Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tomtom

Ciężko mi zdecydowałam się na żonatego rozwodnika to mam

Polecane posty

Gość tomtom

Witam, od dwoch lat jestem w oficjalnym zwiazku z mezczyzna, ktorego jak poznalam wciaz mial zone,pozniej oczywiscie sie rozwiodl, ogólnie z charakteru nie jest łatwy, bo jest porywczy,stanowczy etc., rozni Nas 11 lat, roznica wieku nie stanowi problemu, ogólnie sam związek w sobie jest mocny,kochamy się, na zabój uważam, poza cieżkim charakterem nie mam na co narzekać. Szanujemy sie, wspolnie chcemy dazyc do celu, we dwoje jestesmy ambitni, mimo ciezkiej przeszlosci i roznych zlych wspomnien z przed ostatnich 2-3 lat staramy sie byc mocni, gdzie problem? w tym ze "nie bierz zonatego" to chyba racja. Rozwiodl sie, mimo dziecka, wiem ze mnie kocha, szanuje itd, ale ciagle jak to u glupiej baby poruwnuje siebie do poprzedniej w myslach, czasami zastanawiam sie czy jemu nie bylo lepiej z tamta, a ja bylam tylko wyjsciem z sytuacji, czasami sie zastanawiam czy o niej nie mysli, i tym podobne. chodzi mi o to ze myslalam ze sobie z tym poradze, i niby radze, ale potrafie zlapac glebokiego dola, ze ja nie jestem ta pierwsza, ze nie pojde z Nim do Oltarza, on mi nie daje tego poczuc, ale to moj***abskie myslenie, nie wiem gdzie z tym uciec, stad moj post..prosze o jakies porady kobiet, ktore to przeszly, nie moge na niego narzekac, choc ma troche trudny charakter, ale poza tym jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bola795
też jestem w takiej sytuacji, ale głowa do góry z czasem Ci to przejdzie, sama napisałaś że to babskie głupie myślenie, ja też tak miałam ale na szczęście mi przesżło, bo gdyby tamta faktycznie była lepsza to by z nią został, a jest ze mną/Tobą więc to nas kochają nasi faceci i z nami chcą być. Nie miej pretensji do niego o jego przeszłość bo to naprawdę bez sensu, o wszystkim wiedziałaś i Ty i ja, że nie będziesz pierwsza itd. ale mimo to masz o to pretensje, ja tez tak miałam ale wierz mi z czasem przestaniesz na to zwracać uwagę, skup się na tym co jest teraz, żeby wam było dobrze,a nie zatruwaj mu życia swoimi -no właśnie czym? ja przez to miałam tylko kłótnie i to nie miało sensu, odpuściałam i jest ok. Pamiętaj to z Tobą jest, więc się tym ciesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomtom
dzięki za odpowiedź, masz racje. podniosło mnie to na duchu. glupie czasami jestesmy my BABY, ale ciezko jest przebrnąć, na poczatku sa mysli "aby był moj,aby byl moj, nic wiecej nie chce", a pozniej jedak szuka sie dziury w calym, a to zniecheca jak zauwazylam, dzięki :):*!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bola795
długo ze sobą jesteście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bola795
a sorki od 2 lat:D, ja z moim od 3, ale cały czas czuję jakby to było takie świeże jak na początku znajomości, wiesz co mam na myśli, czasem jak się na niego wkurzę to od razu wyciągam wszystko z jego przeszłości-oczywiście w swoich myślach, ale jak mi przejdzie stwierdzam że to bez sensu, czasu nie cofniesz, było co było, trzeba dbać o to co jest, żeby był pewien że teraz ma lepiej:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomtom
prawie trzy lata, co do związku wszystko jest ok, nigdy nie klocimy sie "przez siebie" zawsze jakies inne problemy ,czy przeszłość, dość mocna. z Nami jest ok. chodzi o to ze, ze wzgledu na to ze mial wczesniej zone, dom, dziecko, ja czuje sie teraz jakas taka .. nie wiem,, jak opcja? nigdy sie tak nie poczulam przez niego, nigdy mi tak nie powiedział, wrecz przeciwnie, mowi mi czesto ze sie cieszy, ze jest szczesliwy, nic nie ukrywa, chodzi mi o takie wew poczucie.. mam nadzieje ze mi to przejdzie.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bola795
wiem o czym mówisz bo też tak nawet teraz czasem mam, trudno to nazwać nawet przed samym sobą, ale to sporadyczne przypadki, np kiedy spotykamy kogoś kto "ją" równiez znał i patrzy na ciebie jakby to ciebie za winną ich rozstania uważał i oceniał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bola795
byłe mają to do siebie że zawsze są pokrzywdzone kiedy facet ma nową kobietę, a inni Cię oceniają jako tą złą, no i zawsze jesteś KOCHANKĄ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomtom
znajomych wspolnych nie mamy, jego rodzina mnie niby zaakceptowala, bardzo lubie sie z jego ojcem, z przyczyn ode mnie nie zaleznych, widze go rzadko, matka jest specyficzna, niby mnie lubi, ale jest religijna.....(rozwod...) ja bardziej traktuje ok, jak ja przyjezdzam to mnie unika, pogada, ale tylko wywiadowczo, a znia to caly czas, albo do nich przyjezdza, nie wiem po co, zanim byl rozwod w ogole jej tam nie bylo, relacje byly znikome, potem sie zmienilo wszystko, mi nie ubliza, gada normalnie, ale czuje ze ja jestem gdzies na 2 miejscu, ogolnie do jego eks, poza tym ze duzo rzeczy spieprzyla,byla leniwa, w ogole mojemu partnerowi nie pomagala to nie mam co zarzucic, znaczy sie mam sporo, ale staram sie wybaczyc i nie byc wrogo nastawiona, jak to ona powiedziala" gdyby nie partner moglybysmy byc przyjaciolkami" to mi powiedziala prosto w oczy. do dzis jak z nia gada, i wiem ze o dziecku, normalnych sprawach, to sie wkurzam, nie wiem o co ;( nic nie ukrywa , jest fer, czemu ja to pieprze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bola795
wiesz, najbardziej mi brakuje tego że nia ma z kim pogadać o takich sprawach bo każdy Ci powie-masz co chciałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bola795
oj widzę że mamy prawie identyczną sytuację:D, tyle że ja przyjaźń z nią mam gdzieś, kase tylko patrzy wyciągać i dlatego taka dobra, "teściowie" też mnie traktują jak Ciebie, czyli jak zło konieczne, niby zachowują się poprawnie ale ślepa nie jestem i widzę że jakby mogli to by mnie pogonili, jakby to moja wina była że się rozwiedli, że się im nie układało, ja nikomu nie mówiłam rozwodź się, ale to była jest pokrzywdzona bo ja facet zostawił, a ty i ja te złe, nie obchodzi nikogo że teraz synowi jest lepiej, że jest szczęśliwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomtom
moja rodzina to jest w ogóle szał, dopoki byla kasa, pomagal, byl cudowny, nawet jak mial zone, a potem jak nam sie wszystko posypalo, moglismy liczyc tylko na siebie, nie mielismy nic, to nagle wrogiem sie stal, teraz probuja to jakos naprawic, ale ja jestem raczej dalej od mojej rodziny, za duzo krzywdy mi za to dali, zreszta ja utrzymywalam cala rodzine, byly pieniadze to dawalam wszystko, potem sie to urwalo, to nagle jestem zla i ON nagle tez, niby probuja to naprawic, mam szacunek to rodziny, bo to matka, siotra, ale juz nie ufam, do dzis mimo sytuacji z przeszloscia umia dokopać.. ah to dluga historia, ale nie chce jej tu opisywac. chodzi o to ze kochamy sie bardzo, nie chce tego spieprzyc bo czuje sie gorsza, czy nie pojde to oltarza, widze ze z jego strony jest ok, ale nie umiem panowac nad wlasnymi wew. odczuciami :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomtom
to może złapmy jakiś prywatny kontakt? bedzie Nam troche lżej? jakaś ten przyjaźń? nie wiem, ogólnie cierpie przez ti, myslalam bedzie latwo, a nie jest, niby to kwestia psychiki, podejscia, ale zle mi z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bola795
weź się zastanów na czym Ci zależy, zależy Ci na nim- to wszystko olej, nie czepiaj się go o jego przeszłość, cieszcie się sobą, pokaż mu że dokonał właściwego wyboru, rodziny zawsze będa mieć o coś pretensje, szczególnie jak w grę wchodzi kasa, ja juz olewam jego rodzinkę, wiem że nie są zbyt zadowoleni jak do nich jeżdżę, więc specjalnie jeżdżę:D niech się nacieszą nową synową, a swoim się nie przejmuj, sama widzisz że jak były pieniądze to było dobrze a jak nie ciągną z ciebie to Cię mają gdzieś, więc po co się nimi przejmować? wiem że się łatwo mówi ale musisz w końcu uwierzyć w siebie i skupić się na swoim szczęściu, wszystkim nie dogodzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bola795
bardzo chętnie:) samej mi brakuje "możliwości" wygadania się, ktos kto nie jest w naszej sytuacji tego nie zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak :) masz co chcialas,bo to trzeba wczesniej przewidziec ,ze on ma dziecko i jego byla zona jest matka jego dziecka i to zawsze bedzie ich laczylo.Ciagle bedziesz sie denerwowac kiedy on bedzie odwiedzal dziecko,bedziesz zazdrosna,bedziesz sie bala ,ze on moze wrocic do bylej zony.Nie da sie zbudowac szczescia na czyims nieszczesciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bola795
o i wreszcie jakaś mądra się odezwała, weź się odwal, nie widzisz że ROZMAWIAMY, takich mądrosci nie potrzebujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomtom
ale budowanie szczescia na czyims nieszczesciu nie polegalo na tym ze pojawilam sie ja, absolutnie, jemu dawno temu popsulo sie z zona, ja sie pojawilam i bylam najwiekszym szczesciem, ja tu pisze o swoich odczuciach, wiec GOSCIU czytaj temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomtom
bola wal do mnie, dam Ci jutro w tym poscie meila, nawiązemy kontakt, mam nadzieje fajana przyjazn :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bola795
tomtom daj jakiś kontakt do siebie, maila np, nie ma co tu gadac o takich sprawch bo widzisz że każdy patrzy Cię tylko zjechac, niekt nie wie jak jest naprawdę ale do oceniania innych pierwszy i nie tłumacz się przed takimi głąbami, które mają we łabch zakorznione że jak jesteś drugą kobietą to jesteś ZŁA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bola795
mail do mnie bola7979@gmail.com, napisz coś żeby nam się kontakt nie urwał, dobrze nawet z kimś obcym w takiej samej sytuacji będącym pogadać, jutro mozemy się nie "znaleźc":D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomtom
chcialabym dac kontakt teraz, ale jak widzisz to troche ryzyko tutaj, zaloze jutro meila, dam Ci go, wymienimy sie kontaktami i juz:) ok ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bola795
jasne ja też specjalnego teraz założyłam:D, więc sobie go zapisz i do jutra:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomtom
ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomtom
poszło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam takich artystow :D najpierw zostawil jedna z dzieckiem ,teraz zostawil druga z dwojgiem dzieci ,bo spodobala mu sie jeszcze inna :D:D teraz ta druga chce skarzyc jego rodzicow o alimenty bo nie ma z czego zyc,a on malo zarabia i na jedno dziecko juz placi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głąbem to ty jesteś bola i tobie podobne kretynki. Głupie pezdy co naiwnie wierzą, że taki frajer, który słuchał dziffki a nie szanował żony i dziecka będzie im wierny. :D Te rozwiedzione chłopy są z wami tylko i wyłącznie dlatego, że ich żony z domów powywalały i nie mieli dokąd pójść, więc chwilową przystań u qrweki znaleźli. Trochę jej posłodzą, po bajerują i mają gdzie przeczekać dopóki nie znajdą kolejnej laski, a w między czasie przelecą w krzakach jak wy nie widzicie inne, chętne lafiryndy :D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakim to trzeba być głąbem, żeby napisać "zdecydowałam się na żonatego rozwodnika ". tłumoku, żonaty nie jest rozwodnikiem, a rozwodnik nie może być żonaty. co za dno moralne tu skowyczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każda jedna, która wiąże się z rozwodnikiem do dno i patologia. Nowa żonka mojego eksa to nałogowa pijaczka. :D Bez flaszki czy zgrzewki piwa nie sposób z nią porozmawiać, bo gęby to nie potrafi otworzyć. Stęka, duka, jęzor jej się plącze i wysłowić się nie potrafi, ale jak łyknie z gwinta to tak zaczyna nawijać, ze gęba jej się nie zamyka, tylko już nie sposób zrozumieć o co jej biega. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny ile macie lat? spedzacie czas z ich dziecmi? macie lub planujecie miec wlasne dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×