Jak się pozbyć namolnego exchłopaka

były chłopak nie daje mi spokoju i wciąż chce się spotykać, z tym że ja już go nie chcę, działa mi na nerwy, w dodatku on liczy głównie na seks bo i tak nie myśli o mnie poważnie (co innego gdyby chciał się ze mną żenić ale mnie nie interesuje luźny związek, mam już prawie 30lat), co zrobić żeby dał mi spokój?

Za 10 lat będziesz marzyła, żeby się odezwał, ale już nie będzie chętnego Wspomnisz moje słowa

wiesz co masz rację, też tak wlasnie mysle, gdy czytam na forach tematy samotnych 40-50latek, ale z drugiej strony byc dla kogos materacem? co innego gdyby mi sie oświadczył, ale tak?

Ale czy naprawdę dla Ciebie to oświadczyny i ślub są takie ważne? Bo ja tego nie kuma. Jeżeli facet jest ok i dobrze się wam żyje to ślub niczego nie zmieni. A jeśli jest do d**y i liczysz, że po ślubie jakoś to będzie, to ślub nic nie da i wkrótce będziesz się rozwodzić, albo żyć obok siebie w c******m małżeństwie. Chyba, że chodzie o białą kieckę i możliwość nazywania siebie "mężatką". Dla niektórych lasek to jedyne osiągnięcie w życiu i nawet jestem w stanie zrozumieć ich parcie

Nie chodzi o białą kieckę, bo wystarczy mi slub cywilny, bez żadnego wesela, po prostu mam juz prawie 30 lat i chcę być żona jak 95% kobiet w moich wieku. Szczegolnie gdy widzę jak nieatrakcyjne kobiety juz dawno za mąż wyszly, a mi niczego nie brakuje a jakos szczescia nie mam, żeby facet przede mna uklakł i chcial mnie za żonę. No kurde chyba coś mi się od życia należy a nie bycie darmową szmatą do łóżka. Moja siostra żona, wszystkie koleżanki ze szkoly juz dawno za mąż wyszly, nawet te nieatrakcyjne, a ja? czy ja za duzo chcę od życia?

pisze się w chu​jowym, jeśłi juz.

jeżeli sama siebie określasz przez pryzmat "bycia żoną" to nie mamy o czym dyskutować bo wg mnie to tak idiotyczne, że aż absurdalne

możesz się z nim umawiać na sex a w tym czasie szukać czegoś na poważnie. to jest czerpanie z życia :)

C******m, tak?