wędrujące jądro u dziecka

witajcie dziewczyny, dziś byłam na bilansie z moim 4 letnim synem i lekarka stwierdziła że ma "wędrujące jądro" czy jest tu jakaś mama której syn też miał taki problem? termin do chirurga dziecięcego mamy dopiero na 9 czerwiec, więc może Wy coś powiecie o tym , z góry dzięki za pomoc

Pewnie niewiele Ci pomoge, bo znam ten problem nie przez dziecko, a przez meza. Niestety u niego zajeto sie problemem nieco za pozno (mial 12-13 lat). Operacyjnie "sciagneli" jadro do moszny, jeden malenki szew ma w pachwinie, drugi pod workiem mosznowym, podczas operacji sciagaja jadro w dol z jamy brzusznej i mocuja szwem w worku mosznowym. Niestety u mojego meza niczego to nie zmienilo, jadro nie w pelni wyksztalcone, nie produkuje plemnikow/spermy. Cale szczescie drugie dziala bez zarzutu ;-) Lekarze czesto zbywaja matki i kaza przyjsc za rok, kilka lat... Nie daj sie, zeby nie bylo za pozno

Ode mnie z rodziny juz teraz dorosly chlopiec mial ta przypadlosc. Trzeba uwaznie obserwowac, bo u niego w koncu jadro nie zeszlo i zrobilo sie wnetrostwo. Operacyjnie sprowadzili jadro i wszystko bylo ok. Gdy mial ok. 33 lat wykryto raka jadra, na szczescie wczesne stadium szybka operacja usuniecia jadra i dzis jest zdrowy.

moje dziecko ma, z informacji od lekarzy wiem, ze jesli wieksza czesc czasu jadro jest na miejscu a ucieka tylko przy kaszlu lub placzu, to nie jest powod do niepokoju