Zawalił mi się świat

Zawalił mi się dzisiaj świat. Moje wszystkie marzenia legły w gruzach, nie mam żadnych perspektyw przed sobą. Czuję się nikomu niepotrzebna. Wygrały układy, które nawet mnie nie dotyczyły. Moja porażka to skutek uboczny. Tyle lat się starałam a w jeden dzień wszystko poleciało jak domek z kart. Nie wiem co mam ze sobą zrobić. Jestem załamana.

co sie stało ?

chłopak który mi sie podoba nie podlajkował mojej fotki na FB. Mój świat się zawalił :(

Co się stało?

zawsze moze byc gorzej, mi np umarl maz zaraz gdy urodzilam

Wymyśliłam sobie co chcę robić w życiu, były osoby które mnie wspierały ale okazało się że nie mogą pomóc na tyle żebym dostała tą pracę. Teraz jestem bez niczego, mogę czekać do końca roku bo jest szansa na jako taką opcję, ale pewności nie ma. A ja nie wiem już czy warto, chociaż całe życie o tym marzyłam.

robiłam kanapkę a ta uciekła :o

Gosc z 23.11 przytulam Cie mocno:)

Marnujesz swoją energię, choćby przez minutę poważnie myśląc o gnoju kariery lub jakichś aspiracji. Trzeba szanować swoją energię. Ja mam jej akurat tyle, że by przed północą przejść się kwadratem ulic Zduny, Sienkiewicza, Podolska, Pomorska i zobaczyć jaki panuje tam klimat (http://youtu.be/3KtAMx-If1U). I właśnie się tam zaraz wybieram... Jednak - mimo moich trzydziestu i pięciu lat - nie mam jej na tyle dużo, żeby np. wskazać drogę pytającemu przechodniowi. Nie mówię, że nigdy tego nie zrobiłem, jednak nieodmiennie miałem przy tym wrażenie, że żuję gówno. Dobrej nocy. P.S. Zajmij się rozbojem lub żebractwem.

dziekuje

ja tyle razy tracłam pracę, takie mam luki i takie wspomnienia z prac, że nie wiem, czy pisać w cv wszystkie prace tak się boję o to, że mnie będą o nie pytać

Nie wiem co mam teraz zrobić, nie chcę wyjeżdżać stąd gdzie mieszkam. Wiem też, że szanse na pracę w moim zawodzie tu są żadne. Czy ktoś z Was wyjechał za pracą i nie żałuje? Czy wszędzie dobrze gdzie nas nie ma?

ja ci opisalam co bylo u mnie i nie wiem co teraz robic. Rany....półoc prawie

Jeszcze tydzień temu byłam pełna optymizmu i szczęśliwa, że spełniają się moje marzenia. A dzisiaj kubeł zimnej wody na głowę... Jestem sama i wszystkiego się boję, nie wiem co ze sobą zrobić, nikt mnie nie wspiera i nie doradza.

ja to przerobiłam8krotnie, albo więcej przez ostatnie lata. Jakby mama nie dała mi jeść, to nie wiem co by było. Szukaj telefonu zaufania, w Olsztynie jest tak chybaw miare ok, poszukaj

Nie chcę żadnego telefonu zaufania. Chcę żeby moje życie w końcu było spokojne i bez problemów. A nie chwila szczęścia a później kopniak i bolesne lądowanie.

ja mogłam rozmawiać tylko w telefonie zaufania. Nie było nikogo, kto by mnie zrozumiał. W sumie każdy mnie olał, łącznie z niedokształcającym się psychologiem na państywowym stołeczku od 8 do 16ej