Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziewczyna i przyjaciolka

Polecane posty

Gość gość

Moja przyjaciolke mam od 8 lat - taki typowy ziomeczek....z moja dziewczyna mieszkam wspolnie od 3 msc...jest choolernie zazdrosna i kaze mi calkowicei zerwac kontakt... co robic ?;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrobił tak ze mną mój przyjaciel... dokładnie tak samo było - dziewczyna, nowo poznana, była zazdrosna, powiedział, że nie będziemy się więcej spotykać, że możemy przyjaźnić się na odległość... ale po czymś takim nie chciałam go znać... tyle razy mu pomogłam, tyle razy się mnie radził, a na koniec uległ sugestii jakiejś niuni, z którą nie wiadomo nawet, czy będzie na dłużej... strasznie to boli, jakby mi ktoś wbił nóż w plecy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
więc jeśli zrezygnujesz z przyjaciółki, co zapewne się stanie, może się zdarzyć, że za parę miesięcy nie będziesz miał żadnej z tych kobiet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie pozwolisz sie ubezwlasnowolnić.Człowieku niedlugo zrobi Ci zlotą klatkę i bedzie karmiła owocami .:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzisz jak cię omotała? już ma czelność ci coś kazać - i to wobec osoby, którą znasz o wiele, wiele dłużej od niej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11233231
moim zdaniem każda dziewczyna będzie zazdrosna o taką przyjacxiółkę Może spotykaj się z przyjaciółką zawsze w towarzystwie swojej dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
będzie zazdrosna, ale sama powinna sobie z zazdrością radzić musi mieś świadomość, że autor przed nią miał jakieś życie, i po niej też będzie chciał je mieć - ma się teraz wyrzekać przyjaciół bo jakiejś lasce się to nie spodobało? potem zerwą z sobą, a on zostanie z niczym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyjaźń nie istnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lepiej zaprzyjaźnij się ze swoją dziewczyną,a ziomeczka trochę odsuń od siebie.Ziomeczek pewnie jest dosyć absorbująca,pisze,dzwoni,chce na piwo? Dziewczyna powinna być priorytetem,jeżeli traktujesz ją poważnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jest absorbujaca. jasne zekocham dziewczyne i to bardzo... do ziomeczka jestem pzryzwyczajony bo wiele lat razem :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie da się mieć i dziewczyny, i przyjaciółki - musisz dokonać wyboru, zastanowić się, na której bardziej Ci zależy - czasem trzeba się pogodzić z tym, że ludzie odchodzą, to jeden z tych przypadków...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm historia mojego zycia ? tylko,ze ja jestem przyjaciolka i mamy ponad 30 lat..wszyscy...z moim przyjacielem przyjaznimy sie ponad 15 lat, w koncu poznal super babke, zeby bylo ciekawiej, nasza wspolna koezanke i niestety klops...bo my sie usmiechamy, bo my sie lubimy..bo cokolwiek..ona nie wierzy w przyjazn damsko- mesko..szkoda tylko,ze nie wierzy tez w moja milosc do mojego chlopaka...bo mam faceta i kocham go bardzo, on byl w stanie zaakceptowac mojego ziomka..a ona ma problem, nie jestem absorbujaca, widzialam milosc w jego oczach, naprawde byl pod wrazeniem tej dziewczyny..ale ona go skreslila bo zalozya cos z gory i koniec...zenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli rozstali sie? ja mam mega walke w sobie...mowiac wprost nie chce stracic przyjaciolki, a ze dziewczyne kocham to oczywiste dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem taką właśnie przyjaciółką... odeszłam sama, bo ciągle słyszałam zarzuty, że sobie go "zawłaszczam", co nie było prawdą. Ona, czyli dziewczyna mojego przyjaciela, chciała go mieć po prostu na wyłączność i nie tolerowała innej kobiety w jego życiu. Prosiłam, by coś z tym zrobił, żeby albo jej się postawił i nie pozwolił jej sterować całkowicie swoim (i również moim) życiem, albo pożegnał się ze mną na zawsze. Ciągle słyszałam teksty, jak mu trudno, jak ciężko, bo chciał mieć i ją i mnie. Więc podjęłam decyzję za niego i zerwałam kontakt całkiem. Nie wiem, jak im się układa i czy są razem... ale jeśli zerwą i on wtedy będzie chciał odnowić kontakt, odejdzie z kwitkiem. Okazuje się, że słaba to przyjaźń, skoro istnieje tylko wtedy, gdy nie ma się drugiej połówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego nie chce do tego dopuścić. nie ma bata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tyle że musisz się liczyć z tym, że dziewczyna powie Ci - albo ja albo ona musisz w głowie to oszacować, ustalić priorytety... czasem nie obejdzie się bez ofiar ogólnie to strasznie nie fair, gdy ta nowa każe nagle wybierać między długoletnią znajomością a nią... dyktować komuś, z kim powinien się zadawać, a z kim nie jeżeli nie dajesz jej powodów do zazdrości, nie powinna być tak bezwzględna, no ale cóż... sądzę, że wkrótce będziesz musiał wybrać w tym moim przypadku wraz ze mną odeszło od niego mnóstwo naszych wspólnych znajomych - bo spotykając ich musiałby spotykać mnie jak zerwie z tamtą, a z tego co wiem nie jest to być miłość jego życia, bo łączy ich głównie fascynacja seksualna, zostanie sam jak palec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ej serio, to jest jakas masakra. z tamta osoba jestem zzyty od lat, zna ja cala moja rodzina, wszyscy lubia etc. nie ma zadnych podtekstow miedzy nami a tu dochodzi do sytuacji "masz ja w****** z zycia" ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie - to smutne ja jestem właśnie taką w*****ną z życia osobą źle mi z tym ale mam swoją dumę, nie pcham się, gdzie mnie nie chcą mam za złe temu mojemu pożal się boże przyjacielowi, że byłam przy nim w każdej złej chwili, a teraz, jak mu dobrze, to nagle zaczął mieć dylematy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pisałam Ci już wczoraj o sobie - to ja pisałam, że przyjaciel zaproponował mi "przyjaźń wirtualną" - czyli tel., SMS, facebook... i zero spotkań, bo niunia zazdrosna to był dla mnie policzek i nikt normalny nie przyjąłby takiej jałmużny, jak mnie ktoś nie chce widzieć, ja nie chcę go znać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego nie zrobie jej tego...boje sie ze strace dziewczyne no ale coz. poczeam tydzien - dwa zobaczymy jak to sie rozwinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gdyby faceci tak nie lecieli na każde cycki, to kobiety nie miałyby problemu z koleżankami/przyjaciółkami swoich facetów. kobieta zawsze będzie zagrożeniem dla drugiej kobiety. nigdy nie wiadomo, co im do łba strzeli, choćby po alkoholu, a ja naprawdę nie chciałabym zmarnować swojego czasu i uczuć dla kogoś, kto mnie ostatecznie oleje dla przyjaciółki. poza tym, po co facetowi inne kobiety w życiu? jeśli mają więcej wspólnych tematów, ona jest ciekawsza, lepiej się z nią rozmawia, lepszych rad udziela, to czemu z nią nie jest, tylko zawraca głowę innej? ciekawe, jak on by się czuł, gdybym to ja chciała mieć kumpla, z którym bym się śmiała, chodziła na imprezki, umawiała się na rower, czy zwykły spacer z wymianą myśli/poradą. jestem pewna, że nie byłby zachwycony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja akurat mam przyjaciela - faceta. Znamy sie od przedszkola. Moj facet go poznał, najpierw spotykaliśmy sie we troje, jak nie "zwietrzyl" zagrozenia to odpuscil. Moja rada- poznaj przyjaciolke z dziewczyna, najpierw spotykajcie sie we troje- jak masz normalna dziewczyne to zaakceptuje Twoja przyjazn. Ja mojego przyjaciela nie poswiecilabym!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak się zastanawiam, jakbym zareagowała, gdyby mój facet miał taką przyjaciółkę. mimo wszystko, nie byłabym zachwycona. irytuje mnie nawet buziak w policzek na powitanie, kiedy gdzieś spotykamy jakieś jego znajome. nie rozumiem, czemu dorosłe kobiety robią coś takiego, na dodatek widząc, że jest ze mną. i jeszcze te ich spojrzenia na mnie, takie jakieś wredne. nie dam robić z siebie idiotki, a tak się właśnie czuję w podobnych sytuacjach. najchętniej strzeliłabym jednej czy drugiej w pysk, ale hamuję emocje, staram się to ignorować, choć nie jest mi miło i w pierwszej chwili mam chęć poderwać pierwszego z brzegu faceta, żeby mojemu w pięty poszło, ale to nie jest metoda. panowie mają pod tym względem łatwiej, są bardziej racjonalni i zdecydowanie mniej uczuciowi, jakby im zbytnio nie zależało na partnerce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meigui
U mnie było jeszcze śmieszniej, bo to chłopak mojej najlepszej przyjaciółki był zazdrosny. Byłam w szoku, nigdzie nie mogłyśmy iść same. Jak już się spotykałyśmy, to tylko w jego obecności. W końcu uświadomiłam sobie, że jestem piątym kołem u wozu i odpuściłam. Teraz spotykamy się raz na pół roku (oczywiście zawsze z jej facetem w roli przyzwoitki). Także zazdrość nie zna granic. Mimo wszystko uważam, że jeśli naprawdę kochasz dziewczynę i nie ma szans na to, że ona zaakceptuje Twoją przyjaciółkę, to powinieneś wybrać swoją ukochaną, bo to z nią będziesz spędzał życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
partnerzy przychodza i odchodza aprzyjaciele zostaja..pisalam wczesniej, ona go rzucila, nie dala mu nawet szansy pokazania jak bedzie...pewnie spotykalibysmy sie w czworke i ona zobaczylaby,ze nie jestem dla niej zadnym zagrozeniem...moj przyjaciel mnie kompletnie nie pociaga dlatego jest przyjacielem a nie chlopakiem :) ale zalozyla cos i koniec..nic jej nie przekona..a szkoda bo stracila fantastycznego faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość tak się zastanawiam, jakbym zareagowała, gdyby mój facet miał taką przyjaciółkę. mimo wszystko, nie byłabym zachwycona. irytuje mnie nawet buziak w policzek na powitanie, kiedy gdzieś spotykamy jakieś jego znajome. nie rozumiem, czemu dorosłe kobiety robią coś takiego, na dodatek widząc, że jest ze mną. i jeszcze te ich spojrzenia na mnie, takie jakieś wredne. nie dam robić z siebie idiotki, a tak się właśnie czuję w podobnych sytuacjach. najchętniej strzeliłabym jednej czy drugiej w pysk, ale hamuję emocje, staram się to ignorować, choć nie jest mi miło i w pierwszej chwili mam chęć poderwać pierwszego z brzegu faceta, żeby mojemu w pięty poszło, ale to nie jest metoda. panowie mają pod tym względem łatwiej, są bardziej racjonalni i zdecydowanie mniej uczuciowi, jakby im zbytnio nie zależało na partnerce. to masz dziewczyno problem ze soba...moj facet tez ma mase kolezanek i co z tego? niech sobie je caluje w policzek, niech sie usmiecha, ma do tego prawo, jesli czujesz sie pzrez nie zagrozona to albo masz mase kompleksow, albo masz ogromna potrzebe kontrolowania partnera, albo cos w waszym zwiazku jest nie tak..dlaczego laski zawsze zakladaja,ze ich facet jest jakims mega przystojniakiem, wiekszosci kolezanek nie obchodza wasi faceci bo w ogole im sie nie podobaja..facet tez nie jest bezmozgiem i skoro decyduje sie na bycie z jakas kobieta to chyba w wiekszosci przypadkow wie co robi, nie? skoro jest z toba anie zkolezankami to chyba o czyms swiadczy..sama jestem kobieta ale zasem sie wstydze za swoj gatunek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jakies farsy sa co piszecie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Olej swoją kobietę. Najpierw karze Ci wybierać -albo ona ,albo ja. Później usłyszysz- albo oni (znajomi),albo ja. Koniec końców będzie taki,że nawet rodziny odwiedzić nie będziesz mógł,bo będzie kolejne wielkie ALE,a każde wyjście (nawet do marketu) trwające dłużej niż 20 minut będzie dla niej problemem. Nie warto,nawet dla miłości poświęcać wieloletnich znajomości,bo miłość ma to do siebie,że niejednokrotnie trwała nie jest. Nie bądź debilem i nie kończ czegoś wieloletniego z powodu mrzonki kogoś,kto nawet nie zna Ciebie w połowie tak dobrze jak znajomi,bo sam sobie krzywdę zrobisz. Nie ma sensu zrywać kontaktu ze znajomymi,przy których rozwijał się twój charakter,bo to IM,a nie partnerce zawdzięczasz to jakim człowiekiem dzisiaj jesteś. Wieloletnim znajomym zawdzięcza się o wiele więcej jak krótkoterminowej partnerce. Nikt nie ma prawa na Tobie niczego wymuszać,przecież gdyby nie Ci znajomi,to mógłbyś mieć całkiem inny charakter,co mogłoby poskutkować tym,że i z obecną partnerką byś nie był,bo byś jej nie pasował z charakteru. Miało być krótko,a i tak się rozpisałem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przykre, że pojawia się jakaś nowa i dyktuje co i jak nigdy, przenigdy nie przyszłoby mi do głowy by komuś kazać wypieprzać z życia inną osobę, zwłaszcza na takim etapie znajomości, bo to zwyczajne świństwo i roszczeniowość posunięta do granic możliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×