Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość1a

Byłam dziś na wycieczce z przedszkolakami

Polecane posty

Gość gość1a

O masakra... Dziewczyny! Nie gódźcie się na opiekuna dzieciaczków, jeśli nie jesteście w nich wszystkich choć trochę zakochane. Mój syn jest najmłodszy w grupie, w piątek dostałam telefon, że dziś wycieczka i jako, że moje dziecko wymaga jeszcze dodatkowej opieki to żebym ja albo mąż jechali razem. No ok, pojechałam. Ale co się tam wyprawia... Innymi dziećmi zajmowałam się na równi z moim, któremu wcale ta nadprogramowa opieka tak potrzebna nie była. Załóż kurtkę, czapkę, popraw kaptur, wysyp piach, otwórz picie, rozpakuj ciacho, pilnuj, wrzask, krzyk, pisk, płacz, raaaaany... Ależ dałam się wkręcić... Jestem zrąbana gorzej jak po maratonie w pracy, no dżungla jakaś. Trzeba mieć do tego powołanie jak nic, ksiądz czy lekarz to się przy nauczycielkach z przedszkola chowa. Nie dawajcie się władować w taki sajgon, no chyba, że to lubicie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak wszyscy zazdroszczą nauczycielom, Zapraszam do szkoły za marne pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wcale nie uważam że marne nauczyciele żyją jak pączki w maśle wyciągają 3 tys na rękę, siedzą po 5-6 godzin w przedszkolu, wole ferie, wakacje, weekendy ....jeszcze by chcieli nic nie robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...a dokładnie to 2100 na rękę (z wszystkimi "dodatkami") po dziesięciu latach pracy, weekendy owszem - wolne, ale to chyba nie jedyny zawód z wolnymi weekendami...? Wakacje wolne - tj. 35 dni urlopu, pod warunkiem, że przedszkole nie dyżuruje. Ferii w przedszkolu nie ma. I żeby nie było - nie żalę się, nie narzekam, tylko poprawiam nieprawdę :p I lubię zabierać rodziców na wycieczki - całują mnie potem po rękach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taak jasne nie ma ferii tylko dwa tyg przed latają z kartkami i zapisują które dziecko bedzie chodziło w ferie....sugerując aby dziecka nie posyłać bo będą grupy łączone, nie bedzie zajęć itd wiecznie siedzą i kawę piją. banda leni, jeszcze narzekają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1a
Mi wystarczyło jak na początku przedszkola odbierałam syna z tego chaosu. Już co prawda przywykłam, ale żeby tak na co dzień taka banda małpiatek, o mamusiu... Tyle, że ja ogólnie za dziećmi nie przepadam, to może dlatego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta co napisała "wiecznie siedzą i kawę piją" - jestem ciekawa, czy widziałaś taki obrazek, nie zdajesz sobie sprawy, jaka to odpowiedzialność mieć pod opieką cudze dzieci i to w takiej ilości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja kawy nie pijam w ogóle :D Ani w domu, ani w pracy :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy piją kawę czy nie, to zależy od przedszkola :P syn chodził rok do przedszkola publicznego, wiejskiego, panie uczący rodem z prl-u. Dlaczego chodził rok? bo go zabrałąm do prywatnego. w starym przedszkolu o której nie przyszłam pańcie siedziały za biureczkiem, dzieci rozsadzone i bawiące się jedną zabawką którą panie im przydzieliły. ewentualnie siedziały przed telewizorem (!) i oglądały bajki. natomiast teraz, panie nawet biurka nie mają, zajmują się dzieciakami non stop. skąd wiem? bo nie raz przyszłam wcześniej. panie wkładają serce w tę pracę i to widać. mam nadzieję że zarabiają sporo, bo im się należy. ja czasami z moim jednym wymiękam, a one mają ich ponad 20. tak więc nie uogólniajcie, bo są różne przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas też biurek nie ma - publiczne ;) Telewizora też nie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mówię, że jedynym dobrym wyjściem jest prywatne. nie. sama bym posłała do publicznego, jakby było dobre. podejście zależy od dyrekcji, bo jak ona nic nie wymaga to po kilku latach nawet powołanie do tego zawodu się rozpłynie w kierunku lenistwa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tak wszyscy zazdroszczą nauczycielom, Zapraszam do szkoły za marne pieniądze A co to przymus zostać nauczycielem ,pierdzielisz jak p********,nikt ich nie zmuszał przecież pracować w tym zawodzie ,wiadomo jak jest i już k***a tak źle nie jest .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
By lam na wycieczce jako opiekun grupa 5-6 lat. I po to jedzie się jako OPIEKUN żeby w razie czego pomoc, przypilnowac grupy. Nie narzekalam, bo wiedzialam z czym się ten obowiązek wiąże. Co więcej za 2 tygodnie tez jade, jedziemy do gospodarstwa agroturystycznego ( poprzednia wycieczka do muzeum) wiec będzie trzeba bardziej pilnować i uważać. I nie widzę w tym problemu. I robię to z przyjemnością oraz poczuciem odpowiedzialności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mnie bawią takie teksty,że Ci czy tamci tylko w pracy siedząi nic nie robią. To czemu jedna z drug nie skończyliście studiów i nie poszłyście na nauczyciela? Ja jestem nauczycielką ale nie pracuje w zawodzie nad czym ubolewam niestaty dziś strasznie trudno dostać się do szkoły. Pracowałam jako opiekunka na świetlicy środowiskowo-terapeutycznej na wsi czyli w świetlicy wiejksiej była sala dla dzieci gdzie dzieciaki spędzały czas po szkole, ja miałam pomóc im odrobićlekcje, wymyślać zabawy, rysować, przygotować drobny posiłek itp. Też myślałam, że jest fajnie bo miałam cudowną grupę dzieciaków do czasu aż na 2 tyg wakacji nie trafiłam do innej miejscowości. Na 2 opiekunki przypadło 34 dzieci w wieku od lat 4 do gimnazjum:( Czterolatka rozpieszczona tak, że robiła wszystko na przekór raz nawet wypadła by przez okno a stałyśmy przy nim ja i druga opiekunka! A gimnazjaliści cóz taka paczka, że byłam wyzywana od dziwek i kurw. W końcu jednego wyrzuciłam to szefowa mnie op********a, że ja im powinnam pomagać bo oni po części są z patologicznych rodzin a nie, że ja jeszcze ich wyrzucam. Ale cóż każda praca ma do siebie to, że raz jest przyjemna raz nie. Osobiście znam jeszcze osobę która w więzieniu jest strażnikiem i pewnie nie jedna z Was słyszała opinię, że klawisze to mają robotę żyć nie umierać? 15 lat i cieplutka emeryturka, nic nie robią itp. A iwem jak to wygląda od środka i muszą mieć na prawdę mocną psychikę aby tam wytrzymać a i tak praca ta zmienia ich strasznie, robią się chamscy, gburowaci i nie czuli choć na pierwszy rzut oka nie jest to mocno widoczne. Tak, że przestańcie gadać, że ta czy tamta robota jest cudowna, bo cudowna to chyba jest tylko posada prezesa który nie ma nikogo nad sobą choć i to pewnie nie bo wtedy taki prezez ma na głowie całą firmę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość1a
TaWredna: Ok, Ty jechałaś jako opiekun wszystkich dzieci, czyli jako pomoc. Ja jechałam do opieki nad jednym moim dzieckiem, a miałam na głowie pół grupy. Sama piszesz, że to lubisz, a ja pisałam, żeby nie dały się wkręcać osoby, które za dziećmi nie przepadają. Była to właśnie wycieczka do gospodarstwa agroturystycznego, grupa dzieci najmłodszych 3-4 latka. Działo się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tasmansa
Bo kiedyś to klapa w tyłek Pani dala i dziecko czuło ten mores, było karne i posłuszne, nie robilo co chce, tylko się sluchalo Teraz dzieci wszelkie gadki kogokolwiek mają w zadzie i wiedzą moze im nic zrobić nie można, ani przyłożyć, ani nakrzyczeć , ani nawet zadzwonić po rodzica,zeby odebrali te wredne to cos, kiedy na wycieczce się zachowuje jak bachor przebrzydły Ja na takiej wycieczce bym wyszla z siebie i chyba rzszarpala ta dzieciarnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×