dziecko źle się poczuło w szkole

wysłałam dziecko bez żadnych objawów choroby do szkoły (pięciolatki, zerówka) kiedy o 14. 30 wysiadał z autobusu zaczął płakać, mówił że mu strasznie zimno. W domu okazało się, że ma 38 stopni temperatury, przeleżał całe popołudnie. Normalnie jest bardzo żywym dzieckiem i nigdy nie jest mu zimno wręcz przeciwnie zawsze w szkole się rozbiera i chowa bluzkę do plecaka. Mam żal trochę do siebie, że nie zauważyłam pierwszych śladów choroby ale i do nauczycielki, czy na prawdę do godz. 14 nie zauważyła, że dziecko źle się czuje? Muszę nauczyć moje dxiecko żeby mówiło kiedy źle się czuje i prosiło telefon do mamy. A może jestem przewrażliwiona?