Do zgubienia 67kg!!!

Czy jest ktoś chętny do wspólnej walki?Chętnie jakby ktoś z podobnym bagażem ale każdy się przyda;-) Na razie brak mi dostatecznej motywacji...Nie chcę żywić się liśćmi sałaty, chcę się dalej cieszyć jedzeniem,ale zmienić styl trochę....Ważę 122 kg przy wzroście 164 cm:( Chcę aby to był topik nie tylko o odchudzaniu ale ogólnie o życiu,wspieranie się w różnych sprawach....

Rany boskie, jak się dorobiłas tylu kg na plusie? Nie przyłączę się bo sama walczę z 8 kg, ale życze powodzenia. Od siebie doradzam ruch, jedzenie -500 kalorii w stosunku do zapotrzebowania kalorycznego i badania kontrolne na początku i raz w miesiącu odchudzania. Chudnie się dwa razy dłużej niż się tyje, ale wolne chudnięcie i stopsniowe wyjście z diety zabezpiecza przed jojo.

No kochana zaszalałaś. ;) Mocno trzymam kciuki i będę kibicować. :)

A co do sposobu dorobienia to podejrzewam że podobnie jak Ty swoich ośmiu. ;)

ja chętnie dołączę też mam bardzo dużo do zgubienia może damy radę razem ruszyć i podjąć wyzwanie

Na początek radzę wyznaczać sobie cele bardziej realne. W pierwszym miesiącu z takiej wagi możesz spaść nawet do - 15kg. Później będzie coraz wolniej szło, ale nie poddawaj się. Odchudzanie nie polega na jedzeniu samej sałaty. Najlepiej jedz pięć razy dziennie , oblicz sobie dietę 1500 kcal i włącz ruch. Unikaj słodyczy, fast foodów, napoi gazowanych. Zamiast tego zjedz słodki owoc ( jeden) oraz dużą porcję warzyw. Ja odchudzam się trzy tygodnie i zrzuciłam 6 kg ( w tym też wodę) , a startowałam z mniejszej wagi.

Ja jak najbardziej moge sie przylaczyc tylko u mnie maksymalnie 15 kg do schudniecia, ale u mnie zawsze tak bylo wiec bedzie troszke gorzej :) Poki co jestem bez diety i od piatku zaczelam cwiczyc Skalpel Chodakowskiej, ale jem slodycze :). Jak dla mnie mozemy podchudzac sie razem :)

Tu gość z 18:19 - ja dorobiłam się swoich 8 kg na plusie w wyniku postarzenia się o 8 lat i piwkowaniu z mężem :D Ale żeby dorobić się 67 musiałabym postarzeć się o kolejnych 59 albo pić piwo hektolitrami - więc, ile masz lat i ile piwa pijesz?

Ja się osobiście dorobiłam 20 kg po zamieszkaniu z moim narzeczonym, a teraz już mężem. Przed ślubem zeszczuplałam 25 kg, ale potem nadrobiłam bo zaczęłam jeść to co mój szczupły mąż, a więc czipsy, frytki, zapiekanki. Do tego winko, albo smakowe piwko no i się uzbierało. Teraz walczę od nowa.

to powodzenia, duzo cwicz z ewa ch, i mel b, i pij duzo wody z cytryną. jak bedziesz miala ochote na słodkie kup sobie białko w sklpeie z odżywkami. takie moje rady

Dziękuję, bardzo miło,że się ktoś odezwał na mój post. Oczywiście sport obowiązkowo!!!! Nie chcę stosować diety jako takiej, chcę po prostu wrócić do nawyków żywieniowych z czasów,gdy byłam szczupła;-) Mam nadzieję,że inni się przyłączą... Jak przytyłam?Ostatnie 50 kg w przeciągu jakiś czterech lat. 40 kg bardzo szybko przytyłam w przeciągu ok roku, półtorej...Miałam kompulsywne napady obżarstwa, problemy życiowe, przeprowadziłam się i prawie w ogóle nie ruszałam,złe odżywianie, ogólnie błędne koło...Jak ważyłam 60 kg, to też sobie mówiłam,że w życiu nie przekroczę 70 kg, a jak można się tak zapuścić i ważyć 100 kg...Teraz wiem,że niczego nie można być pewnym...

Ze sportu to na razie dłuugie spacery i jazda na rowerze....

witaj autorko, może jakiś nick bo ciężko gościa od gościa odróżnić :) jestem z Tobą i mam nadzieję, że obie weźmiemy się porządnie za siebie, ja jestem z południowej Polski, mam 32 lata, 115/170, póki co zaplanowałam sobie kilka dni na samych sokach, ostatnio kupiłam sokowirówkę, więc będą to własnoręcznie robione soki, postaram się aby były bardzo różnorodne, do tego wspomagam się linea 30 + oraz błonnikiem z ananasem i chromem

Witaj Autorko, ja ważę ok. 90kg przy 164cm wzrostu

witajcie dziewczynki!!!dolączam do was z góry przepraszam za błedy nie jestem polką...tez bardzo zaniedbałam swoje ciało///ale tym razem musi mi sie udać...to przez te ruzne djety głodowki chudłam 7-8 kilo a potem rzucałam sie na zarcie i tyłam 10-12//// i znowu wiem ze zaczynam od nie własciwej djety od wczoraj jestem na djecie dr.Dąbrowskiej czyli same warzywa i owoce.mozna ją stosować od2 do 6 tygodni.a potem z niej wychodzic tyle samo co sie na niej było/czyli dodawac pomalu nabial/chude mięsko/rybke /i.t.p.a nie rzucac sie na zarcie tak jak robiłam ja do tej pory///mam bardzo mocne postanowienie i tym razem wierze ze mi sie uda////waze 126kg przy wzroscie 176////trzymam za was kciuki...a pewnie ze damy rady a! i jeszcze na tej djecie była moja kolezanka 4 tygodni i tak samo zniej wychodziła 4..i w sumie przez 8 tygodni schudła 20kg///ze 100// moj cel na początek to zobaczyc 9 z przodu///ide do pracy zajze wieczorem....

Witajcie dziewczyny, to ja autorka topiku-założyłam konto żeby lepiej odróżniać;-) Ja tak na ostro to zaczynam od poniedziałku, bo jutro wyjeżdżam i nie wiem czy mi się uda trzymać postanowień;-) Z takich rzeczy na których będę się opierać to mam dwie książki, są ogólnie o diecie zapobiegającej różnym chorobom,a nie konkretnie otyłości,ale pisze tam,że jak będzie się stosowało do tych zasad do waga sama się unormuje. Muszę wyczuć czy potrzebuję dziennie 4,5, czy 6 posiłków.... Będę się starała też zamieszczać jakieś motywujące motto. Na dziś brzmi: "Zacznij gubić kilogramy już teraz,ten proces potrwa bardzo długo. Im szybciej zacznę o siebie dbać tym szybciej zacznę korzystać z życia.Każde odwlekanie odwleka czas czerpania z życia"

Ogólnie jak się dziś ważyłam to okazało się,że ważę 120 kg a nie 122;-)ale moja waga jest szalona,mam taką zwykłą nie elektryczną. Kolejne motto:"Zacznij dbać o siebie już dziś,to,że jesteś gruba nie oznacza,że masz być niezadbana. Muszę nauczyć się cieszyć czymś innym poza jedzeniem"

kikimaki gdzie ty to wpisujesz(23.05.2014-120 kg; cel 1-105 kg; cel ostateczny-55kg)ze u ciebie to takim drobnym wychodzi?

hm!

wpisuje juz wszędzie i mi nie wychodzi..

to gdzies w moje konto trzeba wpisac?

Tak, w twoim koncie jest takie pole to wpisywania,nie pamiętam jak się nazywało... Ale widzę,że już masz;-) Ja też myślałam o tej diecie doktor Dąbrowskiej, nie tylko można schudnąć ale i zdrowie się poprawia. Niestety obecnie nie stać mnie:(Bo tam chyba na jakieś wczasy się jedzie.... A mi by się przydało,bo mam tez z nadpotliwością kłopoty i cerą.

A tą dietę Dąbrowskiej trzeba gdzieś wykupić??

witaj autorko ja niestety niewiele wiem o diecie dr Dąbrowskiej, zwykle jak chciałam szybko zrzucić kg stosowałam kopenhaską lub lemon diet kilka razy udało mi się sporo zrzucić ale niestety wszystko wróciło z nawiązką co do cery to moja się bardzo poprawiła odkąd myję się mydłem dove jakkolwiek to zabrzmi :) miejscowo gdy coś mi wyskoczy stosuję korektor antybakteryjny z manhatan w pisaku do kupienia za grosze na allegro wg mnie jeden z niewielu korektorów które leczą no i nie stosuje na noc kremu tylko przemywam twarz płynem micelarnym a rano lekki krem daję tylko na policzki i nos

Hej dziewczyny. Mogę się do Was dołączyć.Przyda mi się towarzystwo :D Ja zaczęłam się odchudzać od 13 kwietnia. Startowałam z wagi 95kg. Po 5 tyg mam 10 kg mniej w zdrowy sposób. Dużo mi pomogła książka Jillian Michaels opanuj swój metabolizm. Nie jestem na jakiejś konkretniej diecie, ale po tej książce dużo zrozumiałam co robię źle i jak to zmienić :) Trzymam za Was i za siebie kciuki.

Witam nowe dziewczyny;-) Co do cery to jeszcze bym jakoś zniosła,gdyby nie potworna nadpotliwość twarzy:(To jest jakaś tragedia,boje się gdzieś wychodzić,robić zakupy:( A jakiej są przykładowe zasady w tej książce Michaels?Ja polecam książki Michaela Hamma.

Ivana jak tam dieta dzisiaj?Jak się trzymasz?W sumie to tak gorąco,że można by jeść owoce,warzywa właśnie...;-)

zacznijmy od tego ze Jillian Michaels jest trenerką fitnessu i odchudza ludzi ważących ponad 150 kg w tym amerykańskim programie biggest losers :) ma sporo fajnych treningów - można je znaleźć na youtubie :) - polecam, bo 20 minut dziennie a centymetry lecą na potęgę. w wielkim skrócie zasady diety ( a właściwie stylu życia) są proste: staramy się unikać w jak największym stopniu wszystkiego co ma w składzie: benzoesan sodu, syrop glukozowo-fruktozowy, mleko w proszku, glutaminian sodu, itp. Zamieniamy biały chleb, biały ryż mąkę makaron na razowy chleb, kasze, brązowe makarony, ryże, itp zamieniamy olej na oliwę z oliwek jemy 4-5 posiłków śniadanie (przekąska) obiad przekąska kolacja na przekąskę najlepiej owoce, orzechy typu migdały. Jeśli mamy potrzeby na sok, to nie kupujemy gotowców tylko go wyciskamy (najlepiej z cytrusów) na kolację najlepiej białko (pierś z kurczaka, indyka, rybka) + zielone warzywa (brokuły, brukselki, sałata, szpinak, itp) KOlacja najpóźniej o 21 Jeśli już koniecznie mamy ochotę na coś słodkiego lub nawet chipsy - nie może to przekroczyć 200kcal jeśli ktoś tak jak ja jest uzależniony od napojów gazowanych, to nie może sobie pozwolić na więcej niż 2 szklanki (nie kubły :) ) dziennie. Oczywiście najlepiej zrezygnować z coli, słodyczy itp, ale lepiej ograniczyć niż na tydzień wyeliminować a potem nażreć się na potęgę - W każdym posiłku powinny być zawarte warzywa lub owoce wielkość porcji na płaskim talerzu - połowę talerzu powinny zajmować warzywa (ale nie wysokoskrobiowe typu ziemniaki), ćwiartkę produkt białkowy i ćwiartkę np kasza, AHA trzeba się pilnować w piciu wody, teoretycznie minimum 1,5 litra wody. Ale natrafiłam informację że powinno się pić 30 ml wody na każdy kilogram ciała. I tu się zgodzę. Ja ważę teraz 85 kg i zgodnie z tym powinnam dla prawidłowego funkcjonowania wypijać ok 2,5 litra wody czyli 10 szkl dziennie. Staram się pić jedną co godzinę i jest super. Przynajmniej nie cierpię już na kompulsywne jedzenie, cellulit znika i przestały mi krosty na twarzy wyskakiwać :D

Fajnie to wszystko napisałaś, gdyby jeszcze tak łatwo dało się to wbić do łba. :O

Ojej,to są nawet ciekawe te zasady;-)Podobne do tych z książek Michaela Hamma,on też jest dietetykiem....I to dzięki tym zasadom schudłaś 10 kg?W 1,5 miesiąca?A te ćwiczenia to też dla bardzo otyłych są?Nie obciążają? No właśnie z tą wodą to trzeba się zastanowić, może to racja...Tylko czy się nie wypłucze wtedy minerałów czy czegoś takiego?:)Może właśnie za mało piję i przez tą się pocę tak okrutnie...Nawet nie dawno nad tym myślałam....czy za mało tej wody nie piję...