brak pokarmu co robic?

Karmie juz co prawda 14 mc, do tej pory nie brakowało mi pokarmu ale ostatnio mam go coraz mniej. Jak pobudzić laktacje?? Dodam że odciągam i mały pije zagęszczone mleko kaszką ryżową 3 razy na dobę. Aha i niech nie wypowiadają się mamy, które mają zamiar mnie skrytykować że dziecko 14 mc i nadal karmię. Tak chce karmić do 2 lat albo 2,5

karm ile chcesz, przecież to zdrowe. ja sama jestem butelkową mamą ale nie mam nic do tych co karmią długo, to indywidualna decyzja każdej kobiety. pij herbatki pobudzające laktację, powinno pomóc

A potem dziecko pojdzie do przedszkola i nie bedzie wiedzialo co to widelec i lyzeczka

haha, padłam. prawda, kto normalny karmi tyle czasu cyckiem?

normalne to kamienie piersią nie normalne, niefizjologiczne to karmienie mlekiem dla krów.

przepraszam nienormalne zrobiłam spację tam gdzie nie trzeba

do piersi nie przystawiasz?

WHO a w naszym kraju również obowiązują standardy WHO, że dziecko karmimy mlekiem matki wyłącznie 6 miesięcy a później rozszerzmy dietę i karmimy do 2 la lub dłużej. Czyli autorka jeszcze ma dużo czasu do wyrobienia normy, bo karmi ledwie ponad rok.

Nie przystawiam prawie od 3 mc, musiałam wrócić do pracy na parę godz w tyg i na studia. Odciągam wiem ile zje i zagęszczam mu. Wiedziałam że będą komentrze że za długo :D hehe a co do widelka i łyżeczki zapewniam cię że moje dziecko wie co to jest i je ładnie w kawałkach wszystko.

Bardzo religijny facet o imieniu Jasiek znalazł się w poważnych tarapatach. Jego firma jest na krawędzi bankructwa i postanowił poprosić Boga o pomoc. Idzie więc do kościoła i zaczyna się modlić: - Boże, pomóż mi proszę, straciłem już prawie firmę i jeśli nie zdobędę pieniędzy, to pożegnam się też z domem. Proszę, daj mi wygrać na loterii. Nadchodzi dzień losowania i wygrywa ktoś inny. Jasiek wraca do kościoła: - Boże, pomóż mi proszę, straciłem całą firmę i niedługo wyrzucą mnie z mieszkania. Proszę, daj mi wygrać na loterii. I oczywiście ponownie wygrywa ktoś inny. Jasiek wraca do kościoła: - Boże, pomóż mi proszę, straciłem firmę, zabrali mi samochód, pojutrze mam eksmisję. Proszę, daj mi wygrać na loterii. I znów wygrywa ktoś inny. Jasiek wraca do kościoła: - Boże, czemu mnie opuściłeś? Straciłem wszystko: pracę, samochód, dom.Teraz moja żona i dzieci głodują. Nigdy nie prosiłem cię o pomoc i zawsze ci służyłem. Dlaczego nie pozwolisz mi chociaż raz wygrać na loterii, żebym mógł sobie poukładać życie? Nagle niebiosa otwierają się przy oślepiającym błysku światła i Jasiek słyszy Boga: - Stary, pomóż mi trochę, kup chociaż los...

Autorko, co na ten temat twój psychiatra??