Zmarnowane życie na włąsne życzenie OSTRZEŻENIE DLA INNYCH

to moze bys mogla zostac wizazystka? Sa pewnie jakies kursy... albo sie nauczyc grafiki 2d lub 3d i łapac zlecenia na tych róznych serwisach freelance co sa w necie... chyba ogólnie kombinowac cos na własna reke, zamiast wysyłac 1000 cv i sie łudzic, ze dostaniesz pracez za 1000 zł... :p Ja kiedys tak robiła, i ile czasu zmarnowałam to szok.

Od początku trzeba liczyć na siebie, a nie na tesciów! Mam dwoje dorosłych dzieci, w tym żonatego syna który ma własne mieszkanie.Nigdy nie zgodziła bym się mieszać z synową, lub zięciem dlatego od początku Ich małżeństwa posiadają własne mieszkania.Tak syn jak córka. Dzieci mieszkają nie daleko mnie,ale osobno.Z synową mam kontakt sporadycznie, tylko wtedy gdy są okazje rodzinne.Czasami spotykamy się gdy jestem potrzebna do dziecka żeby zająć się małą.Zwykle tamta babcia przyjeżdża, do wnuczki ja nadal pracuę.Czytajac Wasze posty dziwi mnie że nie potraficie same wziąć sprawy w swoje ręce i potraficie tylko narzekać na "okropne teściowe" Szkoda ze nie przewidziałyście swojej przyszłości wcześniej

Dobrze Kasiu piszesz...Przecież nie rok się znaja-wiedziala w co sie pcha..Nieladnie tak srać w swoje gniazdo.Teściowa jest u siebie i moźe robic co chce..Trzeba zwrócic uwage jak cos nie tak. Poszukaj prace,znajdz jakis cel a nie siedz i narzekaj. Widzialy gały co brały..:-)

tak to prawda widziały gały....ale przed ślubem były deklaracje ze strony męża i teściowej że będziemy mieszkać osobno, że zrobimy remont ale nie wypaliło