Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Strasznie PŁACZĘ na PSYCHOTERAPII czy to normalne?

Polecane posty

Gość gość

Chodzę do psychologa, to była moje 4 wizyta. Poruszyliśmy do tej pory temet mojej rodziny, mojego ex związku i obecnego związku i własciwie non stop płaczę, łzy leją się strumieniami po policzkach. Czy to normlane, czy u was tez tak było? Wczoraj miałam wizytę a dziś spuchnięte oczy i ból głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy wszyscy muszą chodzic na terapie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wszyscy. Ale ja mam stany depresyjne i duzo objawów nerwicy . Kidys się leczyłam ale obecnie nie biore leków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myślę , że nie . zamoczysz dywan , podłogę w gabinecie. ja bym podwyższył Ci stawkę za wizytę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są tu osoby które chodza na psychoterapię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapytaj sie psychoterapeuty do ktorego chodzisz czy to normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem pełzającym [na czworaka] alkoholikiem. chodzę na psychoterapię by mieć talon na kiełbasę i jajka i obiady z mopsu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to trzeba chodzic na psychoter. zeby dostac talony z mopsu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, normalne, ja przez pierwsze parę wizyt na terapii ryczałam jak bóbr.. właśnie po to mają zawsze przy sobie parę pudełeczek z chusteczkami które stoją tu i ówdzie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest mi przez to strasznie głupio, bo momentami nie moge nic mówić bo tak ryczę. Nie sądziłam że tak będę reagować, bo mówiąc mojej koleżance o swoich problemach nigdy tak się nie zachowywałam jak u psychologa. Okazuje się że mnóstwo spraw sprawia mi ogromny ból, nawet wspomniania. Wczoraj mówiłam o swoim obcenym zwiazku to ryczałam jak bóbr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy wam naprawde frajde sprawiają te głupie komatarze? Nie zyczę wam żebyscie sami musieli keidys korzystac z psychologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coraz gorzej ze mną nie dość , że mam ujaraną ciążę to jeszcze wydaje mi się , że chce mi się sikać spod pachy . tylko czemu wciąż lewej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
28.05.14 --- jak Ci tak tam zle to sie nie katuj i nie chodz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i widzisz, po co masz chodzić na psychoterapię do psychologa i się tak stresować? nie lepiej wypłakać się, czy też wyżalić/wygadać koleżance/przyjaciółce? wyjdzie taniej i efekt będzie taki sam, psycholog nie da Ci recepty na życie, on tylko wysłucha cierpliwie, bo za to mu płacisz/bądź płaci NFZ jakaś przyjazna dusza także Cię wysłucha a nawet przytuli [ czego nie zrobi psycholog bo to się kłóci z etyką] i poczujesz się lepiej ta cała profesja istnieje tylko dlatego, że obecnie zanikają dobre relacje międzyludzkie i co można było robić w obrębie rodziny/przyjaciół teraz przejeli to psychologowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×