Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość desperada_

Hej, czy miał ktoś taki problem?

Polecane posty

Gość desperada_

Witam, mam 14 lat. Od lutego mialam zawroty głowy (zaczęło się od powiększenia węzła chłonnego). Od tamtego czasu kilkukrotnie odwiedziłam lekarza rodzinnego, raz byłam u laryngologa (wyniki dobre), okulisty (wyniki dobre, jedynie drobne minusy), neurologa (byłam raz, czeka mnie jeszcze kontrolna wizyta za miesiąc, dostałam tabletki na migrenę które biorę od kwietnia, wcale mi nie pomagają), pobyt w szpitalu (od 13 do 23 maja, wyniki dobre, miałam robiony tez rezonans głowy z którego nic nie wyszło, zalecane były mi jedynie wizyty u psychologa). Myślałam, że samo przejdzie, że przyzwyczaję się do swoich dolegliwości, ale jest coraz gorzej. Otóż moim problemem jest przebywanie w tłumie, kontakty z ludźmi, szkoła (okazało się ze przez opuszczanie lekcji ze względu na wizyty u lekarza i szpital, mam 2 zagrozenia, z jednego zdołałam juz wyjść), ciągle stres przed tym, że zemdleję (boje się wyjść z domu, a gdy już wyjdę zastanawiam się, czy w ogóle dojdę do celu). Zaczęły obrzydzać mnie i dziwić całkiem naturalne rzeczy, zaczęłam wszystko dookoła analizować. Nie mogę ruszyć się nigdzie bez kogoś z rodziny, inaczej odczuwam stres (szczególnie w szkole czuje się strasznie) i nie mogę wytrwać do końca lekcji. Co najgorsze, nasila mi się uczucie ciężkiej głowy i poczucie, jakbym 'nue żyła'. Znaczy to, że czuje się jakbym nie patrzyła na świat swoimi oczami, tylko oglądała film. Naprawdę trudno mi z tym żyć, coraz trudniej jest mi zmobilizować się do czegokolwiek, o nauce nie wspomnę. Niektóre moje zainteresowania odeszły daleko na drugi plan, w ogóle się nimi nie zajmuje. Zrobiłam się humorzasta, drażliwa i antyspołeczna. Czuję się dobrze tylko w swoich czterech ścianach, w swoim pokoju. Leżę jedynie w łóżku i rozmyślam. Mogłabym nawet lezec pół dnia i patrzeć w jeden punkt, tak samo jest z huśtawką w ogrodzie - założę słuchawki z muzyką na uszy i mogę tak się huśtać pół dnia, nic przy tym nie robiąc. Wszystkiego dookoła się boję, każdego dziwnego przedmiotu i dźwięku. Straszy mnie nawet jakiś zniszczony lub przestarzały przedmiot. W nocy musze mieć koniecznie otwarte drzwi, a i tak mam problemy z zaśnięciem. Przejmuje się każdym małym objawem, nawet lekkim zakłuciem w klatce piersiowej. Juz nie wytrzymuje, planuje prywatnie zapisać się do psychiatry, bo mam wrażenie, że nic innego mi nie pomoże. Boje się, że popadłam w jakąś depresję lub mam schizofrenię (co z Początku podejrzewała doktor rodzinna). Naprawdę nie wiem co ze sobą robić, ciągle mam wrażenie ze z tego nie wyjde i nic mi juz nie pomoże. Z góry dziękuję za rady o odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wygląda na to , że masz dość silną nerwicę lękową . nie lekceważ tego problemu, sama z tego nie wyjdziesz . idź do dobrego psychiatry . kiedyś miałam podobne problemy. psychoterapia bardzo mi pomogła , brałam również lek Sulpiryd i juz po 3 miesiącach stosowania stanęłam na nogach . minęło juz wiele lat a moje lęki nie wracają . nie zastanawiaj się nawet minuty , idź do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość desperada_
Dziękuję bardzo za rady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od razu przyszła mi na mysl nerwica. Opisujesz objawy, które często miewam. Lecz się, jesteś taka mlodziutka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×