Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Atestacja

Orgazm łechtaczkowy czy pochwowy?

Polecane posty

Gość Atestacja

Jak w temacie. Czyta się i słyszy bardzo różnie. A jak jest w rzeczywistości? Dziewczyny - prosty test. Niech każda z nas, która ma orgazm łechtaczkowy wpisze cyferkę "1" a ta, któa ma orgazm pochwowy cyferkę "2". Zobaczymy jak wypadnie ten test.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laaska
1,2,3 (sutkowy, okazjonalnie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Orgazm łechtaczkowy mam zawsze bo mężulem rozpoczyna od minetki robi ja wspaniale.Drugi dopochwowy mam podczas seksu i kończę mężowi lodzikiem.A raz w miesiacu gdy stanie po lodziku jazda analna często mam wtedy trzeci orgazm .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem orgazm lechtaczkowy jest super, ale to jest takie preludium dla pochwowego :D tzn jak mi maz porzadnie zrobi dobrze jezykiem, to pozniej wystarczy, ze tylko wlozy penisa, a ja od razu odplywam po raz kolejny :D taki maz to skarb :DF

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdybym ja dołaczył do zabawy mąże to byś miała dwa skarby.A potrafię tez dobrze dogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko łechtaczkowy 33lata mężatka seks od 16 roku życia. Fajny test naprawde fajny tylko żeby każdy pisał prawde to naprawde ciekawy nie jakiś zboczony temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Łechtaczek
Ktoś napisał "jazda analna często mam wtedy trzeci orgazm" Czy nauka zna takie zjawisko jak orgazm po łechtaniu dupska? Niech się jeszcze zgłosi Pani, która miała orgazm w wyniku wytrysku w jej ustach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość slodka gorzka kwaśna
1 - mam łechtaczkowy co jakiś czas, 2- pochwowy zazwyczaj, 3 - pare razy zdarzył mi się sutkowy...jeden partner, ciągle ten sam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko łechtaczkowy. 38 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Orgazm tylko przez lechtaczke mam 37 lat ale ostatnio czuje bardzo blisko orgazm jesli moge tak powiedziec podczas penetracji wiec moze jak popracuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słodka gorzka kwaśna
ja mam 21 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko łechtaczkowy. 30 lat mężatka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To fajnie się macie kobiety. My mamy tylko jeden chu***y :-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam obydwa orgazmy podczas seksu.Mąż zaczyna od minetki i kończę orgazmem.Po nim wchodzi maż do pochwy i mam drugi orgazm i gdy mąz tryśnie biorę do buzi i obciagam aż znowu tryśnie trwa to nie raz ok.pół godziny lecz mąz mnie liże i ssie cipkę bo jesteśmy w pozycji 69.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdzicha69
Mam 45lat i mam oba orgazmy w zależności jak sobie z mężem poczynamy. Mój mąż potrafi mnie dorowadzić do szaleństwa. Ma sprawne paluszki zwinny języczek i ekstra ku....ka. Moim problemem jest to że jak mam jeden orgazm to kolejny mogę mieć dopiero po jakiejś godzinie-półtorej. Kiedyś tam odkryłam że łechtaczkowy możne mieć zawsze o odpowiedniej stymulacji a pochwowy można wyćwiczyć. A potem sterując pupcią i ci.ką zawsze go osiągnę. Żal mi tylkonkobitek, które nigdy nie doświadczyły tego boskiego cudu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazden orgazm jest lechtaczkowy bo tylko lechtaczka odpowiada za orgazm u kobiety.dwa typy szczytowania wynikają z dwóch typów stymulowania różnych części łechtaczki (wewnętrznych i zewnętrznych )Za orgazm łechtaczkowy odpowiedzialne jest zaledwie jej zakończenie, natomiast cała łechtaczka (zewnętrzny czubek i "korzeń") za szczytowanie podczas tradycyjnej penetracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja raz miałam orgazm gdy ogladalam porno i wcale sie nie dotykalam, tylko patrzyłam, ręce miałam na poręczy i zaczęło mnie palić wew z podniecenia, uniesienia i miałam orgazm nie wiem jak sie on nazywa ale BEZ żadnej stymulacji niczego i co ? miała ak któraś hę ? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 20:27--> masz zielone pojęcie a sie wypowiadasz...za orgazm łechtaczkowy odpowiada łechtaczka a za pochwowy punkt G w pochwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczytaj sobie troszke specjalistycznej literatury a nie tylko kolorowe pisemka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
naukowcy obalili teorie punktu G, nie istnieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku niemal w każdym, poważnym poradniku seksuologicznym można było znaleźć nie tylko informacje o punkcie G, ale i szczegółową instrukcję, jak i gdzie go szukać. Solo i w duecie. Zwłaszcza Amerykanie zdawali się od niego uzależniać łóżkowe sukcesy. Z czasem coraz śmielej pojawiały się jednak głosy, że orgazm pochwowy, do którego miało prowadzić właśnie drażnienie punktu G, wcale nie jest lepszy od łechtaczkowego, który, przy odpowiedniej stymulacji czy wyborze pozycji, może mieć źródło zewnętrzne, jak i wewnętrzne (czytaj: Łechtaczka - klucz do kobiecego orgazmu ). Liczne badania naukowe i sondażowe raz potwierdzały istnienie punktu G, to znów podważały. Ostatecznie wątpliwości miały rozwiać opublikowane cztery lata temu wyniki badań w londyńskim King's College pod kierunkiem Andrei Burri, genetyka, a zarazem ekspertki od psychologii klinicznej. Pani doktor, badając 900 par bliźniąt, przekonywała, że punkt G to mit, wymysł. Przekonała? Niekoniecznie. Czy odmienna opinia sióstr jednojajecznych, biologicznie identycznych, to dowód? Tak, ale nie dla pań, które z pomocą punktu G czerpią radość z seksu. Ewa Żeromska, seksuolog i doradca rodzinny, w naszym serwisie zapewniała: "Szukanie punktu, który ma gwarantować orgazm, wydaje mi się ogromnym nieporozumieniem. Żadna kobieta nie ma w sobie jakiegoś magicznego guzika, którego naciśnięcie wyzwala w niej fale nieziemskiej rozkoszy."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak uważają moherowe bereciki, że nie ma Punktu G. seks wyłącznie po bożemu i tylko w celach prokreacji. działa tu klauzula sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak uważają moherowe bereciki, że nie ma Punktu G. seks wyłącznie po bożemu i tylko w celach prokreacji. działa tu klauzula sumienia. dalabym ci nobla za najdebilniejszy wpis na kafe :) co ma piernik do wiatraka? jak to mawiala moja babcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mężatka 42 lata. Tylko łechtaczkowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×