Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

cierpię z powodu męża, nie ma już siły

Polecane posty

Gość gość
Do 13:36 bo gonili go do roboty :D a to leń śmierdzący :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość super ktoś
Autorko, jesteś już w pracy to dobrze :-) Za chwilę masz wakacje - tez dobrze, chociaz tego akurat Ci zazdroszcze :-p Bierz nogi za pas i wyjezdzaj za granice, mezus niech siedzi z mama i sisotra, a ty udawaj ze go nie znasz. zero tel. sms-ow, e-maili itp. Odpocznij od niego i daj czas czasowi. Zobaczysz co będzie dalej. Teraz dbaj o siebie, swoje zdrowie psych. i jedz z rodzicami do kuzyna czy kogos tam (nie pamiętam). Mam tylko 1 pytanie: czy on ma klucze od domu, bo pod wasza nieobecność może się tam rzadzic, a tego chyba bys nie chciała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość super ktoś
Może przed wyjazdem zmiencie zamek (tak na wszelki wypadek) żeby nie krecil się tam pod Wasza nieobecność ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam tylko 1 pytanie: czy on ma klucze od domu, bo pod wasza nieobecność może się tam rzadzic, a tego chyba bys nie chciała... ma :( i nie jesteś pierwszą osobą, której coś takiego przyszło do głowy....więc faktycznie, zamki trzeba będzie zmienić. Oj narobiłam sobie w życiu :( Gdyby nie ten cholerny ślub to już po prostu zamknęłabym za sobą ten rozdział i patrzyła w przyszłość, a tak to trochę jeszcze trudności przede mną. Bo chyba już faktycznie z tej mąki chleba nie będzie. Cała masa wspólnych znajomych, takie duże zaangażowanie emocjonalne, cała masa rzeczy, które o mnie wiedział, kopalnia wspomnień itp....no nic jakoś i temu muszę stawić czoła. Ale ja wyjdę z tego, na serio, mam nadzieję że mocniejsza. Nie jestem w żadnej ciąży...miałam taki strach przed ciążą że masakra, nie byłoby u nas mowy o żadnej wpadce. Zawsze sobie tłumaczyłam ten strach tym, że nie mamy jeszcze warunków no i stabilnej sytuacji finansowej, teraz myślę że to raczej owszem chodziło bardziej o stabilną sytuację.....ale też nie tylko finansową....myślę, że w innym wypadku aż tak bardzo bym się nie bała jak nastolatka, no bez jaj. Dzięki Wam wszystkim za dobre słowo do mnie, na serio bardzo bardzo tego potrzebowałam i spojrzenia trzeźwo na całą sytuację. Będę jeszcze pisać jak sobie radzę....więc jak Wam się chce czytać to zapraszam heh ;). Chciałabym kiedyś założyć tu temat, że jestem zajebiście szczęśliwa i że jest zupełnie inaczej we wszystkim (takie tematy są najczęściej objeżdżane, ale tym się nie przejmuję akurat). 4 lata! No fakt, to nie 10 czy 15, ale gdybym się tak zorientowała tak ze dwa lata temu to może by dzisiaj było inaczej. No nic, idę z psem niech poszaleje bo mi tu jojczy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko zachowanie Twojego taty na ślubie swiadczy ,ze Twój tata to mądry i z klasą facet a ta teściowa nie wszystkich ma w domu .Sądząc po zachowaniu męża matki to jednak rodzinne i z nim też jest coś nie halo.Tak szczeże składaj pozew o rozwód bo upłynie trochę czasu zanim będzie rozprawa ,są kolejki .Pierwsza sprawa jest ugodowa ,mozna poprosić o mediatora ,jednak nie wierzę ,ze on zrozumie ,że to on ma problem a bez zrozumienia nie ma przyszłości.Z całego serca życzę Ci sił oraz podjęcia decyzji .Do gościa co pisze jak potłuczony bo nie pasowali do siebie a kto będzie pasował do obiboka ,żle mu było to poszedł biedaczek a co to piaskownica i smarkacz a może jeszcze położy się i będzie kazał pampersy zmieniać żonie i teściom.Tu nie są winni ani rodzice ani żona to on jest nieodpowiedzialnym chłoptasiem .Autorko dasz radę ,dbaj o siebie ,pomalutko wszystko się poukłada ,prawdopodobnie zamkniesz temat małzeństwa i rozpoczniesz nowe życie ,życzę powodzenia,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam do Was pytanie. Bo raczej chciałabym wystąpić o rozwód z orzeczeniem o winie. Wina jest dla mnie tutaj jasna po stronie męża no bo przecież mnie opuścił bez słowa wyjaśnienia. Nie wiecie, czy ta psycholog mogłaby wystawić taką opinię na jego temat na podstawie tego co mówię? Jak to jest? czy to należy do jej kompetencji? Uff, naważyłam sobie piwa :O :O Gdyby to nie musiał być teraz rozwód to bym mogła już dzisiaj definitywnie zamknąć za sobą ten rozdział, a tak jeszcze mnie czeka ta rozprawa to masakra jakaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zain
Autorko, poszukaj adwokata i zasięgnij porady prawnej . Im szybciej tym lepiej , trochę kasy wydasz ale będziesz wiedziała na czym stoisz .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No więc podjęłam ostatecznie taką decyzję. 11 lipca lecę do tych znajomych we Francji więc do tego czasu daję sobie spokój z czymkolwiek. Całkiem możliwe, że przed wylotem jeszcze skontaktuję się z mężem (jeżeli sam się nie odezwie) tak żeby grać w otwarte karty i poinformuję go, że skoro mnie zostawił bez powodu zapytam się po raz ostatni jak to widzi dalej, jeśli będzie a) nadal pyskował bez sensu b) powie, że nie widzi nas dalej to po powrocie z Francji (pod koniec lipca) zgłaszam pozew o rozwód z JEGO winy. Nie chcę wcześniej niczego robić, bo tak naprawdę do 11 nie zostało dużo czasu, za wiele nic nie zdążę nawet. Taka sprawa z orzeczeniem winy pewnie będzie dłużej trwała niż ta za porozumieniem stron prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
modlitwa ci moze pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko prawda jest taka, że rozwód bez orzekania o winie jest trochę łatwiejszy, zdarza się tak, że kończy się już na pierwszej sprawie. Wy nie macie dzieci ani też Ty nie zostaniesz bez środków do życia dlatego wcale nie musisz orzekać o winie męża (chociaż faktycznie, tutaj wina jest definitywnie po jego stronie), po prostu dla własnego spokoju, możecie dojść do porozumienia stron itp i będzie wtedy łatwiej. Rozumiem jakbyś miała zostać bez środków do życia bo byłabyś na utrzymaniu męża a tak....to raczej on zostanie bez pieniążków, co najwyżej od mamusi hihi. Chociaż wiesz co mi się wydaje, jak tak sobie czytam Twój temat? Możliwe, że Twój mąż po swojemu sobie myśli, że on wcale nie chce rozwodu, mimo że się teraz nie odzywa za huja pana :D to może i tak jakoś tam po swojemu Cię kocha....wiesz, piszesz o tej jego matce, ojcu, który uciekł (ucieczka to chyba u nich rodzinna sprawa), wiesz, może jego po prostu nikt nie nauczył miłości? Wiesz o co mi chodzi? Miota się chłopak i sam nie wie co jest dla niego dobre. Przecież miłości uczymy się właśnie w rodzinie, no bo gdzie? No, ale dobra, zbaczam z tematu. To zależy od ciebie. Jeśli jesteś osobą mściwą i chcesz żeby mu zalazło za skórę, skoro on Ciebie tak potraktował to staraj się o rozwód z orzeczeniem o winie. Jeśli zaś chcesz, żeby ten związek się jak najprędzej zakończył to rozwód za porozumieniem stron. Jednak nie zdziwiłabym się jakby do żadnego porozumienia nie doszło bo jak sama piszesz z nim o porozumienie trudno.....i mógłby się nawet nie stawić na rozprawę. Kurde.....a może on się jeszcze opamięta? Może matka go czymś wkurzy i przejrzy na oczy, że pasuje pępowinę odciąć. Ech nie wiem. Trzymaj się w każdym razie i przemyśl to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm. Mściwa nie jestem. I fakt o porozumienie trudno będzie, więc już sama nie wiem. Jak on mnie może kochać jak nawet się nie odzywa przez tyle czasu? Mój ostatni sms do niego to właśnie, że go kocham itp i że będę czekać a on....szkoda gadać. no pewnie że się modlę bo co mi pozostało innego, nawet wczoraj w Częstochowie byłam choć mam daaaaleeeko ;) ech...tak czy siak uważam, że ta sprawa się nadaje do unieważnienia małżeństwa i kto wie może już po tym całym rozwodzie faktycznie o czymś takim pomyślę. A niech się ciągnie nawet latami, trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli rozwód bez orzekania o winie to nie trzeba swiadków udawadniania jego winy ,jest łatwiej i szybciej ale jest ryzyko że mąż może leczyć sie na depresję ,będzie bez środków do życia i będzie móg Ciebie podać o alimenty na siebie do 5 lat od rozwodu.Rozwód z jego winy nie ma prawa podać Cie o alimenty ale będą musieli zeznawać Twoi rodzice ,jakies dowody .Nie sądzę aby psycholog wydała zaświadczenie o nim ,może wydać zaświadczenie ,ze Ty jesteś skrajnie wyczerpana psychicznie przez problemy z mężem ,że to jego zachowanie doprowadziło Cię do problemów zdrowotnych ,przyda się też zaświadczenie o nabytej nerwicy związanej z postępowaniem męża .Dasz radę ,już nie rozmyślaj co by było tylko napisz plan i realizuj,życzę powodzenia ,pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli rozwód bez orzekania o winie to nie trzeba swiadków udawadniania jego winy ,jest łatwiej i szybciej ale jest ryzyko że mąż może leczyć sie na depresję ,będzie bez środków do życia i będzie móg Ciebie podać o alimenty na siebie do 5 lat od rozwodu. tego nie wiedziałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pewnie, że wystąp o unieważnienie małżeństwa, przecież on ma zachowania nienormalne, świadczące o problemie natury psychicznej. Najlepiej już nic do niego nie pisz, nie dzwoń, on może właśnie tak Cię trzyma w napięciu, wie że niedługo znowu będzie sms, telefon... wymień zamki, porozmawiaj z prawnikiem i jedź na urlop. A po powrocie od razu złóż papiery, ja nawet złożyłabym szybciej, nie ma na co czekać. Orzekanie o winie powinno być, choćby dla Twojej satysfakcji i spokoju... Jakie porozumienie stron, skoro porozumienia nie ma... Zgadzam się z gościem, który pisze o chorobie Twojego męża, że może kocha, że nie umie radzić sobie w różnych sytuacjach. Niemniej to nie zmienia faktu, że Cię skrzywdził, zachował się nienormalnie a Ty jesteś jego żoną a nie osobistym terapeutą i nie musisz każdego jego zachowania analizować przez pryzmat jego doświadczeń z dzieciństwa. Nie takiej postawy żona oczekuje od męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zain
Myśle ze zachowuj jego smsy i jezeli zdarzy sie rozmowa telefoniczna to nagrywaj , moze sie przydać . Zachowaj SMS a którego mu napisałaś i prosiłas o przemyślenie jego kroku, zbieraj dokumenty i pomyśl kto moze zaswiadczyc ze Pan nie partycypował w wydatkach domowych . Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh gosc z 15:39 to zuzka153 z zycia po rozwodzie, widac to po bledach :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livia 44
Autorko, nie pisz do niego, nie dzwon i nie pytaj co sie dzieje!!!! Chyba ze go nadal kochasz i masz nadzieje na to ze jednak sie zejdziecie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livia 44
Ale z drugiej strony powinnas miec toche honoru i odpusic sobie. Poczekac i zobaczysz co bedzie dalej po powrocie z zagranicy. Mysle, ze on w tym czasie bedzie probowal skontaktowac sie z Toba. Ty juz daj sobie spokoj, teraz czekaj na jego ruch albo olej z gory na dol i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochana nawazylas sobie piwa to teraz masz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na 99% Twój mąż nie zgodzi się na rozwód, on czuje się pokrzywdzony i oszukany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez tak myslę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość livia 44
Twoj maz na pewno nie wezmie winy na siebie. Bierz rozwod bez orzekania o winie i zacznij zyc na nowo pokis piekna i mloda :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oooooooo wlaśnie :-) zrob tak :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czy mozna nie zgodzic sie na rozwod ??? I sad wtedy go nie daje ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko napisz prawdę : TY GO KOCHASZ WCIĄZ KOCHASZ TAK ??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość British Sunrise
Autorko, autorko. Współczuję. Ja tu wyczuwam toksyczną relację - wiem, bo sama byłam w takiej do niedawna. Nawet jeśli uda wam się pogodzić - ta porażka będzie was prześladować, nigdy o tym nie zapomnicie i ten pierwiastek niechęci zawsze będzie między wami. Oby się ułożyło, pozdrawiam serdecznie i będę śledzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej sie nie ułoży :-( Niecaly rok po ślubie a już takie szopki.. Oboj e nie dorosli do malzenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość super ktoś
Ona miala za duzo watpliwosci, on pewnie tez nie byl pewny na 100%, ale moze ona nalegala no i zaproszenia dla gosci byly wyslane . Tak to jest jak ludzie dobrze sie nie zastanowia sie znaim pojda przed oltarz, albo do USC ;-) a potem kwas w calej rodzinie i jednej i drugiej, eh zycie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czerwcowa pogoda Twoja psycholozka to nie wszystko. Sad decyduje o wszytkim a nie jakas paniusia ktorej placisz i opowiadasz o swoim zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość superktoś
najlepiej poradzić się prawnika w takiej sprawie. Jeśli zdecydujesz się na rozwód z orzekaniem o winie to musisz brać pod uwagę, że wyciągną wszystkie wasze brudy i teściowa będzie obrzucała Was (Ciebie i Twoją rodzinę) błotem. To może ciągnąć się latami. Jak dla mnie lepiej to zakończyć jak najszybciej i nie poruszać gówna bo zacznie śmierdzieć jeszcze bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×