Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moje ZA i PRZECIW pracy.

Polecane posty

Gość gość

Mam męża. Pracuje i zjeżdza na weekendy. Zarabia 3000 zl. Zyje nam sie normalnie, bez szalu ale i nie ma tragedii. Nie jesteśmy super zgranym malzenstwiem, chociaz wiem, ze nie wyrzucilby nas z domu. ;) Wróciłam do pracy w przedszkolu. To moje drugie podejście. Po 1 córka wylądowała na OIOMie. Teraz pracuję miesiąc i jest znowu chora. Zastanawiam się czy nie rzucić pracy... Szkoda mi jej, bo wiele lat pracowałam na swoją pozycję, a teraz ją tracę przez nieobecności. Oto moje za i przeciw- co byście zrobiły? Za pracą: stabilizacja finansowa, czynna w zawodzie (programy, plany, etc), kontakt z dorosłymi (wyjście z domu), teoretycznie wyższe zarobki (jeśli córcia by przestałą chorować), kontakt z nianią i jej dzieckiem (kimś oprócz mamy). Przeciw pracy: choroby corki, połowa wypłaty na nianię i leki dla dziecka, mniejsza ilość czasu na zabawy z córką (6 h w pracy plus około 1 h przygotowania do zajęć), konieczność sprzątania w weekendy zamiast spędzić czas z rodziną, zaniedbanie córki pod względem odżywiania (dziecko opiekunki koniecznie chce zjadac sniadania mojej corki, wiec moja nie je nic lub mniej, mimo ze ja robie dla 2 to rzadko jest dopilnowana), kłopoty z myśleniem i kombinowaniem kto znów za mnie wejdzie na grupę, niezdrowa atmosfera w pracy (dziewczyny zaczynają się burzyć, że muszą za mnie robić - bo ktoś musi iść mnie zastąpić, zmęczenie (jak wracam z pracy to corka jest wyspana). Więc jest 5 na 8. Co robić... :( 2 raz rzucac prace? PO 1 razie szefowa przyszla i prosila mnie abym wrocila na grupe, dostalam podwyzke. Niewiele zarabiam - 1700 zl za 6 h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuję miesiąc i pod pojeciem, ze jest znowu chora, mam na mysli ze jest niemal iagle chora. Dzis znow wydalam 140 zl w aptece - angina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podnosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie dziecko jest najważniejsze...oczywiście fajnie jest też pracować...no ale nic na siłę...może jeszcze chociaż rok możesz poświęcić dziecku? pewnie ma ok. 1,5 roku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gamajalka
jestem za pracą :) nigdy nie rzuciłabym pracy dla dziecka! potem ono dorośnie a Ty zostaniesz z ręką w nocniku hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, dziecko ma 21 miesięcy... Nianię lubi, ale...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
typowa matka polka - rzuć pracę i bądź dla dzidziolinki 24 na dobę - bez ciebie na pewno zemrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo trudno coś poradzić...Ale pewnie do którejś opcji choć trochę się bardziej skłaniasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzucic pracę i być zalexzna od kogoś? Nigdy! Oprócz tego ze jesteś matką, jesteś sobą i jesteś pracownikiem. Nie rob z siebie kurki domowej, która poświęci wszystko dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoja logika powala. Wydalas 140 w aptece. To jak rzucisz pracę, opłaty na leki spadną z nieba?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nieco bardziej skłaniam się ku opcji - rzućic pracę i zaopiekować się jeszcze jedny dzieckiem u siebie w domu. Fakt, za niewielkie poieniądze (600 zł), ale teraz też mi niewiele więcej zostanie, po opłaceniu niani i leków, a w dodatku dziecko mi się męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, jak nie chodzę do pracy to córka nie choruje. Chcąc nie chcąc jako przedszkolanka jestem narazona na większe koszty. A widzę jaka jest różnica w jej zdrowiu w jednej i drugiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rany, skazać się dobrowolnie na bycie kura domową. Do pracy nie tak łatwo wrócić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćhgvggh
jak to jest że jak nie chodzisz do pracy to dziecko nie choruje? daj spokój dziecko jak ma fajna opiekunke to niech z nią siedzi, teraz tak cięzko o robote fajną a Ty marudzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sluchaj dlaczego to dziecko tyle choruje? To nie jest normalne jezeli nie jest w grupie dzieci (zlobek przedszkole). Moze warto zadbac w jakis sposob o odpornosc tego dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko Ci się męczy? A skąd to wiesz? Skąd pewność, że nie byłaby chora gdybyś w tym czasie pracowała? O ile Twoje "za" w wyliczance są konkretne i racjonalne, o tyle "przeciw" sztucznie wymyślone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja bym została z dzieckiem w domu, dlaczego? Poczekaj aż przestanie chorować, co to za praca, jak jesteś myślami ciągle w domu? Co chwila ktoś cię zastępuje jak Ty dostałaś podwyżkę a ktoś odwala Twoją pracę? Do pracy zdążysz wrócić, spróbuj od września jeszcze raz, albo zmień pracę na taką w weekendy, chociaż najlepszą opcją dla Ciebie jest wzięcie sobie drugiego dziecka do domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego, ze nie pracowalam pol roku miedzy OIOMem a moim drugim powrotem i NIE chorowala, a jak wrocilam, po tygodniu byla chora i jest az do teraz. Meczy sie - widze, ma caly nos zawalony a noca budzi sie no chwile. Ale nie o tym temat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat jest o tym, że na siłę i za wszelką cenę szukasz powodów do tego żeby przestać pracować. Tak to wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro tak to wyglada to dzieki, bo sama nie bylam pewna czego chce i ktorej opcji jestemblizej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przepraszam, ale troche mnie smieszy stwierdzenie, ze pracowalas na swoja pozycje - jestes przedszkolanka, gdzie tu pozycja? pracowalam w szkole, wiec zawod dosc podobny i pzreciez to, czy zostaniesz z dzieckiem dluzej czy nie, nie ma znaczenia dla twojej pozycji, bo i tak nic innego w tej pracy robic nie bedziesz, bo to nie jest praca z mozliwoscia awansu. jesli mozesz wziac wychowawczy to wez - zdrowie dziecka wazniejsze, a po powrocie i tak wrocisz do tych samych obowiazkow. jesli oczywiscie stac was na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba jednak zostane w pracy, mysle caly dzien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na liście twoich za i przeciw brakuje kilku rzeczy. Po pierwsze - nie uklada ci się rewelacyjnie w małżeństwie, do tego mąż pracuje poza domem. To bardzo wysokie czynniki ryzyka jeśli chodzi o perspektywy dla tego związku. Może być różnie, lepiej mieć własne zaplecze finansowe, szczególnie że i tak mąż nie najlepiej zarabia. Po drugie - źle liczysz pisząc że pół pensji dla opiekunki i leki. A dlaczego pól TWOJEJ pensji? dziecko ma też ojca, połowa tych wydatków to jego koszt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, ale nie mamy wspólnych pieniędzy. On opłaca mieszkanie, chemie, jakieś tam pieluchy i część jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
śmieszą mnie wasze argumenty kobi.eta ma małe dziekco a wy wyjżdzacie zkurą domowa. jeszcze się w życiu narobi. co wy macie takie parcie na te robotę???? dziecko ważniejsze dla mnie ja byłam w domu 6 lat i były to najszczęśliwsze lata mojego życia. Młodsze dziecko poszło do przedszkola, ja znalazłam pracę po 2 miesiącach. Taka przerwa wcale mi nie zaszkodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×