nie spi na spacerze 2miesieczne niemowle

Dziewczyny! ratunku! nie mam juz pomyslu co robic :-( nasz Babelek ma uregulowany plan dnia, w domu w dzien spi ladnie, noce mi przesypia, niestety spacery to koszmar! w sumie od urodzenia... gdyby chociaz byl grzeczny ale jak tylko z nim wyjde spi 30min, wybudza sie i nie moze ponownie zasac, meczy sie, zaczyna plakac, ok 45min walki i zasypia ponownie na 30min, wybija go to z dziennego rytmu dnia i po spacerze jest zmeczony, marudny i w domu juz nie chce spac, czesto wpada w wieczorne histerie ze zmeczenia bo nie moze zasnac :-( myslalam ze moze to halas mu przeszkadza, ale nawet na ogodzie jest walka :-/ dzisiaj spedzilismy pol dnia na ogrodzie chcac zaobserwowac co moze mu przeszkadzac, ale nie mamy pojecia co mu tak strasznie nie pasuje na dworze. Kobietki maja problem ze nie spia im w dzien w domu a na spacerach dzieci z regoly padaja i spia slodziutko, nie martwilam sie tym zbytnio gdyby nie fakt ze Babelek wraca z dworu zmeczony i wybity z rytualu dnia... pogoda piekna! az szkoda siedziec w domu :-( probowalam mu zaslaniac bude pieluszka tetrowa, nie dziala, zawijm go w kokon tak jak do spania w lozeczku, zeby utrzymac rytual zasypiania, nie pomaga, bujanie, stanie w miejscu nie pomaga, uciekanie z *****iwiego otoczenia nie pomaga, siedzenie na cichym ogrodku nie pomaga... nie mam pojecia co go tak wybija z rytmu :-(

nie pociesze Cie- miala to samo. przestal wrzeszczec jak mial 5,5 miesiaca i przesiadl sie do spacerówki. teraz ma roczek i na spacerach nigdy nie spal. taki typ :/

Polecam chuste

z ta chusta to tak jakos ostroznie podchodze, nawet mam ale Babelek do mikrych nie nalezy, a ja wrecz przeciwnie do tych Malutkich ;-) i unikam noszenia go na rekach, jak chce sie poprzytulac to go biore i z nim siedze :-) ale nie chodze :-) Myslalam ze moze go tak swiat interwsuje...ale cholerka widac ze jest zmeczony, ziewa, powieki opadaja a on nic... zaraz otwiera i jak piec zlociszy :-/

U mnie jest tak samo. Wychodzimy na spacer płacz, bo założyłam mu czapkę i ubrałam. W wózku jakoś uśnie (foteliku, bo w gondoli jeździł tylko pierwsze 2 miesiące, bo dopiero w niej były krzyki) na pół godzinki i budzi się z płaczem. No ale mój w domu też za bardzo nie chce spać mimo, że zmęczony. Widocznie ten typ tak ma.

bąbelek? może pieluszeczka za niemilutka? może ptaszczeczki za głośniutko ćwierkają? może samochodziki za głosniutko jeżdżą? może pieseczek za głośno szczekusiał bąbelkowi?

W chuscie o wiele latwiej i lzej nosic niz na rekach

Jezu twoje dziecko potrzebuje sie do ciebie przytulic!

U mnie było to samo . Syn nie lubił spacerów. Cztery miesiące siedzialam w domu a dziecko bywało tylko na balkonie. Mój syn nie cierpi wiatru, byle powiew i wpada w panikę. Teraz już troszkę lepiej sobie z tym radzi. Pomimo że ma już pół roku to i tak bywają dni , że drze się jak poparzony i nici ze spaceru. Musisz przeczekać , kiedyś mu to przejdzie.

No i co z tego, że nie śpi ? Każde dziecko jest inne..moja córcia w dzień spokojnie śpi tylko na sparzerze..w domu w dzień nie ma spania, góra 10 min drzemka i pobudka..a też ma 2 miesiące

tylko on nie zawsze placze, lezy spokojnie i sie przyglada wszystkiemu :-) wiec chyba az tak mu nie przeszkadzaja te spacery, tylko ze spac na nich nie chce i pozniej jest zmeczony :-/

Faktycznie to wielki problem autorko..ciesz się, że ogląda ! Świat poznaje widzi nie tylko ściany domu..moja mała po wyjściu na spacer od razu zasypia, a chciała bym żeby się trochę porozglądała

może go po prostu interesuje otoczenie i szkoda mu czasu na sen? a w domu nudno, nic się nie dziej to można pospać :) wychodź na spacery w czasie jego aktywności a na drzemki wracaj do domu. To całkiem dobre rozwiązanie, bo masz czas w domu żeby coś zrobić, odpocząć itd. A kangurowanie to fajna sprawa. Plecy inaczej znoszą obciążenie jak nosisz na rękach, a inaczej jak w chuście czy nosidle.

Mojemu pomagalo jak go odwrocilam na brzuch. Ale on praktycznie od urodzenia spi na brzuchu :-P

jego aktywnosc trwa godzine, gora 1,5 razem z karmieniem, zanim go wyszykuje i zniose to juz chce spac, zasypia na 30min i koniec, czasem jest spokojny, ale jak chce dalej spac to nie moze usnac i jest walka, po powrocie do domu jest marudny i wybity z rytmu, ciezko go uspic i konczy sie wieczornymi awanturami :-/ na brzuszku nie ma szans...od razu podnosi glowe do gory i cwiczy, a jak sie zmeczy to walczy i chce sie obrucic :-) w domu raczej sie nie nudzi :-) bawimy sie, spiewamy, gadamy sobie, na macie potrafi sie sam bawic ok 30mn gadajac do wiszacej maskotki, jak widze ze robi sie zmeczony to zawijam go w kokon i hops do lozeczka, 10min i sam zasypia, czasem pomarudzi to smok i odplywa...a na ogrodze pochodzimy z nim pooglada roslinki, tez gadamy i spiewamy, lezy grzecznie w wozeczku, ale widzimy ze robi sie zmeczony zawijamy w kokon zaslaniam tetra zeby sie nie rozpraszal i nic...walka, powieki mu leca i nie zasnie, marudzi steka :-/ tak zeby po prostu zasnal sam bo jest zmeczony to nie ma szans, rytual zasypiania musi byc o***ty :-) kokon, szeptanie, ew smok, buziak i papa. Nawet jak sie przebudzi po 30min to nie wchodze do niego, pogada do siebie 10min, i odplynie ponownie, i spi tak do 1,5godz.. w domu normalnie sa halasy dnia codziennego, radio gra i mu to nie przeszkadza...

To tylko świadczy o tym jak różne są dzieci. moja dwumiesięczna córka dopiero na dworze potrafi porządnie zasnąć, za to w domu jest bardzo aktywna (niestety przekłada się to na marudzenie, jedzenie co godzinę itd...). Ale zauważyłam, że kiedys spała na spacerach o wiele więcej, teraz nie zawsze zasypia, ale myślę że to dla tego że jest starsza i już widocznie nie potrzebuje tyle snu co noworodek. Chusty nie toleruje :/ Leżenie na brzuchu to jak za karę, wytrzymuje kilka sekund bo jej się wydaje że jak jest na brzuchu to koniecznie musi tą główkę podnosić - no i się męczy a potem wkurza. Taki typ :)

ten typ wykancza ;-) musze go przyzwyczaic do spania na dworze, niedlugo wakacje i planowane podroze, chcialabym zeby byly dla nas przyjemne, ale nie walka ze snem :-(

Czy w domu kładziesz go do wózka?

nie, spi tylko w swoim lozeczku, zadych bujaczkow itp...grzecznie zasypia u siebie ;-) myslisz ze to moze byc problem wozka? jakby nie bylo to w nim zasypia, tylko krotko spi...

A u mnie znów odwrotnie było ;) W domu zero snu,darcie ....istna masakra. A na spacerze ledwo co dziecko włożyłam do wózka to spał ....byle tylko wózek w ruchu był :D Ani taki,ani tak nie jest "fajne".Najlepsze jest wypośrodkowanie :D :P