Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kilka pytan o kieszonkowe

Polecane posty

Gość gość

1.Od kiedy zaczelyscie dawac dziecku kieszonkowe? 2.Czy dajecie tygodniowo czy raz w miesiacu? 3.Od jakiej kwoty zaczelyscie? 4. Co myslicie o kieszonkowym dla niemowlaka np skarbonce i wrzucaniu do niej co miesiac jakiejsc drobnej kwoty typu 10/20 zl zeby potem kupic np na swieta cos fajniejszego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kieszonkowe dla niemowlaka :D:D:D Skarbonka dla dziecka to co innego niż kieszonkowe. Kieszonkowa to kwota pieniędzy wręczana dziecku w celu nauczenia go gospodarowania kasą. Niemowlak może mieć skarbonkę skoro to ułatwi tobie zycie- ale to i tak jest bardziej twoja skarbonka ni,ż jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie przesadzaj :) to by było kieszonkowe dal Ciebie a nie dal dziecka :p Moim zdaniem kieszonkowe daje sie od kiedy dziecko ma okazję samodzielnie wydawać kasę, czyli odkąd idzie do szkoły i takiemu dziecku dawałabym np 5 złotych dziennie do wydania np w sklepiku szkolnym, a czego nie wyda mogłoby sbie wrzucać do skarbonki i zbierać np na zabawkę. Starszemu oczywiście dawałabym większe kwoty bo ma więcej okazji do wydawania kasy...Ogólnie mnie nie skąpiono na kieszonkowe i ja też nie zamierzam moim dzieciom skąpić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja założę dziecku konto bankowe, na które wszyscy będą mogli wpłacać pieniądze (czy to z chrzcin czy z urodzin), to takie zabezpieczenie na studia. Myślę, że zerówka - pierwsza klasa to dobry początek dawania kieszonkowego, ale drobnego. Wg mnie 5zł dziennie to za dużo. Raczej 5zł na tydzień. Myślę, że tygodniówki sprawdzają się lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za naszych czasow. jakies 20 pare lat temu, 5zł to bylo bardzoooooooooooo duzo. jako dzieciak moglam sobie kupic kilka lodow,, orenzade. ogolnie duzo slodyczy czy jedzenia. a teraz dziecku starczy na bulke i sok. nic wiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5zł dziennie to 150 miesięcznie. 5-6 latkowi taka kasa nie jest potrzebna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym o to chodzi żeby dziecko nei wydało wszystkiego tylko mogło sobie niewielką kwotę odłożyć i na coś nazbierać :) jak dasz za mało nie będzie widziało pozytywnych efektów oszczędzania, a tak w miesiąc naoszczędza na tańszą zabawkę, ale może wybrać oszzędzanie np dwa miesiące na lepszą...albo w ogóle w dowolnym momencie wydać całą kasę na głupoty :) po to się daje kieszonkowe, żeby dziecko nauczyło się rządzić kasą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5zł dziennie to 150zł miesięcznie. Wg mnie to stanowczo za dużo jak dla takiego malucha, a wiadomo, że później trzeba dać więcej. No ale tu wszyscy zarabiają po 4tys miesięcznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wow, to jaka to zabawka za 300zł? (oszczędzanie przez 2 m-ce)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie trzeba sie tym w ogole przejmowac :) www.youtube.com/watch?v=-3J8KSM8Zeg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dlaczego 5zł jak idzie do szkoły? a jak nie idzie(albo są wakacje) to nie? Nie wiem jak ty, ale ja daję dziecku kanapkę, owoc albo coś słodkiego i picie. Więc po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja liczę tak, że 2-3 złote wyda co dziennie na słodycze, a resztę odloży, ale jeśli odłoży więcej to zabawek za 300, których nie mamy jest caaaaałe mnóstwo :) Ale wy sobie możece dawać nawet po 1 zł na tydzień :) nie wikam :0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo w weekendy wychodzi sie wspólnie i kieszonkowe jest niepotrzebne :) a w wakacje też oczywiście dostanie kasę, czemu niby nie. Zresztą to tylko takie plany bo moje dziecko ma dopiero 3 lata :p ale mam niedużą siostrę i ten system sprawdza sie świetnie w jej przypadku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak dostanie w wakacje? też od pon do pt? a jak wyjedziecie np. na tydzień nad morze to nie dostanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że w przypadku malego dziecka, właśnie 7-8 latka lepiej sprawdziłyby się tygodniówki, dopoki dzieciak nie nauczy sie dlugofalowego planowania ;) I chyba 10 zł na tydzień to będzie aż nadto ;) oczywiście te pieniazki nie sa przeznaczone na drugie sniadanie itd, bo to dostajemy z domu. A jesli ma byc wydane na slodycze, to lepiej zeby nie bylo tego za duzo, bo oczywiscie slodkosci i smieciowe jedzenie rowniez ograniczamy :) uczymy sie odkladac na super zabawke, kino, wesole miasteczko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I wg mnie lepiej dla dziecka, jesli wlasnie na te wymarzona zabawke bedzie musialo troszeczke poczekac. To ksztaltuje charakter i pewne pozadane cechy, jak np umiejetnosc planowania zakupow, nie poddawanie sie zachciankom, gospodarnosci itd. No bo jak co 2 miesiac bedzie sobie taki szkrab kupowac zabawke za 3 stowy, no to sorry....ale czego go to nauczy? ze w zyciu wszystko przychodzi latwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój syn ma zabawek na pęczki i to właśnie tych które w PL są mega drogie (dostaje od chrzestnej z Anglii) Co prawda jeszcze nie ma 2 lat, ale myślę że jak nauczę go liczyć to będzie dostawał 5 zł/tydzień (ja umiałam dodawać i odejmować świetnie w wieku ok 3 lat (wiedziałam że jak dam 2 zł a kupię lizaka za 30 gr to Pani ma mi wydać 1,30zł i znałam się akurat na pieniądzach bardzo dobrze, bo mój dziadek był kierowcą i rozliczał kasę w domu) Zrobi z tym co chce-wrzuci do skarbonki, czy jak pójdziemy do sklepu a będzie chciał coś ekstra to z tych pieniędzy. Duża ilość słodyczy wcale nie jest dobra-ja miałam ile zachciałam i mam teraz... 20 kg nadwagi której nie umiem zrzucić.. A dla syna tego samego nie chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama nastolatków
Moje dzieciaki mają 16 i 13, dostają 50 zł na miesiąc. Zaczeły dostawać gdy miały 7 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To faktycznie umiałaś liczyć 2zł - 0,3gr = 1,3 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
5 zł na 4-5 latka to prawdziwy majątek :) zwłaszcza np po 50 groszy, bo wtedy ma dużo pieniążków ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja może napiszę jak ja dostawałam, bo moje dzieci jeszcze małe. 1. Kieszonkowe zaczęłam dostawać w wieku 13 lat. 2. Raz w miesiącu. 3. Mama zaczęła od 30zł bodajże. 15 lat 50zł. 18 lat 100zł. W wieku 15 lat miałam swój pierwszy telefon i to z tej kasy musiałam go ładować, czy później płacić abonament. 4. W skarbonce to nie kieszonkowe ;) Ale to jest dobry pomysł, dla samej siebie, żeby systematycznie odkładać pieniądze, które mogą się przydać w jakiejś awaryjnej sytuacji. Na przykład, gdy dziecięciu zamarzy się hulajnoga to siup ze skarboneczki i gotowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Adama
Moje dzieci mają 7 i 8 lat, dostają po 10 zł na tydzień (cały- od poniedziałku do niedzieli). Syn dostaje kieszonkowe już drugi rok, córka pierwszy. U obydwojga nauka gospodarowania pieniędzmi wyglądała tak samo- początkowo pieniądze "rozchodziły" się w ciągu jednego dnia, po czym był płacz i prośby o kupienie np. słodyczy. Jednak byliśmy z mężem konsekwentni i dzieci musiały poczekać te kilka dni do następnego kieszonkowego. Szybko nauczyły się gospodarowania pieniędzmi. Aha- uważam, że dla tak małego dziecka 10 zł to wystarczająca kwota, zwłaszcza że do szkoły zabiera z domu kanapki i picie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widze, ze na szczescie jest sporo rozsadnych mam, a nie takich, ktore by codziennie dawaly pierwszoklasiscie 5 zl na "wydatki" w sklepiku szkolnym. To praktycznie niewyczerpane zrodlo slodyczy. a za 5 zl to mozna kupic wielgachna pake czipsow i litr coli. i tak codziennie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dam 2 zł i kupie lizaka za 30 gr to pani maz mi wydać 1,30 zł Hahaha dziś masz pewnie 30 lat ale umiejętności odejmowania chyba złe cie nauczyli jako trzylatke haha Moja trzyletnia córka wie ze reszta to 1,70 a nie 1,30. Hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znanie na pieniądzach. ok, czyli Wy jak placicie gotówka zawsze stoicie przy kasie i co do grosza liczycie czy się zgadza? to nie kwestia nieumiejetnosci liczenia, tylko automatyzmu. "na oko" się zgadza to jest ok. a co dopiero dziecko które jest ufniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×