Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość DepresyjnaGorączka

Co robić w domu całymi dniami?

Polecane posty

Gość gość
A na co liczyłaś wychodząc za mąż? i zamieszkując na wsi? Facet musi pracować,to chyba normalne.Trzeba było kupić mieszkanie w mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Małżeństwo i macierzyństwo to nie ścieżka usłana kwiatami.Nikt z nas nie wie co będzie dalej,nikt nie obiecywał że będzie wszystko po naszej myśli. Poproś Boga o zdrowe dziecko i korzystaj ze swobody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DepresyjnaGorączka
Na nic nie liczyłam, przeprowadziłam się na wieś 4 lata temu, ponieważ i ja i mąż straciliśmy prace i nie było nas stać na wynajem w Warszawie, teraz oboje mamy prace i zarabiamy ok. Wtedy było inaczej teraz jest inaczej.. ale do Wawy nie opłaca się nam wracać, za dużo za wynajem a na mieszkanie tam jeszcze nas nie stać. Kredytów na 50 lat nie uznaję. Więc mieszkamy tam gdzie mieszkamy i zbieramy gotówkę na mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DepresyjnaGorączka
"Małżeństwo i macierzyństwo to nie ścieżka usłana kwiatami.Nikt z nas nie wie co będzie dalej,nikt nie obiecywał że będzie wszystko po naszej myśli. Poproś Boga o zdrowe dziecko i korzystaj ze swobody" Zgadzam się tylko widzisz.. Moje życie od kilku lat nie jest usłane różami. Ale przyjmuje je jakie jest.. tylko przestaje sobie radzić. Nie mam po co wstawać z łóżka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
""Zgadzam się tylko widzisz.. Moje życie od kilku lat nie jest usłane różami. Ale przyjmuje je jakie jest.. tylko przestaje sobie radzić. Nie mam po co wstawać z łóżka""" Chciałabym cię wesprzeć ale wyjaśnij mi bliżej co miałaś na myśli. Pytam bo dziwne mi się wydaje,młodzi ludzie,mający pracę,oczekujący potomstwa .Czegoż więcej można żadać od życia.Z czym sobie nie radzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Osoba z depresją nie ma siły włączyć komputera... Ty masz tendencję do obniżonego nastroju, dziś lekarze najchętniej wypisują antydepresant i ewentualnie kierują na terapię. Na terapię każdy z nas się nadaje, bo każdy ma coś do przepracowania w sobie :) Wydaje mi się, że przemawia przez Ciebie złość na to niezaplanowane dziecko i to jest głównym problemem, więc lepiej wykorzystaj ten dany Ci wolny czas na kilka sesji z terapeutą który pomoże Ci ogarnąć sytuację, oswoić się ze zmianami zawodowymi i innymi. Powodzenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DepresyjnaGorączka
Mój mąż przez ostatnie 2 lata miał dziwne ataki, podczas których niewyraźnie mówił, miał oczopląs, odjeżdżał na kilka godzin, zdarzało się to kilka razy w tygodniu, w prawie każdy weekend. Nie wierzył mi jak mu mówiłam że coś jest nie tak, żyłam przerażona, że coś mu się stanie, że coś mu jest strasznego..nie chciał się leczyć, udawał, że sytuacji nie było. Urządzał awantury nie wierzył w to co mówiłam, było bardzo źle, ja żyłam w strachu i ciągle musiałam go kryć przed innymi, jak ktoś przyjeżdżał żeby nikt nie widział. Dopiero jak moja siostra stwierdziła w środku dnia, że jest pijany, bo nie był w stanie normalnie mówić, uwierzył. Ale nie chciał się leczyć, więc od 2 lat żyłam w strasznym stresie, pojawiła się depresja, miałam tylko psa, którego kochałam i zawsze był ze mną jak mąż był pół przytomny. Mój PIES jedyny przyjaciel, który zawsze był ze mną umarł na babeszjozę. U męża to była padaczka. Prawie z tego wyszedł, ale ostatnio pojawia się co jakiś czas. Kiedy odrobinę doszłam do siebie okazało się, że jestem w ciąży. To tak mniej więcej połowa. Zanim to się zaczęło u męża, ja zachorowałam na nerwicę lękową, zaliczyłam rok antydepresantów, bałam się non stop. I tak jeszcze bym mogła dużo dużo.. On pracuje non stop. Ja zaraz będę bez pracy, która trzymała mnie w pionie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz Cię rozumiem,od razu trzeba było od tego zacząć. To poważna sprawa i faktycznie jest to problem ale nie panikujmy. Myślę że powinnaś udać się do psychologa i pogadać w tym temacie.Może to nie załatwi całkiem problemu ale będzie Ci łatwiej.Myślę też że powinnaś se przenieść gdzieś, gdzie będzie ktoś bliski by w razie trudnych dla Ciebie chwil był blisko. Musisz skupić uwagę też na ciąży,bo szczęsliwa matka to szczęśliwe dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DepresyjnaGorączka
:) chodziłam do psychologa długooo najpierw na terapię związaną z nerwicą, pomogła mi bardzo, z mężem już problemów nie rozwiąże, bo i ponieważ nie ma na nie rady. Za bardzo go kocham, nie odejdę, zresztą już jest o wiele lepiej jemu, tylko ze mną jest gorzej. Psycholog odpada też, bo nie ma jak do niego jeździć nie mam prawka, a mąż pracuje, i w tygodniu mnie nie zawiezie. i nie rozwiąże on moich problemów.. pewnie sesje by mnie postawiły na nogi ale nie mam jak na nie jeździć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DepresyjnaGorączka
Ja ogólnie jestem w wielkim dołku, jak się dowiedziałam o dziecku starałam się i staram dla niego jakoś ciągnąć. Ale boję się bardzo, nie czuję żadnej pewności, że mu nic nie będzie, że nie zostanę sama z tym wszystkim... zresztą już jestem jego nie ma. Niby pyta jak mi pomóc.. ale jak można komuś pomagać, jak się w domu bywa tylko w nocy a i to nie zawsze? A jak jest... ignoruje problem.. tak jak ignorował swój. Tylko że jemu ten mechanizm obronny bardzo pomógł.. a ja tak nie umiem udawać, że nic się nie działo i nie dzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro NIC cie nie interesuje, nie masz zadnych zainteresowan no to sorry ale chyba jestes PUSTAKIEM bo jak nie mozna miec osobowosci, hobby, zainteresowan?? Nic nie lubisz, nic ci sie nie podoba itp odwiedzaj znajomych, przyjaciol, ucz sie jezyka itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DepresyjnaGorączka
Umiesz czytać? Jak odpowiadasz na temat, to przydałoby się wszystkie posty czytać a nie pierwszy. Zainteresowań to ja mam od cholery, mam też ahedonię, jeden z głównych objawów depresji, nie cieszy mnie nic co cieszyło do tej pory, czyli całe zainteresowania, pasje języki mogę sobie o kant d**y potrzeć. Nic nie sprawia mi radości ani satysfakcji. Czytaj ze zrozumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megitka
Hm to kupilscie dom we wsi gdzie nikogo nie znacie czy w waszej rodzinnej wsi? Skoro pierwsza wersja to wspolczuje bo najgorsza jest samotnosc. Jak 2-ga to lepiej bo pewnie macie tam znajomych czy rodiznbe. Ja tez teraz w domu siedze i nie narzekam na nude;) Wysypiam sie, spie do 9 a znim sie ubioire i ogarne juz jest 10-ta. Potem albo sprztama, gotuje albo ide pielegnowac moj ogrod, dzis np sie opalam i kosilam trawe.Poza tym zawsz emoge skoczyc do sasiadki ktora wychowuje male dziecko i u niej przesiedzie cpare godzin bo tez sama siedzi. Jka nie ona to ide z inna na rower albo sama jade na wycieczke. Jesli mam auto jade polazic po ciucholandach. Poxa tym duzo czytam,ogladam wsyzstkie filmy po kolei z lat 50-tych i 60-tych. W wekendy zwykle jestemsy u rodziny meza lub oni u nas wiec wekend mija szybko.Czasem ide z psem nad rzeke. Czasem leze na hustawe na dworze i sie po prostu lenie a czasem robie mezowi ulubione ciasto. Nie wiem jak sie mozna nudzic w domu!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DepresyjnaGorączka
:) Oj można :) Nie nie kupiliśmy, wynajmujemy tu "domek ok 50 m za psie pieniądze., Ja też koszę, piekę, wysypiam się, opalam, leniuchuję... ale już nie mam na taką bezczynność siły! Codziennie to samo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do DepresyjnaGorączka
W Twojej sytuacji najlepiej sprawdzi się terapia poza domem, unikniesz wtedy dojazdów. Tutaj dziewczyna opisuje jak to działa: http://moje-zycie-z-nia.blog.pl/tag/leczenie/ Nie ma sytuacji bez wyjścia, nie jesteś sama a mąż reaguje jak typowy zaskoczony tatuś :P Macie na szczęście czas, by oswoić się z nową sytuacją :) W końcu ta zmiana mimo że trochę namieszała w stabilizacji jest czymś dobrym, prawda?:) To nie wieść o chorobie, czy jakiejś tragedii tylko mała rewolucja w Waszym dotychczasowym życiu :) Która codziennie staje się udziałem wielu innych par:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sie tak bardzo nudzisz idz zamiatac ulice:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DepresyjnaGorączka
:) dobra idę mój małżonek wrócił po dwóch dniach, idę jakoś poudawać, że jutro nie wyjeżdża o 5 rano. Odezwę się jutro, papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kasa sama nie przyjdzie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filmaniak
Pooglądaj filmy tu masz z******tą stronkę, sprawdzone, zero reklam , jakośc HD żyć nie umierać ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Filmaniak
www.telecinema.tv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wal konia. Czytaj książki. Oglądaj seriale: Dexter, Gomorra, Rzym, Boardwalk Empire. Ćwicz, sprzątaj chatę, gotuj mężowi, koś trawę, maluj płot, idź na ryby, powkurwiaj ludzi na kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w wolnym czasie lubię haftować, robić biżuterię handmade i decoupage. Kupuję sobie rzeczy na http://www.swiatmargo.pl/ i tak się bawię. :D Fajne i kreatywne hobby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam nie miałabym problemu z życiem na zadupiu bo jestem straszny introwertyk i zbyt częste kontakty z ludźmi mnie męczą. Czasu też mi na wszystko brak nie wiem czemu nie ogarniam się z niczym dookoła siebie a mam tyle rzeczy które chciałabym rozwijać. Niestety ledwie starcza czasu na elementarne czynności. Mam dziecko i ono mnie wykańcza i z ciebie autorko też będzie dziecko wyciskać soki. Moim zdaniem ty nie cierpisz na brak zajęcia tylko potrzeba ci towarzystwa. Czy nie znasz tak żadnych ludzi dookoła siebie. Moja kuzynka mieszka na zadupiu i wszystkie koleżanki w swoim wieku potrafi namierzyć w promieniu 5 kilometrów a i oprócz tego wszystkich ludzi wokoło zna. Ja do nie przyjeżdżam to za każdym razem do kogo innego mnie ciąga, ale jeżdżę rzadko bo jak pisałam jestem samotnikiem i tak mi najlepiej. Ale ty sobie szukaj jakichś ludzi do towarzystwa, bo moim zdaniem to od tego wariujesz. Niepokojące że czeka cię samotna rzeczywistość z dzieckiem. Sciągnij kogoś do siebie z rodziny na okres połogu bo inaczej bedzie cieżko się uczyć płaczącego na non stopie noworodka jak po porodzie będziesz ledwie łazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurcze nie chce cię dołować. Pewnie sama masz tego świadomość, ale choroba twojego męża sprawia że nie będziesz mogła zostawiać małego dziecka pod jego opieką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż nie powinien np. brać dziecka na ręcę bo jak dostanie niespodziewanego ataku to może np. upuścić noworodka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żyłem jak normalny człowiek, bez żadnych kompleksów, dysfunkcji. Kiedy dostałem się do liceum, czułem się jakbym Boga za nogi złapał. Najlepsi nauczyciele, wysoki poziom, wspaniali, zgrani ludzie, klimat i atmosfera. Zaczęły się wycieczki, imprezy, spotkania. Czułem się spełniony. Brałem wszystko garściami. Wszystko trwało aż do momentu,,środka”. Nie wiem dokładnie, co się stało. To tak, jakby powstał pewien establishment, który zaczął szukać jednostkowych wrogów. Przyjaciele i kumple odwrócili się ode mnie, a z nim odsunęła się cała reszta. Czułem się tak, jakby wszystko wróciło, jakbym przeżywał to jeszcze mocniej. Byłem obgadywany, wszyscy żywili do mnie niechęć. Nigdzie nie byłem zapraszany. Przestałem się uczyć, stoczyłem się, uzależniłem się od Internetu. Może w klasie maturalnej było lepiej, miałem paru dobrych kumpli, ale zaczęły się te nerwice, depresja. Załamałem się. Nie mam nadziei na jutro. Żadnego planu na poprawę. Przeglądając Internet znalazłem stronę http://moc-energii.pl i nie mając wiele do stracenia zamówiłem dla siebie oczyszczenie aury. Po rytuale stanąłem na nogi i znowu cieszę się życiem tak jak wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudia whitte
Dziewczyny! Nie ma co się tak załamywać ja od roku jestem w domu i jakoś nie narzekam na brak zajęć. ;) Standardowo wszystkie najlepsze seriale obejrzane ! Sporo książek czytam a nawet teraz uczę się francuskiego :D Serio! ZNalazłam stronkę www.aztekium.pl tutaj są wszystkie najważniejsze wyrazy w tym języku :) Już nawet do dziecka zaczynam mówić po francusku :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ogladac p****le

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kup sobie gadzety w seks zopie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×