Gość chgfg Napisano Maj 18, 2014 taka sytuacja. mamy bardzo kiepską sytuację finansową,mąż z pracą. wczoraj i dziś znalazł sobie fuche za kilkaset zł. Taki zastrzyk finansowy na spłatę pewnej rzeczy. Wczoraj od rana do wieczora robił, dziś miało zająć mu to kilka godzin i sam twierdził że chce szybciej wrócić do domu. zbliża się wieczór dzwonię a on ze zaraz kończy. ok. siedzę w domu z dzieciakami cały weekend sama czekam na męża steskniona. Po dwóch godzinach dzwonię a on se siedzi u mamusi. Bo wpadł na obiad :/ wkurzylam się trochę, nie ukrywam. wybuchła mała kłótnia Ale ok mówi że już jest w drodze na autobus. mija godzina ja niewiem czy czekać z obiadem czy co to pisze do niego. a on ze dopiero wychodzi od niej i już wciety dosyć... nic się nie odezwałam ale aż mnie krew zalała. bo do mamy musiał pojechać, a co tam że żona cały weekend sama z dziećmi... czy ja przesadzam? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach