Ginekolog, podziękowanie itp.

Hej, w lipcu minie rok jak urodziłam córkę. Mam przewspaniałego lekarza dzięki któremu (zastosowane leczenie) zaszłam w ciążę i urodziłam zdrowe dziecko. Wcześniej wielu lekarzy postawiło na mnie krzyżyk - że nie będę mogła mieć dziecka. A ten podjął się leczenia i wyprowadzenia mnie na właściwe tory. Po porodzie, połogu byłam na wizycie, podziękowałam mu serdecznie za pomoc. Teraz wpadłam na pomysł by jak córka skończy rok pójść do niego i by córka "podarowała" mu kwiaty. Taki gest wdzięczności (mojej). To dobry pomysł? Czy jakoś z kosmosu? Co myślicie?

up up

Ja też urodziłam w lipcu i moja Córka ma na imię Karolina. :) Myślę, że to fajny pomysł, na pewno lekarzowi będzie miło.

dzięki za opinię...też tak pomyślałam że może mu być miło. A z drugiej strony nie chcę się wygłupić :) (choć on ma mega poczucie humoru i dystans)

A skąd jesteś?

Rzeszów.

To mnie nie przekonuje. Podziękowałaś już mu. Po co ciągać jeszcze dziecko.

kwiaty OK, nic innego

Szkoda. :( Miałam podobne perypetie i też trafiłam na wspaniałą lekarkę.

gość 29.05.2014 - dzięki :) o takie opinie mi chodzi właśnie . dodam tylko że lecze sie u niego nadal caly czas i czasem bywa tak że idąc tylko po receptę biorę dziecko ze sobą, nie mam jej z kim zostawić.

No to zna już dziecko więc nie ma co kombinować z wręczaniem kwiatów na rocznicę urodzin dziecka.

Moim zdaniem, to dobry pomysł. Na pewno będzie mu miło, a nic tak nie motywuje do dalszej pracy jak pamięć i wdzięczność pacjenta :)

mysle ze to fajny pomysl i jesli czujesz taka potrzebe to czemu nie? na pewno bedzie mile zaskoczony :)

Witam Was moje drogie! Jeżeli miałybyście ochotę poczytać o wszystkim co nas, kobiet dotyczy - problemach kobiecych, ciąży porodzie i naszych dzieciach zapraszam na http://dumnamama.pl Jest to portal, który współtworzony jest z Wami - kobietami abyście mogły czytać to, co Was interesuje! Serdecznie zapraszam i życzę dużo, dużo zdrówka! :)

jak dla mnie po roku to trochę dziwne, to już przesada. Co innego po porodzie, a tak jakbyś trochę obsesję miała, nie rob z lekarza boga, to w końcu jego obowiązek. Pomyśli, że przez 12 mcy ciągle go wspominasz i wychwalasz, a później lekarze "obrastają w piórka" i są tragedie na porodówkach. To jego obowiązek. Pewnie jeszcze za to płaciłaś... Ja tez byłam bardzo wdzięczna, ale za leczenie "do zajścia" i prowadzenie ciąży zapłaciłam mojemu lekarzowi ponad 3000 w niecały rok, więc to wystarczy moim zdaniem. lekarz nie robi Ci przysługi.

P.S. też urodziłam w lipcu ;)

nie, nie płaciłam mu nic wiecej nic za wizyty! nawet po tez nic nie dostał oprócz slow podziekowan,,,,, bez przesady, nie mam obsesji, pomyslalam ze to mily gest. i tyle.