mamy 500zł do 10 czerwca...

na nas i dwoje dzieci. Opłaty już porobione i to zostało na jedzenie i paliwo. Z obiadami jakos damy rade podstawwe rzeczy mam w zapasie mieso ryz makarony. Gorzej ze sniadaniami i kolacja. Moze jakies rady jak to przetrwac?

zależy w jakim wieku dzieci jak karmisz choć jedno piersią to nie jest tak źle

7 i 3 latka niejadki bardzo wybredne

jajko gotowane? teraz dużo warzyw jest pomidory ogórki, rzodkiewka sałata, ser zółty też nie jest drogi wmarketach, biały ser, przeciez zywność nie jest az tak droga jesli chodzi o kolacje, mozna zjesc płątki z melkiem chleb z dżemem

dzieci sie tym najedza gorzej z mezem bo jest bardzo mieso- i kielbasożerny. Jesli w lodowce nie ma jakies wedliny lub kiełbasy to jego zdaniem nie ma co jesc

naleśniki, placki ziemniaczane, racuchy, omlet z warzywami, kluski lane na mleku, jajecznica, masz wiele możliwości

To jak ten mąż taki wędlinożerny, to niech na to zarabia.

Jeżeli masz predyspozycje do nauk ścisłych [bo takimi są w dzisiejszych czasach języki obce] to, wyjedź za granicę. Jeżeli nie masz predyspozycji... zrób wszystko by polepszyć byt w Polsce, ponieważ polak na zachodzie podobnie pomaga jak polityk w Polsce.

ale skoro nie macie kasy to nie ma rarytasów je sie to co jest, zastaw sie i postaw sie, moje dzieci nigdy nie wybrzydzają a mąż jest zadowolony że mozemy zjesc razem nie wazne co :)

Ooo to ja mam mniej więcej tyle samo do 10 czerwca i też dwoje dzieci ;)

500 zł to nie tak źle. A mężowi kup mielonkę za 8 zł, niech się tym żywi:)