Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

NieobliczalnaR

Problemy.. problemy.. problemy

Polecane posty

Witam, siedząc i rozmyślając o swoim życiu i problemach zaczęłam zastanawiać się nad swoim związkiem. Ponieważ nie umiem na swoją sytuację spojrzeć "na trzeźwo" postanowiłam zasięgnąć pomocy internautów - Was. Przeszło pół roku temu zakończyłam 3-letni toksyczny związek. Postanowiłam nie angażować się w nic. Ale..wyszło jak zawsze! Z moim obecnym M poznałam się już 2 lata temu jednak dopiero od momentu mojego rozstania zaczęliśmy ze sobą długo rozmawiać. Na początku nie był on dla mnie w ogóle atrakcyjny. Połączyła nas rozmowa. Potrafiliśmy rozmawiać ze sobą w wolne dni nawet do 10 godzin! (tel i skype). Zaczęłam się nim fascynować, był dla mnie interesujący i poczułam wtedy, że właśnie kogoś takiego potrzebuje... Wtedy, gdy zaproponował mi wspólny związek bez wahania się zgodziłam. Po paru miesiącach zauważyłam, że M się bardzo zaangażował. Zaczął już tematy ślubu, przedstawił rodzicom jako przyszłą żonę.. i teraz to już jest lawina. Chyba mnie to przytłacza. Zwróciłam mu uwagę i powiedziałam, że nie jestem gotowa na małżeństwo. Obraził się, stwierdził, że nie traktuję go poważnie, że nie wiem czego chce i go nie kocham. Zaczynam się bać, że to kolejny toksyczny związek. Do tego wszystkiego moi rodzice bardzo go nie akceptują, twierdzą, że nie pasujemy do siebie i (wiem, że to płytkie myślenie ale trudno rodziców nie zmienię - uważają, że jest za brzydki i powinien dużo schudnąć). Osobiście bardzo mnie "ciągnie" do tego człowieka, przyzwyczaiłam się i czuję, że go kocham, ale co to jest ta miłość?!. Nie chciałabym go zranić tak jak zraniłam poprzedniego M. Nadal trudno mi się z tym pogodzić i nie wiem czy to właśnie przez to jak cierpiał mój były boję się, że mogę skrzywdzić obecnego M. i przez to boję się zaangażować, czy po prostu go nie kocham? Wiem, że on zrobiłby dla mnie wszystko... Przepraszam za długiego posta ale ja chyba potrzebuje psychoterapeuty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na moje oczy nie kochasz go.Lubisz tak,Ale to nie miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czym jest w ogóle miłość? Na ogół o tym czy kochamy przekonujemy się kiedy to tracimy, albo kiedy w związku jest źle, a mimo to nadal chcemy z tą osobą być... ślub to sobie wybij z głowy, jeśli masz jakieś wątpliwości i chłopak powinien to zrozumieć, najpierw trzeba ze sobą pobyć kilka lat, pomieszkać razem i jeśli nadal będzie dobrze, to można podjąć decyzję o ślubie. Facet może chce cię szybko usidlić, bo wie że nic lepszego mu się nie trafi, ale to nie jest argument przekonujący do takiego kroku, pogadaj z nim o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję! No właśnie czym jest miłość . faceci często mówią, że kobiety nie kochają kobiety się "poświęcają". Nie chciałabym, żeby u mnie tak właśnie to wyglądało. Jednak też czuję się przy nim bardzo szczęśliwa i nie mam ochoty dzielić się nim z nikim innym, więc może jednak to jest TO :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z drugiej strony.. jeśli byś go bardzo kochała (bo wtedy jest miłość) , to chcialabyś tego ślubu równie bardzo, jak on ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy od razu chce ślubu i czasem lepiej żyć sobie bez tego świstka niż ryzykować szybkim rozwodem... na ślub zawsze jest czas. Nie masz wyjścia jak z nim o tym porozmawiać, przedstawić swoje wątpliwości, poinformować go o swoich uczuciach. Jeśli kocha to zrozumie i poczeka ze ślubem, możecie razem zamieszkać, zobaczyć jak to będzie w codziennym życiu. Na ślub macie czas... swoją drogą dla mnie to dziwne, że to on tak wyskoczył szybko z tym ślubem, a u facetów wydaje mi się to podejrzane, bo faceci raczej unikają tego tematu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ą dla mnie to dziwne, że to on tak wyskoczył szybko z tym ślubem, a u facetów wydaje mi się to podejrzane" - właśnie każdy myśli podobnie, stąd moje obawy czy znowu jest to coś na zasadzie jak to mówią "szaleńczej miłości". Mówi mi/ widzę po nim, że jest zakochany. Udowadnia mi to na każdym kroku, gdy tylko powiem, że czegoś mi brakuje już to jest zrobione (np kiedyś od niechcenia powiedziałam, że popsuł mi się zamek przy torebce - kupił mi nową torebkę). Wiem, że nie powinnam narzekać może to jest normalne, gdy się kogoś kocha ale chyba wolałam go jak miał do tego większy dystans, był wtedy bardziej wiarygodny - teraz wydaje mi się, że próbuje coś na siłę, boi się albo sama nie wiem chce mnie "usidlić" jak juz ktoś napisał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się jest zakochanym to robi się różne głupie rzeczy (gdybym ja słuchał swojej byłej to dziś bym był po rozwodzie i płacił alimenty) ale z czasem uczucie słabnie i wtedy mamy problem, więc lepiej się wstrzymać, poczekać, pożyć sobie razem... może to dobry chłopak i będziesz z nim szczęśliwa, ale nie warto się spieszyć z tak poważnymi decyzjami. Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa, to podstawa udanego związku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie dziwię Ci się ,że jesteś przytłoczona. Po prostu dla Ciebie to jest za szybko wg mnie jak on Cię kocha to zrozumie i poczeka na Ciebię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ślubu bez mojej zgody i tak nie dojdzie. Po prostu boję się, że bardzo się zaangażuję w coś co znowu okaże się chore .. za chwilę zacznie się wypominanie "Jaki ja byłem dla Ciebie dobry chciałaś TO, TO, TO dostałaś TO, TO, TO a teraz tak mi okazujesz wdzięczność". Chciałabym mieć pewność, że wszystko co robi jest bezinteresowne a z drugiej strony ,że jednak nie jest to jakaś obsesja. On nie ma wielu kumpli - są raczej tylko koleżanki. To też mnie dziwi.. Do innych facetów również odnosi się krytycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie będziesz mieć pewności a poza tym to faceci to proste istoty im i tak chodzi tylko o jedno więc nie ma czego ci być szkoda :D:D:D Korzystaj z życia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×