zamieszkac razem czy jeszcze nie

Znamy sie 3 miesiace. Mamy po 30. Moj facet mieszkał w mieszkaniu siostrzenicy ponad rok. Teraz ona chce tam zrobic remont i zamieszkac. I on szuka lokum. Powiedzial mi ontym własnie. Co myslicie?

wiem ze to szybko, ale on bywa tutaj w sumien7 dni w miesiacu, taka praca.mysle ze byłoby nam dobrze razem, slubu nie chcemy. Jednak nie wiem co powinnam i czy w ogole powinnam cos mu proponowac...

NIE nie i jeszcze raz NIE!! Ja to zrobiłam, byłam po 30-tce wydawało mi się że zamieszkamy razem i po kilku miesiacach podejmiemy decyzje co dalej. I co?? Facet nie kwapi się do zaręczyn i slubu bo po co skoro ma mnie 24 godziny na dobę?? I tak mija 9 miesiecy odkąd razem mieszkamy , czas leci, oboje po 30tce, prace mammy i w sumie nic nie szkodziło by na przeszkodzie żeby isc o krok dalej ale nie widzę z jego strony żadnych chęci.

Jesli myślisz o tym żeby sie w miare szybko ustatkowac wziać ślub i miec dziecko to absolutnie nie godź się na to. No chyba ze chcesz miec wieloletni zwiazek bez zobowiązan to proszę bardzo wtedy się gódź

Tak, wolny zwiazek. Bez zobowiazan, bez dziecka. Ale w sumie on szuka teraz mieszkania, tylko że szkoda kasy na wynajem. To około 1000

co to jest 3 miesiące??? czyś ty zwariowała?? naprawde nie mozesz się juz doczekać gotowania, prania i sprzątania po sobie i swoim facecie?? ciesz się wolnościa poki możesz a jak cię poprosi o reke to wtedy dopiero sie do niego przeprowadz. faceci nas wykorzystują chcą mieć "żonę" bez zobowiazań

Po prostu mnie o tym poinformował, a ja teraz siedze i mysle co powinnam zrobic...

No to skoro masz tak głupie podejscie do zycia że chcesz bez zobowiązań slubu i dziecka to po co te pytania zadajesz? baba po 30 tce i nie chce slubu zobowiazan i dziecka?:-(

Nie chcemy sie zenic. Facet sam wszystko potrafi zrobic, ugotowac, wyprac. To nie bylby problem. Tak mi sie wydaje.

ja zamieszkalam po 3 mc z facetem. zalowalam. nie dosc ze wyszly roznice charakteru to jeszcze na wlasne zyczenie ucielam sobie fajny okres randek, oczekiwania na spotkania itd

hahaha po 3 miesiacach ty wiesz co facet potrafi a czego nie?? zobaczysz jak zamieszkacie razem jak ci kopara opadnie i on wreszcie przestanie udawać tym kim nie jest

Możliwe. Bo to wiem tylko z jego relacji. Ale miał cieżkie życie i sam musiał sobie radzic. Czyli niech szuka, wynajmuje i płaci 1000?

Poza tym tak jak napisała dora , zamieszkanie ze sobą tak szybko to totalna głupota. Pozbawiacie się wtedy tego wszytskoego co najfajniesze-randki, smski wieczorne, pozbawiacie sie tesknoty i szaleństwa za soba. Po zamieszkaniu ze soba zwiazek baaaardzo szybko powszednieje, wdaje sie rutyna i nuda.

Taaaa jasneeee....mój też był taki ideał, tez bajeczki opowiadał a ja głupia łykałam. Wystarczyło zamieszkać i po pół roku ja juz rpawie siedze na spakowanej walizce bo mam go dosyć

naprawde mam dylemat, bo chodzi w sumie on7 dni w tygodniu. A może hotel mu zaproponowac? ale to chyba byloby glupie..

Dziewczyno zmieni ci sie. Wierz mi. Powiedz mu ze chcialabys zamieszkac z nim po zareczynach. Co to jest wg ciebie wolny zwiazek?

Własnie wiem dziewczyny, wiem to wszystko niestety. Jak według was powinnam zareagowac w tej konkretnej sytuacji?

tzn nie wolny tylko bez slubu i dziecka.możliwe że za jakis czas sie mi zmieni.

Powiedz wprost ze to dla ciebie zdecydowanie za szybko i musicie znależć inne rozwiązanie tej sytuacji. Poza tym pamietaj że zaręczyn się szybko nie doczekasz po zamieszkaniu-faceci to dranie wykorzystuja nasza naiwność, my z nimi zamieszkujemy a oni wtedy odciągaja zareczyny w neiskonczoność. A ty zakochana nie chcesz odejsc i on ma cie w garsci

jest dorosly wiec niech wynajmie sobie pokoj. przeciez nie musi w mieszkaniu od razu. moj tez mowil jaki to samodzielny jest ile to juz sam nie mieszka. i co? dupa wolowa z niego byla i w zyciu codziennym i w lozku. a ja sie dalam w kozi rog zapedzic. tez gore wziely wzgledy finansowe gdy podejmowalam decyje

Tak, za szybko to racja. Może ten hotel kurcze, sama nie wiem. Ale dziwne zeby on mieszkal w hotelu, choc to w sumie kilka nocy...

a ty gdzie mieszkasz ze nie możesz go rpzenocowac jak do ciebie rpzyjedza??

po co odrazu hotel? pensjonat kosztuje 30 zł za dobre, co to jest 30 zł skoro bywałby 7 razy w miesiącu???

No własnie moge go przenocowac. Tylko nie wiem jak by to zafunkcjonowało...

jeśli mieszkałby z Toba tylko 7dni w miesiacu, to ja nie rozumiem Twoich dylematow. Przeciez praktycznie caly miesiac by go nie bylo- a przez te 7dni mielibyscie czas tylko dla siebie. My zamieszkalismy razem baardzo szybko, na dodatek w innym kraju. I razem jestesmy do dzisiaj :) Tak wiec przemysl temat, bo wydaje mi sie, ze jak zaproponujesz mu hotel- bedzie mu po prostu przykro.

On sam o hotelu wspomniał

No własnie o to chodzi ze to tylko 6 noclegow poki co w miesiacu.

zwolenniczka przykro mu bedzie?ojojciuuu a mi jest mega rpzykro ze facet mnie wyrolował bo zamieszkałam z nim a on ani me ani be na tem,at zaręczyn. Wykorzystał moja naiwność. 3 miesiace to smieszknie mało żeby zamieszkac z obcym facetem, dodatkowo rezygnujac wtedy z wszytskiego co najfajneijsze w świezym zwiazku. Nie oszukaujmy się ale po zamieszkaniu razem juz nie jest tak kolorowo.

musisz zapytac sama siebie. to zalezy od uczucia, od waszych relacji. my zamieszkalismy razem po 6 mcach, mieszkalismy b daleko od siebie i ja sie przeprowadzilam do niego. pierwsze miesiace byly ciezkie, oboje sie docieralismy, ale wiedzielismy, ze chcemy byc razem. moj maz mowi, ze pewnego dnia poczul, ze musi mi sie oswiadczyc (po ok 2 latach), wzielismy slub, mamy teraz dziecko i wlasny dom. ja nie zaluje. jesli zdecydujesz sie, zeby u ciebie zamieszkal miej pewnosc, ze beda pewne zasady obowiazywaly, nie ze bedzie przyjezdzal pan i wladca zmeczony na 7 dni i wtedy bedzie swieto. domagadj sie podzialu obowiazkow od samego poczatku i jasnych regul. wtedy to ma szanse powodzenia

Oczywiscie ze tak.