu kogoś kogo będzie umiało się pokochać sama możesz się poświęcić - ale nie męża sam możesz się poświęcić - ale nie żonę inaczej wasza miłość nie jest tu istotą a celem do czegoś więcej ja zaś uważam, że celem jest miłość, rozwój wzajemnej miłości i tyle - rzadko trafiają się ludzie potrafiący kochać a nie uganiający się za jakimś innym wyrażonym wprost lub nie wprost celem cel: urodzić, spłodzić wychować dzieci, wnuki cel: przeżyć życie okazując miłość konkretnej osobie ewolucja propaguje typy wybierające pierwszy cel - oni nazywają to miłością (bo dogłębne przyjrzenie się sprawie i przeanalizowanie jak "głęboka" to miłość może być rozczarowujące - wierzmy, że potrafimy kochać, budujmy domy, płódźmy, wychowujmy i umierajmy - nawet jeśli nie poznamy siebie w międzyczasie - najważniejszy jest ten cel, nie wiemy w zasadzie dlaczego - ale tak, tak musi być)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akademickie gadanie!Zasadą jest w cywilizowanym swiecie ze podczas porodu,gdy zachodzą powikłania to ratuje sie przede wszystkim matke Matka jest piorytetem ale sztuka lekarska polega na minimalizowaniu utraty dziecka.Np.kobieta ma zawał,ciąza ok 26 tydzien,utrzymanie ciazy ja zabije,ale dziecko raczej tez.Cesarka i leczenie matki i daj boze wczesniaka Obecnie gdy ryzyko jeat smierci matki bezwzglednie cesarka co i prawdopodobnie dziecko uratuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żaden lekarz nigdy nie będzie się męża o takie rzeczy pytał, bo po pierwsze nie ma na to czasu, po drugie mąż nie ma prawa do podejmowania takich decyzji.To są kwestie regulowane przez prawo.W pierwszej kolejności ratuje się życie matki i mąż może sobie decydować, ale o wlasnym tyłku co najwyżej.Takie sytuacje to tylko we lzawych serialach.Jak sobie to wyobrażacie?Mąż mówi ratujcie dziecko i lekarze zostawiają nieprzytomna matkę na pewną śmierć?Za samo zadanie takiego pytania mężowi lekarz mógłby stracić prawo do wykonywania zawodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakaś bujda. Nikt nie pozwoliłby dokonywać takiego wyboru osobie bliskiej, nawet jeśli donosi tak "Fakt", czy inny "Super express". To jest niemoralne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
lekarz ratuje to życie które ma w danym momencie wieksza szanse na przeżycie były przypadki wypadków komunikacyjnych gdzie ciężarna miała marne szanse na przezycie wiec przestawali ja ratowac tylko ratowano dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taki prosty przykład: za śmierć współmałżonka odszkodowania są sporo większe niż za śmierć dziecka. Kto to wylicza i na jakiej podstawie? Ktoś mądry. To proste, strata współmałżonka, to strata filaru, wsparcia, kolejnych rąk do pracy. Psychologia jest zgodna co do tego, że strata współmałżonka jest dużo większym stresem niż dziecka. Nie mówię tu o bólu, żalu, bo tego się nie uwzględnia, to odczucia subiektywne, natomiast stres już mniej. To nie ja wymyśliłam, więc bez urazy. ;) Jak to jest w przypadkach medycznych? Każde życie ludzkie jest ważne tak samo, albo w skrajnych sytuacjach ratuje się najpierw tego kto lepiej rokuje. Uczucia ojca nie mają tu nic do rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wam powiem ze jestem facetem i ze mna moja partnerka sie kloci ze jak nadejdzie ten moment to mam wybrac dziecko, bo jest dla niej wazniejsze, ja natomiast nie potrafie sie z tym zgodzic i wole bardziej samolubny wybor, zona, bo chce ja miec przy sobie i ja kochac, dziecko se mozna zrobic nowe. A jak widze tutaj te jeszcze bardziej egoistyczne kobiety co gadaja ze facet nie moze decydowac bo ich strach oblecial i nie potrafia mu zaufac bo sa nie przystosowane do zwiazkow ani do maciezynstwa. W zwiazku liczy sie zrozumienie i zaufanie. Jesli wy drogie feministyczne panie chcecie dziecko, to musicie sie z tym pogodzic, maz wam zaufa to i wy jemu musicie jeali go kochacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgfddjh
Taka sytuację miał mój tata 40 lat temu.... Na zadane pytanie przez lekarza powiedział: obie.... I się udało:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wreszcie jakis mily akcent przy tej calej awanturze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×