Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutek_i

ZARAZ 30 a ja sama..

Polecane posty

Gość smutek_i

Ehh..jak mi z tym ciężko. Nie wiem jak przestać o tym myśleć. Gdy już jest lepiej, zaraz się okazuje, że spotykam koleżankę z dzieckiem. Potem znów wracam do swoich spraw i ..okazuje się, że nie mam za bardzo gdzie się z kimś wybrać, bo rodzinna niedziela. Jeszcze 2 lata temu mi to w ogóle nie przeszkadzało, a teraz...coraz częściej jestem przygnębiona i mimo młodego wieku zaczynam się zastanawiać, czy wszystko ze mną ok, skoro większość osób w około w moim wieku ma już rodziny, a ja nawet żadnego mężczyzny koło siebie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też mam podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też 30 w sierpniu... faceci są ale żaden nie mysli poważnie. Każdy tylko seks ale żeby się żenić to nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek_i
co robicie, aby o tym nie myśleć? Bo ja się zamęczam, że jestem jakaś niekompletna, a przecież facet nie świadczy o mojej pełności.. Ja mam podobnie, niby są mężczyźni, ale nie mogę się zakochać, bo ciągle to nie to. Nie jestem typem księżniczki, ale wiem że z kimś nieodpowiednim nie uda nam się stworzyć szczęśliwej relacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co ma byc z toba źle? moze masz pecha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ilu facetów dotychczas spławiłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli chodzi o mnie to żadnego nie spławiłam, spotykałam się z brzydkimi, ładnymi, biedakami, trochę bardziej zamożnymi, nic nie wyszło z tych związków. Chyba zostaje mi spotykanie się na seks bez związku? I chyba niestety będę to robić, bo co mi zostało? Ale przynajmniej będę mieć chwilowe poczucie szczęścia i miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek_i
a czy to ilu spławiłam przekłada się na to ilu mnie spławiło? Rzecz w tym, że mam wrażenie, że powinnam już być z kimś, a nie ma tego kogoś. Dlaczego piwinnam..? Bo jestem gotowa do poważnej relacji, do bycia żona i mamą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam podobnie, niby są mężczyźni, ale nie mogę się zakochać, bo ciągle to nie to. Nie jestem typem księżniczki, ale wiem że z kimś nieodpowiednim nie uda nam się stworzyć szczęśliwej relacji... *** wiesz co, ja już nawet nie patrzę na uczucia, chciałabym po prostu faceta, który jest zaradny i myśli o mnie poważnie, a nie jako materac. Może być nawet niski, gruby i brzydki, byle by miał pracę, był zaradny życiowo, ogarnięty, szanował mnie i chciał się żenić. Bo znaleźć teraz faceta, który chce się żenić to ciężko. Każdy chce seksu ale ślub to już nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mamą - na pewno. Żoną - niekoniecznie. Skoro nie byłaś dotychczas w stanie zbudować żadnego trwałego związku... Lubisz w ogóle facetów? Czego od nich oczekujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja z kolei chcę być żoną ale dzieci to ja nie chcę :( Nie widzę siebie w roli matki, nie chcę rodzić dzieci. Ale męża bym chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nigdy nie widzialam postu, "zaraz 30 a ja jeszcze nic osiagnelam w zyciu zawodowym". Przecietnym marzeniem kafeterianki to wyjsc za maz i miec dzieci, im szybciej tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*** wiesz co, ja już nawet nie patrzę na uczucia, chciałabym po prostu faceta, który jest zaradny i myśli o mnie poważnie, a nie jako materac. Może być nawet niski, gruby i brzydki, byle by miał pracę, był zaradny życiowo, ogarnięty, szanował mnie i chciał się żenić. Bo znaleźć teraz faceta, który chce się żenić to ciężko. Każdy chce seksu ale ślub to już nie. x co za DESPERACJA, i materializm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo rodzina to podstawa. A kariera to zamek na lodzie. Przyjdzie wiosna i ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek_i
wiesz, ja miałam przez pewien dłuższy okres przyjaciela od tych spraw, bo zarówno on i ja nie moglismy sobie życia ulożyć, ale w pewnym momencie przestało mi to odpowiadać. Przez długi czas miałam dużą satysfacje z tej relacji, aż w którymś momencie przestała mi sprawiać radość, sam seks przestal być fajny jeśli się nie kocha. Też myślałam juz o tym, aby to może nie był taki jakiego bym chciała, ale aby był dobry, kochal i pomagal, ale wiesz co..tak się nie da do końca. Obudzisz się, któregoś dnia, zobaczysz kolo siebie, grubego, niskiego i brzydkiego (w sensie mężczyznę, który ci się nie podoba tak do końca) w łóżku i ..nie będzie Ci smutno? Że on Cię nie pociąga? Dasz tak radę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Puszczała się z innym, a teraz szuka frajera. Chce być żoną i matką. Bo trzydziecha na karku. ŻENADAAAAA!!! :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek_i
Do gościa 16:11 - Byłam w długiej relacji, mieszkałam z mężczyzną, nie udało nam się. Bardzo długo nie chcialam relacji, potem długo szukałam odpowiedzi wlaśnie na to pytanie- do czego mi potrzebny facet? Ostatnio udalo mi się odpowiedzieć samej sobie na to pytanie. Dzisiaj jestem w stanie śmialo powiedziec, że do szczęścia, do mojego i jego szczęścia, do poczucia pełni. To tego aby dzielić się z kimś radością i smutkami i do wspierania i pomagania sobie na wzajem. Do stworzenia kochanej rodziny i pielęgnowania maluszka i wspólnego stworzenia mu kręgosłupa moralnego. Eh..ładnie brzmi..ale nie wiem czy uda mi się to wszystko, bo ciągle go nie ma przy mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie miałam nigdy "przyjaciela od seksu". Wiesz co ja na wygląd nie patrzę, dla mnie jest ważne żeby facet był zaradny, miał pracę, samochód (większość z moich exchłopaków nie miało auta...), szanował mnie. Nie muszę czuć do niego motylków ani jakiegoś wielkiego podniecenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz, ja miałam przez pewien dłuższy okres przyjaciela od tych spraw, bo zarówno on i ja nie moglismy sobie życia ulożyć, ale w pewnym momencie przestało mi to odpowiadać. Przez długi czas miałam dużą satysfacje z tej relacji, aż w którymś momencie przestała mi sprawiać radość, sam seks przestal być fajny jeśli się nie kocha. *** A czy on Cię kochał? Bo ja mam takiego, który mnie kocha ale żenić się nie chce. Więc sama nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisał 35 letni prawiczek na utrzymaniu mamusi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek_i
myślę, że mnie kochał po swojemu, ja jego też po swojemu, jednak nigdy tego sobie nie powiedzieliśmy. Czy chciał się żenić? Myślę, że może chcciałby spróbować, ale to był ten tym czlowieka, któremu wierność jest obcym zagadnieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość Napisał 35 letni prawiczek na utrzymaniu mamusi... x zabolała prawda? ja chociaż nie wymyślam, a ty myślisz że twoje żałosne bajki mnie zabolą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie bałaś się z nim sypiać, że Cię czymś zarazi? Ja bym się brzydziła z takim spać. W ogóle to brzydzą mnie tacy faceci, którzy chodzą do łózka bez miłośc****iszesz, że jemu też nie wyszło w związkach, no trudno się dziwić skoro zdradzał, jakiś palant. Takiego doopka to ja bym do łózka nie wpuściła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba było się szanować,to teraz byście nie marudziły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutek_i
to też przestałam to robić. Na początku jeszcze stwarzal pozory, zabiegal, oszukiwal, mydlil oczy, nikomu nie życze takiej ralacji, jaka mi się przytrafila. Potem jak powiedzialam dość, zacząl się starać jak nikt inny, ale ja już nie widziałam szansy. I dobrze. Potem poznałam pewnego rozwodnika, z dzieckiem. To właściwie po spotkaniu z nim zaczęłam inaczej patrzeć na życie. Mimo tego, że była to zwykła znajomość, zaszczepiła we mnie inne wartości, wręcz odwrotne do tych, które on głosił. Stąd mój obecny stan..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się aż za bardzo szanowałam, z jednym chlopakiem bylam kilka lat bez seksu. A i tak mnie nie docenil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i co z tym rozwodnikiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z jednym chlopakiem bylam kilka lat bez seksu. A i tak mnie nie docenil. x a co tu doceniać? docenia się osobę a nie blone ... i pewnie cie rzucił, nawet jak nie było seksu, wcale nie dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne.ten bez kasy,tamten bez samochodu,inny łysy,i wiele innych wymówek,taka prawa.A zegarek tyka,przychodzi opamiętanie ale już za pózno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×