Moje przygody w podrywaniu kobiet część 1

Wybrałem się dzisiaj na spacer w centrum miasta. Mijałem tam wiele pięknych kobiet. W końcu zebrałem się na odwagę i podszedłem do zgrabnej blondynki w sukience i z okularami na pół twarzy. Powiedziałem: Cześć, czy chciałabyś ze mną porozmawiać? A ona zmieszana opowiedziała mimochodem. Niee. I po chwili dodała: A o co chodzi? Powiedziałem jej wprost

i czego żądasz, orderu czy może aplauz na stojąco ? eh

i to ma byc przygoda ???????????? okulary jej spadly , czy co , nie kumam !!!!!!!!

Powiedziałem: Wpadłaś mi w oko. Chciałbym z tobą porozmawiać.A ona: Niee. To nie jest dobry pomysł. Ja zrobiłem smutną minę, a ona czym prędzej ruszyła przed siebie. Patrzyłem jeszcze przez chwilę na jej zgrabne ciało i biodra kołyszące się jak tratwa na wzburzonym morzu.

Nie kazała mi s**********lac.

Mam 12 lat i chciałbym być pisarzem.

" Czy chciałabyś ze mną porozmawiać? Niee.. A o co chodzi?" ^ ^ kwintesencja kobiecości..

Swoja droga, mega kretyński sposób podrywu,ujawnia twoja inteligencje zblizona do pantofelka. :p Tez raz podszedł do mnie jakis biedny szczyl, z przerazona mina i spytał płaczliwym głosem, Czy moze sie ze mna zapoznac... OMG Miałam wrazenie, ze zaraz mnie zaprosi do baru na kluchy z mlekiem... był załosny. Jak juz nie masz pomysłu, to spytaj np. na ulicy cos w stylu "Czy idziesz w strone... podaj nazwe czegos co sie znajduje na wprost... " :p Albo sie spytaj czy ma ogien, potem zacznij cos gadac, tak normalnie... Bo takie gadki to jest zal.pl

Ależ ja jestem kulturalny.