dlaczego prawiczek nie ma prawa odtrącić brzydkiej dziewczyny

i imię czego ma z taką być? lepsza samotność lub wizyta u ŁADNYCH prostytutek

Ja spławiłem może nie brzydką, ale na pewno nieapetyczną znajomą w pracy. Podesłała wspólnego znajomego, żeby się spytał, czy z nią nie pójdę na kawę, czy na coś. Odpowiedziałem, że nie mam czasu, a do tego boli mnie głowa, mam problemy żołądkowe, nudności, et cetera. Teraz, kiedy koło mnie przechodzi, specjalnie odwracam głowę, żeby nie nawiązać kontaktu wzrokowego. Z dwa razy nawet się do mnie uśmiechnęła, a ja specjalnie skrzywiłem. Ona do mnie :( a ja do niej :o hehe:D

Ale już ten koleś, co próbował nas umówi, zaczynał mnie umoralniać. "Nie podoba się tobie, to spoko. Ale będzie jej przykro, bo niema zbyt wielu propozycji" Mi już wtedy było przykro. A co to niby mój problem, że nie ma propozycji?

brzydki prawik to gorszy sort bez prawa glosu. jak chce moze sobie odtracac brzydkie i czekac na ksieniczki latami, ktos wam zabrania zycia z mamusia do starosci?:D

Niederschlesier , a co to nasz problem ze nie masz ladnej dziewczyny i ladna cie chce i nie zechce?phi

jak to nie ma prawa? pewnie ze ma, tylko ze chyba wie jak wygląda i powinien wiedzieć, ze ''ladne''nie sa dla niego, naturalnym powinno być ze szuka się w swojej lidze i wyżej nawet nie patrzy. Nie dla psa kielbasa. A skoro tak zwracasz na to uwagę to lepiej zadnej nie krzywdz wymoczku (o ile Ci się cos trafi wgl)

A skąd ten wniosek. Sęk w tym, że inna (ładna) koleżanka z tej samej roboty dawała mi sygnały najwyraźniej swojego czasu. A nawiązałem do tematu. Autor założył, że prawik nie ma takiego prawa. Otóż ja mu udowadniam, że ma takie prawo, z którego nota bene, warto korzystać . . .

taa, prawik od razu z matką mieszka, ... jak pisałem- lepsza samotność i ładne prostytutki niż taka która się nie podoba

Zachowałeś się po wiesniacku mogłes porozmawiać z nia ze nie pasujecie do siebie ,ale Ty wolisz po chamsku.I jeszcze wykrzywiac twarz na jej widok.

22.05.14 [zgłoś do usunięcia] gość - Ale po co te wypociny? Nikt normalny nie wiąże się z kimś, kto mu się nie podoba. To chyba jasne...

Zachowałem się po miejsku i postąpiłem prawidłowo. Powiedziałem, że mam problemy żołądkowe, bo z wrażenia naprawdę brzuch mnie wtedy rozbolał. Nie byłem w nastroju. Mam prawo nie być w nastroju. I nikomu nie muszę się tłumaczyć, dlaczego nie jestem w nastroju...