Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Karrambaaaaa

Mąż twierdzi, że tracę za dużo pieniędzy

Polecane posty

Gość Karrambaaaaa

Wyjechał na miesiąc. Jak policzyłam, po zapłaceniu prądu zostało mi 750 zł. Pampersy-60. Mleko dla syna-80. Gaz-50. Reszta zaciągniętej pożyczki-60. Więc na czysto na życie dla mnie i dla syna zostało ok 500 zł. Czy to dużo? Zakupy robiłam w sumie normalne. Chleb, mleko, jakiś jogurt, codziennie jakiś owoc dla synka, jakiś banan albo jabłko, pomidor, ogórek, a to chrupki dla małego albo paluszki, na obiady też musiałam kupować jakieś mięso i warzywa. Proszki, płyny też musiałam kupić. Nie kupuję żadnego alkoholu, piję samą wodę mineralną, synkowi czasem kupuję kubusia albo wodę smakową. A mąż ma pretensje, że dużo straciłam, ma rację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, alej ak nauczysz chlopa tak bedziesz miala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalala67
U mnie to w 3dni potrafię wydać 2 tyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie nie wydałaś za duzo , masz męża sknerę ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karrambaaaaa
Do tego mi doszło 80 zł jeszcze, wiec w sumie 580. Nie wiem, przecież nie traciłam na głupoty, o co on ma pretensje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to niech on zacznie robić zakupy, to wtedy dowie się co ile kosztuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale to już było
Nie wydajesz za dużo.Widać że Twój mąż nie ma pojęcia ile kosztuje życie.Może nich on zacznie rządzić i robić zakupy które są niezbędne do życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karrambaaaaa
Na to wygląda, ze sknera :) nie żałuję synkowi, a to paróweczki, a to co innego.. Mój mąż codziennie pije piwko albo dwa, on sam na swoje wydatki zabrał ze sobą około 350 zł, ale wszystkie posiłki ma opłacone juz i mieszkanie też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Debil, który nie ma pojęcia o życiu. A ile on wydaje skoro nie ma go w domu przez miesiąc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karrambaaaaa
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
500 zł to jest wegetacja a nie życie, przecież musisz jeszcze kupic sobie i dziecku ubranie, jakiś kosmetyk, no bez przesady. A czemu tak mało kasy Ci zostawił? Nie masz swojej? Pewnie jesteś na wychowawczym, ja bym wróciła do pracy i poszukała bogatszego męża:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrob z tym porzadek i daj swojemu mezowi te pieniadze i niech sprobuje wyzyc za to! U mnie jeszcze lepiej ...zyje tak sobie z moim mezem prawie 35lat i on daje mi ze swojej renty 300zl.uwaza,ze jestem rozrzutna....oplacam wszystkie rachunki z moich pieniedzy....g***wi kupilam samochod za 11tys,a teraz uwaza ,ze powinnam dorzucic sie do benzyny.....k***wa to dopiero sknera...a ha ide na wybory,bede w komisji i wczoraj moje skompiradlo i len powiedzial ile ja mu z tego dam.liczy na polowe.......NIE DAJ SIE ,BO BEDZIESZ MIALA PRZECHLAPANE!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karrambaaaaa
Wczesniej przed ciążą uczyłam się jeszcze. Zapisałam synka do żłobka dwa miesiące temu i zaczełam szukać pracy ale ciężko jest coś znaleźć. Tym bardziej, że sama muszę zaprowadzić i odebrać, nie mam żadnej pomocy ani z mojej, ani z męża strony, za daleko mieszkamy. Nie mam prawa jazdy, a żłobek mam od godz 6-7 do 16, w tych godzinach bym musiała pracować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gwarantuje ci ,ze ten twoj maz to bedzie ciebie wykorzystywal i to on bedzie panem i wladca.pozniej zobaczysz jaki to tyran i cham!Ja walcze z tym moim g**Jem i nierobem juz 35 lat !,a z latami bedzie jeszcze gorszym materialista..jak teraz tego nie zmienisz ,nie zmienisz nigdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karrambaaaaa
Jak ja chcę pracować, być niezależną! Najbardziej denerwuje mnie to, że jak on jest w domu na urlopie to kupuje co mu sie podoba, piwko to juz sie leje strumieniami, ma jakies zachcianki to nie patrzy tylko kupuje. W tygodniu jak on był potrafiło zniknąć z portfela 400-500 zł, W TYGODNIU! A ja na miesiac 500 duzo wydałam jego zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karrambaaaaa
35 lat kupa czasu, ja jestem po ślubie... Rok. Nie powiem bo pracuje, ale denerwuje mnie to ze najpierw jest hulaj dusza a pozniej trzeba oszczedzac bo nie starczy i to ja za to dostaję po d***e bo mi zabrakło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez chcialam pokazac,ze bede miala swoja kase i bede nie zalezna finansowo.i co scedowal wszystkie zobowiazania na mnie to ja place racgunki,kupuje zywnosc,kupuje nawet mu gacie,,,,,,,,,,kupilam samochod,a ten ciul chcialby abym dokladala sie do paliwa ...skompiradlo zawsze bedzie skompiradlem i egoista,bo on sie tylko dla siebie liczy...ja tak sie wkurzylam ,ze spac nie moglam .....a taka ofiarna zona bylam i jesyem ....te dusigrosze tylko potrafia wykorzystac...zmien to dziewczyno.....a jak przyjedzie i bedzie chcial jesc to postaw mu pusty talerz....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karrambaaaaa
Teraz to on nas wszystkich utrzymuje, ja chciałam isc do pracy aby po prostu było nam lżej, nie wiem jaka by była reakcja na moje pierwsze zarobione pieniądze... Wychodze z zalozenia, ze w malzenstwie nie ma "moje-twoje" tylko nasze. Wiec jak juz mi kiedys powiedzial ze to sa jego pieniadze bo on je zarabia to odparowałam, że w takim razie syn jest mój bo ja go tylko wychowuje, on w delegacjach... Na to samo by wyszlo gdyby placil alimenty, na to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak u mnie od 35lat jest tak co twoje to moje,a co moje(meza) tego nie rusz,bo to tylko moje.....mowie ci nie ugrasz i zawsze bedziesz zamartwiac sie za co zaplacisz,za co kupisz i co wlozysz do garnka... swoje "terytorium ' musisz wyznaczyc sama ,bo pozniej to masz przerabane na calej lini to mowie ci ja ...zona,matka po z 35 letnim stazem...chcialam byc dzielna ,a wyszlo ,ze jestem sluzaca i mtryca do robienia pieniedzy,,,,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kopnij go w d*****ę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karrambaaaaa
Juz mu powiedzialam, ze jak bedzie w domu to ma robic zakupy. I co lepsze, dam mu 20 zł i liste zakupów, zobaczymy jakie zakupy zrobi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sie nie nauczysz szybko olewac jego glupie gadanie i samej od niego wymagac to i tak zostaniesz na lodzie, oni szanuja tylko kobiety, ktore same siebie szanuja, nie daj soba pomiatac!!! tego kwiatu jest pol swiatu!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja p*****le, ale to on zarabia i to jego piadniadze a ty zyjesz jak pasozyt na jrgo koszt.. moze sama pojdziesz do roboty? tak to jest jak glupie baby zrobia dziecko wyjda za maz i uwazaja ze zlapaly pana boga za nogi haha ani mi cie nie zal, jakbys byla madra to bys sie nie uzaleznila finanswo od faceta..!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie, kuźwa, złapała pana boga za nogi... przygłupa który zarabia tak mało, że 500 zł jej daje na życie. Wynajęcie kogoś do sprzątania mieszkania kosztuje 100 zł, opiekunka do dziecka - 1500, za gotowanie zarabia się ok 600 zł przychodząc co 2-3 dni. Podlicz sobie to jej "żerowanie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Karrambaaaaa
Chodzi o to, że ja chce iść do pracy jak juz pisalam ale mąż w delegacji, nie mam wsparcia od nikogo bo wszyscy daleko, a prace musze miec taka w godzinach żłobka. Caly czas przegladam, dzwonie, wypytuje. Wlasnie, a ja w domu nic nie robie? Jak bym miala wynajac opiekunke zeby isc do pracy za 1500 i tyle dac opiekunce to ja pier... Taki interes... I ona nie ugotuje, nie wypierze, nie posprząta, trzeba by to zrobić po pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajny blog dla oszczędnych www.finansedomowe.blog.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×