Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziewczyna i przyjaciolka

Polecane posty

wiecie co, ja rozumiem zazdrość, ale jeśli ludzie są tyle lat przyjaciółmi, i jakoś razem nie są to raczej nie lecą na siebie. Logika. No ale przy okazji fajny sprawdzian przyjaźni- my dalej się przyjaźnimy, nie wyobrażam sobie odpuscic tego, co razem przezylismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie poświęciłabym długoletniej przyjaźni dla kobiety nowo poznanej. jeśli to kobieta twojego życia, to na pewno zaakceptuje w końcu twoją przyjaciółkę. jestem takiego zdania ;) natomiast co innego, gdybyś był z dziewczyną powiedzmy kilka lat i nagle pojawiłaby się jakaś przyjaciółeczka. wtedy to co innego. usuwa się pseudo koleżaneczkę i wybiera się ukochaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytam tak i jeszcze bardziej przykro mi się robi... mój przyjaciel mnie poświęcił tylko i wyłącznie po jej stwierdzeniu, że to dla niej mało komfortowe :( jednocześnie powiedział, że nie wie, co między nimi jest, że nie jest to miłość, ale że chce się z nią pospotykać, więc ze mną już spotykać się nie będzie, bo chce jej udowodnić, że ona jest ważna... gdy powiedziałam, że w takim razie zrywam z nim kontakt, odparł: "trudno, będę musiał to przeboleć" wiem, że w końcu się odezwie, bo go znam... ale nie będzie już mógł liczyć na moją przyjaźń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie..i raczej juz nie zasluguje na miano przyjeciela...oczywiscie kazdy przypadek jest inny, jesli faktycznie umiesz sie zachowac jak przyjaciolka to tak ale jesli przesadzasz to troche rozumiem..ja jestem przyjaciolka i jak moj przyjaciel zaczal sie znia spotykac to...nie wydzwanialam, czekalam na gest z jego strony, unikalam spotkan sam na sam, jesli juz to spotykalismy sie w czworke a po wyjezdzie mojego chlopaka w trojke..nie kleilam sie do niego, nie flirtowalam, duzo mowilam o swoim chlopaku, nawet mu dokuczalam ona mimo to uznala,ze jestesmy ze soba zbyt blisko i on cos do mnie czuje...podczas rozmow ze mna on ciagle podkreslal jaka to piekna jest, jaki to maja super seks i mowil o niej "matka moich dzieci" moze nie mowil tego jej...szkoda,ze ze mna nie porozmawiala, zobaczylaby ,ze on swiata poza nia nie widzi..a moze po prostu miala go w d***e a nasza znajomosc wykorzystala zeby z nim zerwac..dziwna kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie był Twoim przyjacielem po prostu. Mój przyjaciel najpierw mi powiedział, ze moze ograniczymy kontakty, ze względu na mojego faceta. Odmówiłam, poznałam ich ze sobą- i dumna byłam, ze moj ukochany odrzucił jakieś bzdurne "nie ma przyjaźni damsko-męskiej" i dał mu szanse. Gdyby kazał mi wybierać wybrałabym mojego kumpla!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jeszcze ja - od tego pseudoprzyjaciela, co ze mnie zrezygnował chcę Wam tylko powiedzieć, że zdrada przyjaciela boli bardziej, niż zdrada faceta - przekonałam się o tym na własnej skórze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego mówię wszystkim teraz wokół - jeśli dziewczyna/chłopak każe wybierać, to trzeba się zastanowić porządnie nad sensem takiego związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bylam w takim toksycznym zwiazku...ten gosc mial paranoje..nie chodzilo tylko o przyjaciela ale o wszystkich...w pore sie opamietalam a przyjaciele mi pomogli uwolnic sie od tego psychola..juz nigdy nie pozwole nikomu decydowac o tym z kim moge a z kim nie moge sie spotykac, nie dam sie zastraszyc i otlumanic, kazdym ma prawo do przyjaciela i do znajomych, kazdy jest autonomiczna jednostka a nie czyjas wlasnoscia, jesli twoja dziewczyna ma jakis problem to ze swojej strony mozesz byc dla niej bardziej czuly i pokazywac jej,ze ja bardzo kochasz ale nigdy, przenigdy nie rezygnuj z przyjaciol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo wszystko o czym piszecie to nie jest miłość, tylko zawłaszczanie kogoś, uzależnienie i dostosowywanie kogoś do siebie, a jak nie spełnia oczekiwań to jaki jest zły. To jest straszne, ale co najmniej połowa związków takich jest, chodzi o to by mieć do kogoś wyłączność dla własnej wygody, to jest bardzo, bardzo egoistyczne. Potem piszą tacy, żalą się, że dziewczyna/chłopak wyjeżdża na kilka miesięcy do pracy zagranicę. Nie, oni nie cieszą się, że jej/jemu będzie dobrze, że się rozwinie, zarobi na ich wspólne życie i będę na przykład mogli coś potem razem wynająć. Nie, oni się żalą, że nie będą mieli z kim chodzić do kina i na imprezy, chodzi im tylko o ich wygodę i to żeby nie byli sami, oni kochają tylko siebie samych, innych jeśli spełniają ich oczekiwania. To jest miłość???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na miejscu Autora zastanowiłabym się nad zmiana dziewczyny.Nie znoszę takich toksycznych osób.Rozumiem zazdrość ale gdy się ufa i kocha mocno-nie odczuwa się zagrożenia.Mój mężczyzna ma przyjaciółkę od dziecka i nie wyobrażam sobie abym kazała mu wybrać bo teraz ma mnie.Facet lubi czuć zaufanie i przede wszystkim nie lubi zakazów.Ja zresztą też nie i dziękuję Bogu,że mam mądrego faceta!Mój J.może się spotykać z kumplami i przyjaciółką kiedy tylko chce - ja w tym czasie zawsze mam czas dla siebie na swoje spotkania i hobby lub "domowy wieczór SPA" :). Dlatego też docenia mnie na każdym kroku i wychodzi bardzo rzadko sam,nie musi kombinować(zakazany owoc smakuj***ardziej). Jego przyjaciółkę poznałam i bardzo się polubiłyśmy.Uważam,że osoby które nam zabraniają spotkań z innymi nie kochają nas,nie mają zaufania,są zakompleksione i przede wszystkim są nudne jak flaki z olejem i muszą trzymać partnera/kę w domu bo sami się nudzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No dokładnie, nie wynika to może z braku złej woli, ale właśnie twoja dziewczyna ma chyba jakiś kłopot jest na przykład bardzo zakompleksiona i niepewna siebie. Może ma jakieś złe doświadczenia, albo silne ego, silne ego jest najgorsze. Możesz próbować się spotykać z obiema, ale nie wiadomo czy panie się polubią, zresztą jakbym była twoim ziomeczkiem to też chciałabym raz na jakiś czas spotkać się jak za dawnych czasów, tylko z tobą lub starymi znajomymi, a nie z laską, która traktuje mnie jak konkurencję i najchętniej pewnie utopiłaby mnie w łyżce wody, bo i tak byłoby sztywno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
miało być ze złej woli a nie braku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może powiedz wyraźnie swojej dziewczynie że nie widzisz swojego ziomka w katagoriach dziewczyny zrób jej wykład na ten temat, powiedz, że jakbyście mieli być razem to byście byli razem, powiedz, że twój ziomeczek jest w kimś innym zakochany na przykład, podobają mu się inni faceci niż ty, zrób jej cały wykład na ten temat, może poczuje się bezpieczniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie słuchaj innych - bądź asertywny, w końcu jesteś mezczyzna a nie ciota bez jaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy obie panie się już się poznały? Poza tym jest takie powiedzenie o zazdrości,które dla mnie jest w związku bardzo ważne: "Gdy Cię kocha-nie trzeba.Gdy nie kocha - nie warto ".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja dziewczyna powinna poszukać co się pod tym kryje, jaka jest przyczyna, że jest tak zaborcza, ale to jest kwestia szczerośći wobec samego siebie, nie wiadomo czy będzie ją na to stać, gdyż jak wiadomo chcemy tylko słuchac samych superlatyw na swój temat, ale ze jesteśmy zakompleksieni i zawistni, ale pod każdą zawiścią kryje się właśnie poczucie, że jestem gorszy, że nie zasługuję, pamiętaj o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tłumacz się przed swoją kobietą,bo będzie jeszcze gorzej.Pewnie i tak Ci nie uwierzy jak będziesz mówił o przyjaciółce długo i próbował kręcić...To działa odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
swoją drogą jakie to jest w*********e! znasz kogoś od lat, znacie się na wylot, jak łyse konie, aż przychodzi jakaś nowa, z pretensjami i roszczeniami, uważa, że ma prawo dyrygować cudzym życiem i ŻĄDA, by dla niej przemeblowywać całe dotychczasowe życie - tupet i bezczelność!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie ;] twierdzac ze skoro ona "cos poswieca" to Ty tez mozsz "cos poswiecic" slabooo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ona co takiego poświęca???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdziwiłaby się, gdyby autor powiedział jej: "ok, w takim razie poświęcam ciebie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to jest mysl hehehe twierdzi ze poswieca innych znajomych i jak chce to utnie kontakt z kim chce. :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z mało znaczących znajomych ty zapewne również byś mógł zrezygnować, więc cóż to za poświęcenie... ale po co ucinać w ogóle jakiekolwiek znajomości... Ty na pewno tego od niej nie wymagasz... słabe to zagranie z jej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam takiego przyjaciela, od 15 lat. Mieliśmy gorsze i lepsze chwile, były w naszym życiu osoby, którym nie podobało się, że kobieta i mężczyzna się przyjaźnią, bo "jak to tak?". Każda z tych osób zniknęła. Teraz jesteśmy obydwoje w związkach małżeńskich z ludźmi, którzy w 100% akceptują naszą relację (platoniczną, podkreślam). Zawsze kierowałam się zasadą, że z mojego życia znika osoba, która stawia ultimatum. Bez względu na to, kto to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak trzeba robic ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
słuszna zasada - szkoda, że mój pseudoprzyjaciel się nią nie kierował, echh... ten temat wywołał we mnie przykre wspomnienia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja byłam tą, która mozna powiedzieć,że w pewien sposób "zakazała" swojemu facetowi spotkań z "przyjaciółką". Nie jestm z natury zazdrosna, ale miałam ku temu podstawy. Po pierwsze ta dziewczyna potrafiła dzwonić albo pisać w srodku nocy,że potrzenbuje przyjaciela i żeby on do niej jechał ( a dodam,że mieszkaliśmy już wtedy razem, a nwet byliśmy chyba niedługo przezd ślubem), poza tym zanim zaczęli byc tylko przyjaciółmi, to mieli epizod bycia razem, sypiali ze sobą, ale jakoś się to rozleciało. Ustalili ze będą przyjaciółmi, bla bla bla, ale pamietam ze jak ja pierwszy raz widziałam, kiedy się poznałyśmy i nawet nie wiedziałam ,że to wiecej niz kolezanka, to powiedziałam mojemu facetowi,że on ato wygląda i zachowuje się jakby w nim była zakochana. Jka poznałam całą historię to już żadnych wątpliwości nie miałam... W pewnym momencie miałam dośc jej obecności w naszym zyciu i powiedziałam,że sobie nie życzę zeby z nia imprezował, spoytykał się na piwo itp...niech sobie gadają, znają sie itd, ale tyle. Przystał, zrozumiał, zreszta chyba sam zauważył,że jakbym ja była w takiej sytuacji to jemu to też by sie nie podobało. Po prostu w ojej sytuacji intencje tej przyjaciółki do konca czyste nie były.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie widzę sensu w takich przyjazniach damsko-męskich. Co innego przyjaciele tej samej płci - wiadomo nie o wszystkim rozmawia sie ze swoim facetem. I co innego kolezenstwo. Może to tez zależy od charakteru - często spotykam sie z kumplami w związku ze wspólnymi pasami, ale nie potrzebuje spotkań z nimi sam na sam, chociaż niektórych znam od podstawówki. Uważam, ze posiadanie takiego przyjaciela to jakaś forma kompensacji, niekoniecznie seksualnej a np. Niespelnionych marzeń z dzieciństwa, których nie wstydzimy sie przy przyjacielu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no tak, jak ty nie widzisz sensu, to od razu ma oznaczać, że chłopak ma przekreślić 8-letnią nieszkodliwą znajomość dla kobiety którą zna o wiele krócej? być może, że później się rozstaną a przyjaciółki już nie będzie ktoś, kto stawia tego typu ultimatum powinien pierwszy iść do odstrzału

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×