nie widzielismy sie na zywo a od razu zamieszkamy razem

a w ogóle to ile masz lat? stawiam że nie więcej niż 20

a on mieszka sam czy z rodzicami?

mieszka sam czy z rodzicami?

Ten pomysł na prawdę nie jest zły. Można kogoś znać całe życie, a po zamieszkaniu dopiero wychodzi szydło z worka. Więc to żadna różnica obcy czy nieobcy. Problemem może być natomiast to, że to jego mieszkanie. On tam był pierwszy i niekoniecznie musisz się w nim czuć "jak u siebie".

Mieszka sam - za stary jest na mieszkanie z rodzicami :D Ja z kolei jestem po 30-stce. Jakby co, to sprowadzę się z powrotem do siebie. Wie o tym, że jak coś nie będzie mi pasowało, to mam wyjście z tej całej sytuacji. Poza tym... znam siebie i szybciutko potrafię się zaaklimatyzować, ponieważ nie przywiązuję się do miejsc, w których mieszkam. A w wielu mieszkałam. Wątpię, aby problemem było to, że nie będę czuła się jak u siebie. To człowiek tworzy klimat, a patrząc na tego Pana, to jestem niemal że pewna, że pod tym względem będzie ok :)

Mam swoje cztery kąty :) Czemu do niego? Bo tak będzie korzystniej dla nas obojga. Czy mnie swędzi? Zdecydowanie nie :]

Zazdrościsz? :D Uwierz mi, nie wprosiłam się ;)

up

A potem płacz ..

Mi sie pomysl podoba! Ahoj przygodo hah Tak to razem gdzies wyjdziecie, obiad zjecie wspolnie, film itp, fajna sprawa. Tez bym tak zrobila jakby okolicnznosci sprzyjaly- widomo ze na sile nie ma co szukac takich okazji!! Zmieniasz miejscowosc?

Płacz, że niby dlaczego? Jak coś mi będzie nie odpowiadało, to mam gdzie wrócić. dziewczynaaaaaaaaaaaa: Nastąpi zmiana miejscowości, ponieważ mieszka w o wiele ładniejszej okolicy niż ja. Dużo więcej zieleni, ciekawych miejsc do zwiedzenia. Na siłę oczywiście nie szukałam.. tak jakoś wyszło po prostu :D I dokładnie: ahoj przygodo! :D Czuję się jak nastolatka. On chyba zresztą też :D

I tak jak pisałaś: mamy zamiar sobie umilać czas :) Tak to każde z nas siedzi w swoich czterech ścianach, a jak razem zamieszkamy, to i wspólny spacer, i film można będzie obejrzeć, i razem coś ugotować - lepiej się gotuje dla kogoś niż tylko dla siebie. No same plusy nam wyszły z tego wszystkiego :D

haa! ekscytujace! Nie patrz na ludzi to sie krzywo patrza, nic nie przezyja (jestem za bycie ostrozna rowniez), kazdy jest inny, sa ludzie ktorych przerasta sytucja kiedy musza zamieszkac z kims obcym, a sa tacy ktorzy chetnie na to przystaja. Z mojego doswiadczenia letwiej i lepiej mieszka sie z obcymi niz ze znajomymi- latwo wytyczyc zasady, jak sie nie podoba to nie ma placzu ze przyjaznie zerwane, z reszta pewnie wiesz o czym mowie ;d Ze tak zapytam, a co z praca skoro zmieniasz miejsce zamieszkania? Przyznaj, czy nie podoba Ci sie ten facet? ;p

Zgadzam sie co do gotowania, a to czynnosc ktora wykonuje sie niemal codziennie. Osobiscie lubie gotowac, mieszkajac samej (nie mialam zamrazalki to juz totalna klapa byla) co nagotuje, jak czesto, bez sensu brudzic gary na jedno osobe, na max dwa dni ;] jedzenie w kolko tego samego tez lipa wiec lubie mieszkaz z facetem, jemy o wiele lepiej niz zanim zamieszkalismy spolnie :) Mam nadzieje ze bedziecie sie dogadywac, o ile oboje jestescie otwarci i w miare dojrzali to nawet odmienne opinie nic nie zmienia.

Akurat z pracą mam o tyle komfortowo, że tylko laptop i telefon jest mi potrzebny do zarabiania. Jak już wcześniej pisałam: w wielu miejscach mieszkałam, tam gdzie mi się żywnie podobało, bo i pracować mogę gdzie chcę - miejsce nie ma znaczenia :D Wiem o czym mówisz z tym dogadywaniem się ze znajomymi ;) Też uważam, że łatwiej będzie nam się dogadać niż np z dobrą koleżanką, z którą miałabym zamieszkać. A były takie pomysły również. Jednak się nie skusiłam. Dwie kobiety, to o jedną za dużo :D Już wolę z facetami mieszkać - dwa różne światy co prawda, ale jakoś łatwiej jest znaleźć kompromis. Czy mi się podoba? Z całą pewnością świetnie mi się z nim rozmawia. I to przez skypa, nie przez gg czy fb. Od razu zaczęliśmy od skypa. Tak łatwiej wyczuć, czy człowiek się dogada z drugim. No i dogadujemy się, rozbawia mnie, ogólnie bardzo miło i przyjemnie :D A z wyglądu to normalny facet. Bo osobiście to jeszcze go nie widziałam. Jedynie przez kamerkę, ale wiadomo, że to nie to samo co na żywo. Grunt, że mogłabym z nim rozmawiać godzinami, reszta jest bez znaczenia :D

To masz komfort z pracá :) Nie mysleliscie zeby jednak sie spotkac przed przeprowadzka? Czy celowo chcecie sie poznac mieszkajac wspolnie? Macie juz okreslona date? Ile pytan ha ;d To tez jest taki skok na gleboka wode, to chyba najszybsza droga na lepsze poznanie kogos. Lepiej ze nie ma miedzy Wami romsu itp wyobraz sobie ze zaczelyby sie pytania gdzie wychodzisz, gdzie bylas itp No coz powodzenia ;D

dziewczynaaaaaaa: Dzięki za miłe słowa :D Tak, mamy określoną datę - to już niebawem nastąpi. A wcześniej postanowiliśmy się nie widzieć. Taka fanaberia nasza :D

A jednak masz wątpliwości. Gdyby tak nie było nie pisałabyś o tym na forum. Tłumacząc się kafeterianom tak naprawdę tłumaczysz się przed samą sobą ;)

A jednak masz wątpliwości. Gdyby tak nie było nie pisałabyś o tym na forum. Tłumacząc się kafeterianom tak naprawdę tłumaczysz się przed samą sobą :)

Wątpliwości? Dlaczego tak uważasz? Chciałam jedynie posłuchać opinii innych osób. I bez względu na to, co tu przeczytam, i tak zrobię swoje. Dużo o tym myślałam i moja decyzja jest ostateczna.

Czemu nie :) Fajny pomysł, zawsze jakaś przygoda :) Tylko że ja bym jednak poprosiła o zdjęcia lub włącznie kamerki :)

Zawsze mamy włączone kamerki... ;)

podnoszę :)

oryginalnie, no przyznam xD

To forum umiera :( Kiedyś tak dużo ludzi tu pisało, a dzisiaj? Dlaczego tak się dzieje?