randka vs wizyta u prostytutki

randka: -kolacja co najmniej 80 zł - umiejętność gadki - małe szanse seksu prostytutka: - koszt od 100 zł - brak rozmów - 100 procent szans na loda i seks xxx więc po co komu randki? staranie się, spinanie, powtarzanie bez pewności powodzenia, laska może olac po kilku spotkaniach, gadanie bez celu, jakby kumpli się nie miało, można trafic na psychopatke, jak dojdzie do seksu to może wpaść, i utrzymuj bachora, bezsens

u prostytutki mozna zlapac chlamydie, hpv lub opryszczke w czasie loda bez gumy jest tez ryzyko kontaktu ze swiatem przestepczym

choroby to się częściej łapie u tych normalnych, dzisiejsze kobiety dają du/py wielu

Fakt, prostytutki z dobrych agentur są czasami po wielokroć zdrowsze od tych niby normalnych, ale dających po pijaku na dyskotekach szlaufów. No i fakt faktem że z dziwą określona płacisz kasę i masz rypanie, a na randkowaniu można wydać fortune i ni cholery nie zakisić ogóra. Mało tego, wersja że się zbyt szybko nie zamoczy jest tak prawdopodobna, jak to że polskie piłkarskie kluby znów się skompromitują na jesieni w europejskich pucharach. Zwyczajnie w świecie jeśli facet bawi się w randki, to cytując, zgrywa ekspert, ekspert dżentelmena ;-) bo chce wywrzeć jak najlepsze wrażenie na kobiecie, ta widząc takiego kolo-lolo, ma kisiel w gaciach i sobie myśli "wow, jest boski, nie mogę mu za szybko dać żopy bo pomyśli sobie że jestem zbyt łatwa i nie będzie mnie potem chciał/szanował/poważał" i w ten sposób to pieprzone koło się zamyka. owszem są wyjątki od reguły, gdzie czasem mocno iskrzy już na pierwszej randez-vous, ale głównie niestety wygląda to jak powyżej.

...