Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Do mam obecnych pierwszaków

Polecane posty

Gość gość

Czy wasze dzieci chodza już same do szkoły? Ja nadal odprowadzam gdyż się obawiam skrzyżowania przed wjazdem szkoły:/ Czy Wasze dzieci sam już potrafią przyrządzić sobie np. kanapki? Mój potrafi ale tylko kanapka typu chleb masło ser szynka, nic innego, a podobno ( tak twierdzi moja kuzynka która ma rok starsze dziecko) w tym wieku (niespełna8l) to przesada by rodzice robili śniadania do szkoły, naprawdę przesada? Czy posyłacie je czasem po drobne zakupy typu lody, bułki? Ja nie, bo jakos uważam to za wyręczanie się dzieckiem jeżeli chodzi o produkty które ja np. potrzebuje do obiadu, co innego słodycz dla dziecka- po lizaka niech sobie idzie. Czy pozwalacie nocować u kolegów z klasy? Ja się obawiam ponieważ nie znam dobrze ich rodzin. No i pytanie które spedza mi sen z powiek czy 125cm to naprawdę tak bardzo mało w tym wieku? waga około25kg?? Pytam bo nie mam koleżanek które maja dzieci w tym wieku tylko młodsze starsze- jedynie kuzynka która ciagle wytyka mi bledy :( a patrząc na dzieci z klasy to trudno coś wywnioskować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćop
Mój syn chodzi do szkoły z kolegami. Odprowadzałam go może z 2 m-ce . Szkoła jest blisko i musi tylko przejść przez jedną ulicę. Mój syn potrafi zrobić kanapki ale że, wstaje na ostatnią chwilę to zwykle ja mu robię. Do sklepu jak najbardziej go posyłam jak mi coś braknie lub po prostu idzie sobie kupić loda. Nie zostaje na noc u kolegów , nie widzę takiej potrzeby a syn też nie za bardzo chce. Co do wagi i wzrostu to są różne dzieci mój syn jest wyższy i grubszy od twojego ale ma kolegę co jest od niego o głowę niższy i bardzo szczuplutki i też jest ok. Myślę, że wzrostem i wagą nie masz co się przejmować bo (wg mnie) jest w normie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejno: - mój chodzi sam od początku pierwszej klasy. Ale mieszkamy w wielkim mieście i szkoła jest na styku dwóch osiedli - idzie się od nas do niej osiedlowym deptakiem i widzę ją przez okno, bo mamy do niej całe 300metrów. Jak zresztą większość dzieci z tej szkoły a tylko mój ma pozwolenie na samotne wracanie ze szkoły (deklaracja u nauczyciela prowadzącego). Gdyby miał przechodzić przez ulicę to bym się zastanowiła, zależałoby to od *****iwości ulicy i bezpieczeństwa przejścia. Głównie chodzi sam rano, bo po południu odbieram jego brata z przedszola więc i jego przy okazji (przedszkole graniczy ze szkołą). - tak, chodzi sam do sklepu od ponad roku. Na drobne zakupy, jak mi czegoś braknie do obiadu idzie on a za resztę może sobie coś kupić. Liczy dobrze i sprawnie, więc oszukać się nie da, sklep również mamy na osiedlu więc idąc do niego nie przechodzi przez ulice (a jedynie przez mały parking). - u kolegów nie nocuje, nie chciał nigdy. Sam poza domem nocuje tylko u dziadków - wzrost i waga to sprawa indywidualna. Ja mam dwójke dzieci, obaj są chudzi, jedno jest wysokie a drugie niziutkie. Obaj zdrowi, widocznie taka ich uroda. Norma dla ośmiolatka to od 120 do 140cm. Więc Twój wysoki nie jest ale w normie jak najbardziej się mieści!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka sama wraca ze szkoły, natomiast rao ja odwozimy bo nie ma czasu. Ale my mieszkami 2 km od szkoły. Kanapek nie robi bo ich nie je :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moj nie chodzi sam do szkoly bo mamy prawie 3 km i bardzo ruchliwe drogii na zakupy chodz pod blokiem mamy duzy bazar i sporo sklepow u kolegow nocowac nie chce po za domem sypia tylko u moich rodzicow albo u tesciow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w centrum dużego miasta i po drodze do szkoły są dwa *****iwe skrzyżowania, więc dzieci zaczęły chodzić do i wracać ze szkoły same od IV klasy. Wcześniej odprowadzałam po drodze do pracy przynajmniej w pobliże szkoły a odbierałam ze świetlicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas w szkole trzeba dziecko odebrac, nie puszczają samego do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćop
U nas dzieci mogą same wracać chyba , że po lekcji idzie do świetlicy a tam w deklaracji " podkreśliło się" , że dziecko będzie się odbierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas też nie puszczą dziecka samego ze szkoły. nie ma opiekuna, dziecko idzie do świetlicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ma 6lat i konczy 1klase, do szkoly ma daleko, autobusem i 15min na pieszo, wiec sama nie chodzi, do sklepu tez nie bo mieszkamy w duzym miescie, duzy ******itp. Co najwyzej poleco do sklepu po cos jak ja stoje z mlodszym przed sklepem, kanapki i inne proste posilki sobie robi bez problemu ale obiady ma w szkole wiec nie mam tu problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- do szkoly chodzi ze starszymi siostrami, ktore maja polecenie miec go na oku, na poczatku roku chodzilam po niego, bo wiadomo ze konczy wczesniej lekcje, gdzies od grudnia juz wraca sam z kolegami (max 15 minut drogi) - potrafi sobie zrobic kanapke, ale to raczej na kolacje sobie zrobi jak mu sie zamarzy, a marzy mu sie czesto :P do szkoly ja mu robie, bo jemu by to zajelo wiecznosc, a mi to sprawia przyjemnosc :) starszym corkom tez robie, chociaz maja 12 i 10 lat - nie posylam go do sklepu, zdarzylo mi sie raz jak mialam awaryjna sytuacje, ale sklep jest praktycznie naprzeciwko domu, jesli chodzi o slodycze to chodzi sam wlasnie np. po loda jak jest cieplo, bo innych slodyczy to nie je - nigdy jeszcze nie mialam takiej propozycji i sie nie spotkalam z nocowaniem, mysle ze w tym wieku to jeszcze za wczesnie, moja corka 12letnia niedawno dopiero nocowala pierwszy raz u kolezanki - co do wzrostu i wagi to popatrz sobie na siatki centylowe i wszystko bedzie jasne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam pierwszoklasistkę, za kilka dni skończy 7 lat. Przyjeżdża szkolny autobus, również odwozi. Jeżeli ma zajęcia pozalekcyjne, albo do drugiego autobusu trzeba godzinę czekać, szkoła rozwozi dzieci taxi pod próg domu. Kanapkę córka potrafi sobie skomponować, podgrzać mleko, nawet dobrać się do słodyczy przechowywanej w pewnym, bezpiecznym miejscu. Śniadanie do szkoły zawsze dziecku przygotowujemy, łącznie z jakimś napojem Czy śpi u koleżanek? - Śpi!!! Ale co to za sen jak poduszka niewygodna? albo materac za miękki [i taka sytuacja była], więc odbieramy ją w środku nocy, a na śniadanie wczesnym rankiem dostarczamy[nie musimy, ale naszej księżniczce na tym zależy]. Nie posyłam dziecka po zakupy, tu nie ma osiedlowych sklepów, są centra handlowe. Po niektóre zakupy jeździmy na targowisko, ale to 30 km. Po drobne zakupy też nie wysyłamy, starsza córka[11 lat] od czasu do czasu odwiedza sklepy w sąsiedniej miejscowości, gdzie uczęszcza do gimnazjum. Jak dzieci mają ochotę połazić po sklepach zabieram je do centrum, bardziej są zadowolone z serwowanych dań w tych obiektach niż zakupów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atks
Do szkoły chodzi z kolegą na pieszo ok 20 min maja... Kanapek do szkoły nie ribi bo ma tam obiad ale potrafi sam sobie przygotować. Do sklepu jak coś mi zabraknie typu mleko śmietana itp jak najbardziej biega w końcu obiad też je... Moj waży 34 kg i132cm ale jest jednym z wyższych. I nie przejmuj się tak juzynką.. Rób to co uważasz za słuszne ale nie nuańcz zabardzo postaraj sie o jego samodzielność. Ja w tym rok chce posłać mojego syna na 2tyg na obóz harcerski w góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, ale mnie zastanawia co można dzieciakowi dac do jedzenia jak nie chce jeśc kanapek. ostatnio ktoś mi powiedział zeby kabanosy np maestro bo sa bardzo wysuszony, że kanapki to sie pocą i dlatego. Ma ktoś podobny problem? Zawsze kanapki się dostawało do szkoły, a nie jakieś mięcho i kielbasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam córkę w pierwszej klasie, w grudniu skończy 8 lat: * nie robi sobie kanapek, ja rano wstaję i robię dla wszystkich śniadanie, ale myślę, że spokojnie by sobie poradziła (kupuję krojony chleb); * nie chodzi sama do szkoły, bo to 2 km wzdłuż bardzo *****iwej drogi, po której ciągnie tir za tirem; * nie śpi u koleżanek - nigdy o to nie prosiła, nawet gdyby poprosiła, to bym się nie zgodziła, nie chcę, żeby spałą u kogoś ani żeby ktoś spał u nas (jedna z koleżanek czasem się dopytuje, czy może u nas spać, omijam temat, wystarczy, że popołudniami u nas przesiaduje :P). Wyjątkiem były sytuacje, gdy spał u nas jej kuzyn, równolatek, ale to było 2 lata temu; * mamy sklep, który sąsiaduje z naszym domem, więc kilka razy się zdarzyło, że ją posłałam po chleb czy mleko (jedna, góra dwie rzeczy), gdy sama nie mogłam, bo karmiłam piersią młodszą całymi dniami, poza tym czasem chodzi sobie po coś, co sobie umyśliła; * jest wysoka, ma ok 128 cm i waży 23 kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuje za odzew :) Więc myśle że ogólnie nie jest żle z samodzielnością mojego dziecka, a uważam że nie warto przyspieszać niczego na siłe. Niestety kuzynka prawie każdego dnia zwraca mi uwagę że popełniam błąd w wychowaniu syna :o To prawda że jej syn majac 8lat potrafił od powrotu ze szkoły do 21 zająć się sam sobą, jednak mój zwyczajnie nie musi, bo popołudniami jesteśmy w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garlik
do jedzenia to kabanosy, gdzieś tu wczoraj ktoś pisał o tym i to dobry pomysł, najlepiej jak jest kilka smaków i są cienkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×